8.57 już jest.
Tato w domu już jest.
A tego babsztyla nie ma...
Ma jeszcze 3 minuty. Mam nadzieję że nie jest spóźnialska.Tato się do mnie znowu nie odzywa. Po prostu cudnie.
Zaczynam rozmyślać o słodkich, puchatych i szarych kotkach lecz przerwało mi o pukanie.
Zbiegam ze schodów ale oczywiście na ostatnim się poślizgnąłem i w ostatniej chwili złapałem równowagę. Brawo ja!
Mym oczom ukazał się pingwin. Tylko żeby się nie roześmiać, tylko żeby się nie roześmiać. Tato przyjaźnił się z pin... zakonnicą i nic mi nie powiedział??!
-Dzień dobry- pamiętaj o uśmiechu, zachowuj się naturalnie.
-Witaj ty musisz być Stiles- hmmmm... tak wydaje mi się że to ja- Dużo o tobie słyszałam od twojego taty. Cieszę się że mogłam cię wkońcu poznać. Jestem Jude Martin
-Miło mi panią poznać. Przykro mi ale muszę już was opuścić i odrobić lekcje.
-Spokojnie zostanę tu przez parę dni więc jeszcze zdążymy się poznać.
Uciekam na górę niczym struś w oddali słysząc rozmowy tej babki z ojcem.
A teraz czas odrobić najgorszy przedmiot świata tzw.chemia.
Dlaczego ja??!
...
Po trzech godzinach męczarni skończyłem odrabiać prace domowe i zszedłem na dół do kuchni. Nastawiłem sobie wody na herbatkę
-Twój tato musiał nagle wrócić do pracy. Jakaś ważna sprawa.
O MÓJ BOŻE!!!
Skąd ona się tam wzięła ja się pytam! Albo ja jestem już ślepy albo ona opanowała teleportacje. Zaczyna mnie przerażać
-Ummm... Często tak ma. Może zaparzyć dla pani herbatę?
-Tak. Więc Stiles powiedz mi coś o sobie-o nieeeeeeeeeeeeee!!! Myśl Stiles myśl. Mamy problem, co ja mam jej powiedzieć o sobie???
- No emm... Moje prawdziwe imię to Mieczysław. Od urodzenia mieszkam w Beacon Hills i tu się też uczę. Mam 17 lat. Nie mam zbyt wielu znajomych- Peter, Derek i Isaac chyba są moimi znajomymi- I to chyba wszystko. Nie prowadzę zbyt ciekawego życia.
-No to teraz ja. Nazywają mnie siostrą Judy. Prowadzę szpital psychiatryczny Briarcliff w stanie Massachusetts-jak ja nienawidzę psychiatryków, najokropniejsze miejsce na ziemi. Ciekawe jak jest je prowadzić- Ośrodek ogólnie należy do ojca Timotha Howarda. Jest to cudowne miejsce gdzie pomagamy zagubionym ludziom z różnymi problemami. Twojego ojca poznałam jeszcze przed twoimi urodzinami, studiowaliśmy razem i od tego czasu utrzymywaliśmy kontakt. Trochę się pogorszył odkąd wyjechał z twoją mamą do tego miasta. Zawsze możecie mnie odwiedzić razem z tatą w wolnej chwili chociaż mieszkam trochę daleko stąd.
Nie przepadam za nią, niby jest miła ale aż za bardzo miła.
Następną godzinę spędziłem wysłuchując o młodości mojego ojca. Dopiero gdy wrócił miałem zamiar odejść ale oczywiście nie
-Może miałbyś ochotę zjeść z nami
No to mamy duży problem. Jak mam to ominąć??!
-Przepraszam... ale bardzo boli mnie brzuch i pójdę się położyć.
-No dobrze...-ojciec strasznie się skrzywił wymawiając to- Możesz iść, zostawimy ci coś i sobie odgrzejesz
Jeeeeeeeeeeeeeeej życie mnie jednak kocha
Powolutku przemierzałem schodki, żeby nie wzbudzić podejrzeń.
Kiedy byłem w pokoju włączyłem sobie jakiś nowy serial. Scream Queens bardzo fajny. Na nim właśnie spędziłem parę godzin a potem poszedłem spać.
Albo raczej poszedłem próbować spać
CZYTASZ
Zøstań
Fanfiction(Teen Wolf x American Horror Story Asylum) Po opętaniu przez Nogitsune i śmierci Alison stado odwraca się od Stilesa. Przez pewien 'wypadek' trafia do psychiatryka w którym pracuję przyjaciółka jego ojca siostra Jude