Nie mogę uwierzyć że minęło już pół roku od ataku Lokiego na Nowy Jork. Byłam jedną z Mścicieli, więc miałam dużo roboty. Ludzie nazywali mnie Winter Shadow. Walczyłam swoimi mocami i mieczem. Podczas walki wyglądałam tak:
A na sobie miałam to:
Przez ten cały czas mieszkałam w Stark Tower, jednak tęskniłam za moim mieszkaniem,które swoją drogą znowu będzie wyglądało jak skansen. Ostatnimi czasy zauważyłam że dzieje się coś złego. Coś złego z Tarczą. Fury przez cały czas chodzi spięty, jakby ktoś miał go na muszce. Jednak nie tym miałam się dzisiaj zajmować, bo dzisiaj wracam do mieszkania żeby je posprzątać i wystawić je na sprzedaż. Sama mam zamiar przeprowadzić się do innego. Kupiłam ładne mieszkanie przy Stark Tower żeby mieć blisko do pracy, jeśli można to tak nazwać. Ostatnio Nick zlecił jakąś akcję przejęcia porwanego okrętu Tarczy mi, Steve'owi i Tashy. Nie wiem co Fury knuł, ale nie wydaje mi się żeby ten okręt był tak po prostu porwany. Podczas akcji Natasha kopiowała jakieś dane, i coś mi się wydaje że nie robiła tego bez powodu. Ostatnio coraz mniej ufam Nickowi. Ma przed nami jakieś tajemnice? Ok. Rozumiem. Każdy może mieć. Tylko niech później nie wysyła nas żeby rozwiązywać jego tajemnicze problemy. Niektórzy prawie zginęli, a jego to nawet ie obchodzi. Po akcji poszłam do mojego mieszkania. W salonie wszystkie ściany były burgundowe a meble białe, za to w kuchni meble były ciemno brązowe, a ściany ecru z białymi dodatkami. Całe wnętrze było nowoczesne. Przyznam, że nie było tanie, jednak jako ulubienica Avengersów mam wielu przyjaciół. W tym jednego bardzo bogatego przyjaciela. Gdy tylko weszłam do mieszkania od razu rzuciłam się na łóżko. Cała sypialnia była w stylu skandynawskim
Kiedy kilka dni później się obudziłam, czułam że stanie się coś złego. (Nadal potrafiłam przespać kilka dni. Przyzwyczajenie z kostki lodu.) Coś było nie tak. Wstałam z łóżka i poszłam do centrum handlowego żeby się odstresować. Kiedy wychodziłam ze sklepu z butami usłyszałam dzwonek mojej komórki.
-Halo?
-Ash? Fury został postrzelony. Nie wiadomo czy przeżyje. Przyjedź do szpitala w bazie Tarczy. Szybko.
-Jasne. Już jadę.
Szybko skierowałam się w stronę samochodu i pojechałam do Tarczy. Na korytarzu spotkałam Steve'a i Natashę. Nie zauważyli mnie jednak widziałam że o coś się kłócą. Po chwili znikli w jakimś kantorku. Kiedy tam weszłam Steve dociskał Tashę do ściany jakby ona temu była winna. Może i Fury'emu nie ufałam, za to za Czarną Wdowę mogłam oddać życie. Była dla mnie jak siostra.
-Ej, ej ej! Co się tu dzieje?
-Ona coś wiedziała! O Nick'u.
-Steve, uspokój się. Znamy się nie od dzisiaj. Musimy sobie ufać.
-Wiesz co Fury powiedział przed postrzeleniem? Żebym NIKOMU nie ufał.
-Nawet dziewczynie z Brooklyna która cię broniła na tyłach kina?
-Zwłaszcza dziewczynie która mimo przyjaźni nie mówiła o swoich mocach.
-Steve, zrozum, bałam się odrzucenia. Pierwszy raz znalazłam kogoś dla kogo mogłam się otworzyć. Nie chciałam cię przestraszyć.
-Ash... Masz rację... Popadam w paranoję...
-No widzisz. Musimy sobie ufać, bo bez tego sami się wykończymy od środka. A teraz chodźmy stąd. Wiecie czy Fury żyje, czy...
-Umarł.
-A jak to się stało?
-Wczoraj kiedy przyszedłem do swojego mieszkania on już tam był. Później nie wiadomo skąd ktoś próbował go zestrzelić ale Nick w ostatniej chwili się odwrócił i dostał w szyję.
-Dobra, nie ważne. Musimy się stąd zmywać. Już.
Wiedziałam że nie może być tak łatwo. W szpitalu już roiło się od agentów. Ja rozmyłam się w cieniu i wyłoniłam się już pod budynkiem żeby zobaczyć co z resztą. Steve walczył w windzie, a Tasha po prostu zniknęła. I dobrze. Przynajmniej jej nic się nie stanie. Nagle Steve wyskoczył z windy i odjechał na motocyklu przy okazji niszcząc statek Tarczy. Później spotkaliśmy się w szpitalu. Natasha opowiedziała nam o Zimowym Żołnierzu. No tak... Jeszcze duchów nam tu brakuje. Poszliśmy do galerii, żeby przechwycić informacje o zabójcy. New Jersey. Steve i Tasha grali szczęśliwe małżeństwo a ja po prosto rozpłynęłam się w cieniu. Na szczęście to potrafię, bo nie uśmiechało by mi się grać ich córeczkę. Z cienia wyłoniłam się już w samochodzie "pożyczonym" przez Steve'a. No to jedziemy!
CZYTASZ
Oczy to okno duszy | Bucky Barnes
FanfictionCo się stanie gdy zwykła dziewczyna nagle pojawi się nie tam gdzie trzeba? A może właśnie w tym miejscu powinna się znaleźć? Ashley Kira Amanda Winter zwana również Śnieżką, lub Zjawą jest zwykłą dziewczyną zamieszkującą Brooklyn w latach 40. Nie b...