Wróciłem do domu z masełkiem był cały zakrwawiony Jezu kto mu to zrobił.W mojej głowie tylko to było chciałem wiedzieć co mu się stało i kto mu to zrobił zaniosłem masełko do łazienki żeby go opatrzyć , jak już to zrobiłem to poszłem na dół żeby dać mu coś zjeść i go wypytać o to co się stało-Em..... Masełko!-spytałem nie pewnie
-Co?-Odpowiedział mi z smutkiem w
oczach-Chodzi o to co się stało ?- byłem bardzo ciekaw tego
-Nie wiem czy chce o tym mówić - był bardzo smutny coś było na zeczy
-No proszę- teraz to zrobiłem oczki szczeniaczka
-No dobrze wiec-przygotowywał się do powiedzenia mi tego- Byłem w domu i nagle coś spadło i poszłem na dół i zobaczyłem wysokiego chłopaka popatrzył na mnie i mnie wziął i gdzieś wywiuzł i itp
-O Jezu a pamiętasz może co mówił?- nieby wysoki chłopak kojarzy mi się coś
-Ta że cię zna i to ja Bende cierpieć za ciebie-moment co o nie nie nie NIE!!! Tylko nie to oczym myślę nie to nie może być prawda
-Ah tak dzięki-uśmiechnąłem się sztucznie
-Znasz go?-spytał mnie i mnie zagiął nie wiem co mam powiedzieć
-Nie nie znam - pierwsze co mi przyszło do głowy
-Aha ok- odpowiedział mi poszedł do salonu a ja postanowiłem iść na spacer
Time skip***
Chodziłem już tak z 2 godziny myśloc co się właśnie stało i nagle ktoś coś do mnie powiedział
-No siema braciak-tylko nie to to nie może być on nie nie
-A-Aron!?-Spytałem nie pewnie
-Owszem słonko- Nie i co mam robić.....-Przyszłem ci powiedzieć że masz wracać do domu
-Po co?-ciekawe po co i tak nikt mną się nie interesuje eh...
-Poto żebyś się pytał a teraz ruszaj dupe- Był trochę zły eh cały mój brat Aron jak ja go nienawdzidze....
***
Hej
Mam nadzieję że podoba wam się nowy rozdział za niedługo następny do zobaczenia :*