II

59 7 4
                                    

Równo 13 lat temu wydostalam się z sierocińca. Są dzisiaj moje urodziny! Kończę 18 lat. Zaczynam 19 rok mojego życia. Mój brat obiecał mi moją drugą dłuższą podróż. Gdy w wieku 16 lat opuszczałam moich rodziców zastępczych, Aron zabrał mnie na wycieczkę do Włoch. Dzisiaj  to jest niespodzianka. Mogę się w sumie domyślać. Jak pewnie każdy w tamtym domu czytał mój pamiętnik. Nie przeszkadzało mi to. Nie pisałam tam jakiś dużych sekretów, ale zapisywalam tam moje marzenia. Większość z nich się już spełniła. Ale czym jest życie bez marzeń? Pojawiają się cały czas nowe.

Od roku mieszkam sama. Mam małe, ale przytulne mieszkanie. Większość ścian jest biała lub w pastelowych kolorach. Podłogi są ciemne. Razem tworzy to bardzo efektowny kontrast. Mam dużo różowych i niebieskich dodatków.  Mieszkam w bloku. Nie przeszkadza mi to. Mam tu dużo starszych sąsiadów. Są bardzo sympatyczni. Najbardziej lubię panią z naprzeciwka. Ma na imię Molly. Jej rodzina dawno ją opuściła. Ma około 70 lat i potrzebuje kogoś do pomocy. Lubię jej pomagać. Zastępuje mi babcie, której nigdy nie poznałam. Ma małego pieska. Wabi się Rocky. Ma długie, białe futro. Jest bardzo uroczy.

Bardzo lubię piec i gotować. Często przynoszę moje wypieki dla Pani Molly. Jest nimi zachwycona. Czasami się zastanawiam, czy naprawdę jej to smakuje, czy mówi tak przez grzeczność.

Zauważyłam, że jeszcze nikt ze zgromadzonych nie wie jak wyglądam. A więc: jestem dość wysoką brunetką o piwnych oczach. Normalnie nie noszę makijażu, a ubieram się w wygodne, nie zawsze pasujące do siebie, ubrania. Jednak w szkole mam tapetę, którą widać z kilometra, biały crop top i czarne spodnie z wysokim stanem. Nie mam idealnej figury. Mam lekką nadwagę. Jednak nigdy się tym nie przejmowałam. Mam duży dystans do siebie. Jestem miłą i szaloną osobą. W szkole udaję wredną. Nie lubię tego.

-•-

Z przemyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. To mój brat przyszedł. Bardzo się cieszyłam. Zaraz pewnie dowiem się, gdzie się udamy.
-  Wszystkiego co najlepsze Mela! - Nie zdążyłam otworzyć do końca drzwi, a on wepchnął się do środka i wcisnął mi podłużne pudełeczko obowiązane różową wstążką. Tak. Różowy to mój ulubiony kolor. - Cześć siorcia, co tam u ciebie?
- Hej. Wszystko dobrze. - Wzięłam od niego pudełko i go przytuliłam. Był w tym samym wzroście co ja. Odeszlam od niego i odłożyłam paczkę na szafkę, która stała obok drzwi. - Wejdź.
- Nie otworzysz? - Chyba był zawiedziony, ale nie umiem za bardzo rozpoznawać uczuć po głosie. - Otwórz, bo nie wejdę! - Uśmiechnął się.

Nic nie powiedziałam tylko weszłam do małego salonu. Usiadłam na ciemno różowej sofie, a on obok mnie.
- Miałam zamiar otworzyć to wieczorem. Jak już wszyscy się rozejdą. Ale jak tak bardzo ci zależy.
- Zależy mi, bo jak ci się nie spodoba to mam czas do 15 żeby to odwołać. - Spojrzałam na zegarek na ścianie. Była dopiero godzina 11. - A kogo jeszcze zaprosilaś?
- Lucy, Jack'a i Alice, a i ma jeszcze przyjść później pani Molly. - Jack i Alice to nasi rodzice zastępczy. Jak wyjeżdżałam, to obiecałam im, że zaproszę ich na moją 18-tkę.
Wzięłam pudełeczko do rąk i powoli pociągnęłam za wstążkę. Zamknęłam oczy i otworzyłam paczuszkę. Gdy je otworzyłam, moim oczom ukazał się...

_________________________________________

Napiszcię mi czy mam dalej kontynuować książkę. Czy będzie ją ktoś czytał.

MarzenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz