Szkatuła

16 3 0
                                    

Ligia weszła do domu, nieco speszona przeszłymi wydarzeniami, nie wiedziała co myśleć o Jasonie. Nagle poczuła swąd spalenizny, miała złe przeczucia. Wbiegła do kuchni, na miejscu zastała parę nastolatków, byli odwróceni do niej plecami- co wy do chuja pana odpieprzacie??!! Wszędzie jest dym, myślałam że dom się pali!- dwójka gwałtownie się odwróciła, na twarzy Juliet zagościł uśmiech.- ooo hej Ligia, miło cię znów widzieć, masz ochotę na „naleśniki"?- dziewczyna przecząco pokiwała głową. Więc smażyli naleśniki, brunetka próbowała zgadnąć co to za potrawa, ale niestety dym przysłaniał jej widok. Ligia wyszła z pomieszczenia. Masky i Juliet spojrzeli na siebie ze zdziwieniem, zwykle brunetka jest nedewkurwiona za takie wybryki, Vermilion wybiegła za brunetką.

POKÓJ LIGII,

Juliet stała przed drzwiami do pokoju dziewczyny. Zapukała delikatnie, zaczekała na odpowiedź po drugiej stronie drzwi i weszła.- cześć Ligio, mam pytanie, czy wszystko w porządku?- Niebieskooka spojrzała na nią ze zdziwieniem- skąd wiesz?- Ruda przysiadła się do niej na łóżko-zauważyłam że jesteś mało rozmowna, co się stało?- Ligia wciągnęła powietrze, wydychając je chwilę później. Żałowała że nie ma żadnych procentów na rozluźnienie atmosfery albo na puszczenie nerwów- No więc.... Jason zaprosił mnie n-na ... randkę- Ruda uśmiechnęła się szeroko- Łoooł winszuję- poklepała ją po ramieniu- co ? nie jesteś zaskoczona?-zapytała nieco zdziwiona- czym? Przecież każdy widzi że podobasz się temu rudzielcowi- skierowała się powoli do wyjścia.- A-ale jak to ? Czemu nikt mi o tym nie powiedział?!?- Juliet uśmiechnęła się przebiegle- Sama powinnaś to zobaczyć- dziewczyna wyszła z pokoju.

KUCHNIA

Masky jadł właśnie nędzną namiastkę naleśników, gdy do kuchni weszła uśmiechnięta Juliet- i co się jej stało?- spytał Tim kończąc przy tym przeżuwać jedzenie- dziewczyna usiadła przy stole- no więc... Jason zaprosił Ligię na randkę- uśmiechnęła się od ucha do ucha. - Nareszcie- chłopak skończył właśnie jeść "danie" i włożył talerz do zmywarki. Ich jakże ciekawą rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Usłyszeli jak Ligia zbiega po schodach, aby otworzyć drzwi. Brunetka była przerażona, nie wiedziała jak stawić czoła temu rudzielcowi. Otworzyła drzwi, ale za nimi nie było tego na kogo tak niecierpliwie czekała. - dzień dobry czy zastałem panienkę Vermilion?- Juliet podeszła do drzwi- tak, to ja. O co chodzi ?- nieznajomy zmierzył ją wzrokiem, jakby chciał się upewnić czy to rzeczywiście ona - mam dla pani przesyłkę- wręczył jej dość obszerne pudełko- proszę tylko tu podpisać- pokazał miejsce na podpis, dziewczyna podpisała i zamknęła za nim drzwi. - jak myślisz co to jest ?- spytał zaciekawiony Tim.- Nie mam pojęcia, nic nie zamawiałam- Juliet podeszła do stołu, na którym położyła przesyłkę. Otworzyła ją ostrożnie. Rozwinęła papier i ujrzała drewnianą, szlifowaną szkatułkę. Wiedziała co jest w środku, na samą myśl o tym do jej oczu zaczęły napływać łzy. Zakryła usta dłońmi i cofnęła się o krok do tyłu. Zaczęła mamrotać coś pod nosem, niedosłyszalne słowa. Masky zauważył jej dziwne zachowanie, podszedł do niej i położył dłoń na jej ramieniu. - ejj co się stało?- nie widział jej twarzy, tego strachu, który na niej zagościł.- nie, nie, nie to n-niemożliwe- zaczęła się jeszcze bardziej cofać, wciąż powtarzając te same słowa. Chłopak w końcu dostrzegł jej twarz. Doznał szoku, nigdy nie widział takiego strachu. - Jul, wszytko w porządku ?- nie dostał odpowiedzi - Jul? Juliet? Juliet!?!- nadal nic, stanął przed nią i położył obie dłonie na ramionach i delikatnie zaczął nią potrząsać- Juliet ?!?! o co chodzi ??!- Nie odezwała się więcej, pogrążyła się w rozpaczy. Osunęła się na ziemię i zaczęła przeraźliwie głośno szlochać.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 16, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

The RageOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz