|1|

65 7 3
                                    

Cześć, to moje pierwsze Fanfiction
Mam nadzieję, że się spodoba.
Miłego czytania  "I Love You Honey"
--------------------------------------------
-Hej
-Cześć Rose!

Przytuliłam moją kochaną nie zastąpioną przyjaciółkę. Patrzyłam na niską brunetkę o iskrzących się radością życia szaro-zielonych oczach.

-Idziemy dzisiaj do galeri?-spytała pełna nadzieji Zuzia
-No pewnie-uśmiechnęłam się najszczerzej jak umiałam
-Coś się stało?- zapytała swoim zatroskanym głosem, zawsze gdy coś się stało to to wyczuwała
-Nie...chyba nie-mruczałam do siebie
-Co?
-Nic się nie stało, pogadamy dzisiaj na zakupach. Okey?-wiedziałam jak bardzo kocha zakupy
-Super!
-Napisze później na meesengerze . Śpieszę się na lekcje, pa
-Pa!

Naprawdę lubiłam Zuzię, była kimś u kogo można się wyżalić, porozmawiać. W pełni jej ufałam. Ale chyba tylko jej... Głównie dlatego, że mieszkam sama z mamą i moim ukochanym labradorkiem. Taty nie mam, mama miała po drodze kilku partnerów, ale z nikim na stałe jeszcze nie była. Normalnie bym się cieszyła... Po treningu ( tak trenuje, dokładnie lekką atletykę) byłam mega zmęczona. Ostatnie co mi się chciało to iść do tej cholernej galeri. No ale trudno, obietnice sie dotrzymuje.
Wzięłam szybki prysznic i miałam chwile dla siebie. Napisałam do Zuzi.

R: O której?
Z: 17:00 na przystanku
R: Okey do zobaczenia
Z: Pa

Zostały mi jakieś 2h do spotkania. Był koniec maja więc stwierdziłam, że założę na siebie TO:

Upięłam włosy w "rozwalonego koczka" i nałożyłam lekki make up (w końcu miałam te 15 lat, lekka kreska, trochę tuszu i korektora chyba nie zaszkodzi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Upięłam włosy w "rozwalonego koczka" i nałożyłam lekki make up (w końcu miałam te 15 lat, lekka kreska, trochę tuszu i korektora chyba nie zaszkodzi. Co nie?)

Dochodziła 16:30

Na przystanku czekała już Zuzia. Miała na sobie czarny top i białe shorty. Przyznam, że w białym i czarnym jej do twarzy. Wyglądała olśniewająco.

-Hej!-wtóliłam się w ramiona przyjaciółki
-Hej- ale się stęskiniłaś
-Nawet nie wiesz jak bardzo- powiedziałam do siebie

Jadąc w autobusie panowała między nami cisza. Lubiłam tą ciszę. Nie była niezręczna, tylko przyjemna. Zuzia wie, że kocham muzykę, i nie była zła gdy siedziałam ze słuchawkami w uszach i jej nie słuchałam.

Dojechaliśmy do galeri. Szczerze, byłam zmęczona. Marzyłam o mocnej kawie (tak piję kawę. Trochę kofeiny jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło... Co nie?)

-To gdzie idziemy?- spytała Zuzia
-Może najpierw na kawę, a potem może do...

-------------------------------------------------------------------------------------------------------
To moje pierwsze opowiadanie.
Mam nadzieje że się podobało.
NIE BYŁO SPRAWDZONE!
Proszę zostawcie po sobie jakich ślad...
To naprawdę jest dla mnie ważne.
Dziękuje:*

"I Love You Honey" // S.M [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz