*Dawid*
Co on Kurwa odpierdala?!Chociaż...Podobało mi się bardziej niż wtedy Kiedy mama pocałowała mnie w policzek.Jezu jak ja go zajeżaście kocham.Usłyszeliśmy kroki na korytarzu Ale nie obchodzi mnie to.Kocham go a to jest nasza chwila.
-O kurwa.To ja wam nie przszkadzam.
Kurwa Nie przewidziałem tego ze może do pokoju wejść Ziemek,nasz współlokator.
-Kurwa Bazyli mamy przejebane.
-Jezu.No Kurwa nie wierzę że właśnie całowałem się z kimś kogo znam ledwo 4 dni.Ale i tak cię kocham.
-Najpierw musimy się zastanowić Co z Ziemkiem.
-Byłeś wcześniej gejem?
-Ja jestem gejem od urodzenia.Kocham Cię.Wcześniej nikogo nie kochałem.Jesteś moją jedyną miłością.
-Myślałem że jestem hetero.Kocham Cię Dawid.
Nagle Bazyli wybiegł na korytarz i krzyknął
-KOCHAM DAWIDA!
-BAZYLI MAŁY KURWIU ZAPIERDOLE CIE I JEBNĘ CIE W TEN PUSTY RYJ.KOCHAM CIE NAD ŻYCIE!
Bazyli wrócił do pokoju.
-Też cie kocham myszko:*
Po czym mnie pocalowal W policzek.Jest taki czuły...~Bazyli
Kocham go.Już nigdy nie chcę się z nim rozstawać.Pożądam go.Po chwili wyszliśmy szukać Ziemka w sumie ...on tez jest niczego sobie.Nie.Nie mogę.Kocham tylko Dawida.Jest moją jedyną miłością
-Oh Ziemek.Co do tego co widziałes...Nie wzięliśmy Ciebie pod uwagę.
-No spoko.Tylko myślałem...
-Hmmm?
-Nie ważne...Już nie ważne...
-No dobra.Tylko proszę nie mów nikomu.
-No dobra....Zobaczyłem Dawida.
-Hej Dawid jak leci?
-Jak leci?!przed chwilą się całowaliśmy a Ty mi wyskakujesz z jak leci?!No Kurwa nie mogę.!
-Dobra.Cześć misiaczku Boże jak ja cie kocham dawidziu Kiedy dzieci?
-Jezu zamknij się.
Po chwili zauważyliśmy że sto imy na środku kółeczka dziewczyn.
Była wśród nich Żaneta która zaczęła się drzec o jakiś Yaoi hentai!Była tam też Kalina i inne aspołeczne dzieci.No już kurwa lepiej być nie może.Teraz wszyscy będą gadać.I Chuj mnie to kocham Dawida i już.
CZYTASZ
I'm Always Your[YAOI BOYxBOY]
RomanceKiedy podczas zimowego obozu Dawid poznał Bazylego od razu wiedział że są sobie przeznaczeni.Bazyli choć uważał się za 100% hetero od pierwszego spotkania chciał połączyć z Dawidem swoje życie.