03

362 17 3
                                    

8.57 już jest.
Tato w domu już jest.
A tego babsztyla nie ma...
Ma jeszcze 3 minuty. Mam nadzieję że nie jest spóźnialska.

Tato się do mnie znowu nie odzywa. Po prostu cudnie.

Zaczynam rozmyślać o słodkich, puchatych i szarych kotkach lecz przerwało mi o pukanie.

Zbiegam ze schodów ale oczywiście na ostatnim się poślizgnąłem i w ostatniej chwili złapałem równowagę. Brawo ja!

Mym oczom ukazał się pingwin. Tylko żeby się nie roześmiać, tylko żeby się nie roześmiać. Tato przyjaźnił się z pin... zakonnicą i nic mi nie powiedział??!

-Dzień dobry- pamiętaj o uśmiechu, zachowuj się naturalnie.

-Witaj ty musisz być Stiles- hmmmm... tak wydaje mi się że to ja- Dużo o tobie słyszałam od twojego taty. Cieszę się że mogłam cię wkońcu poznać. Jestem Jude Martin

-Miło mi panią poznać. Przykro mi ale muszę już was opuścić i odrobić lekcje.

-Spokojnie zostanę tu przez parę dni więc jeszcze zdążymy się poznać.

Uciekam na górę niczym struś w oddali słysząc rozmowy tej babki z ojcem.

A teraz czas odrobić najgorszy przedmiot świata tzw.chemia.

Dlaczego ja??!


...

Po trzech godzinach męczarni skończyłem odrabiać prace domowe i zszedłem na dół do kuchni. Nastawiłem sobie wody na herbatkę

-Twój tato musiał nagle wrócić do pracy. Jakaś ważna sprawa.

O MÓJ BOŻE!!!

Skąd ona się tam wzięła ja się pytam! Albo ja jestem już ślepy albo ona opanowała teleportacje. Zaczyna mnie przerażać

-Ummm... Często tak ma. Może zaparzyć dla pani herbatę?

-Tak. Więc Stiles powiedz mi coś o sobie-o nieeeeeeeeeeeeee!!! Myśl Stiles myśl. Mamy problem, co ja mam jej powiedzieć o sobie???

- No emm... Moje prawdziwe imię to Mieczysław. Od urodzenia mieszkam w Beacon Hills i tu się też uczę. Mam 17 lat. Nie mam zbyt wielu znajomych- Peter, Derek i Isaac chyba są moimi znajomymi- I to chyba wszystko. Nie prowadzę zbyt ciekawego życia.

-No to teraz ja. Nazywają mnie siostrą Judy. Prowadzę szpital psychiatryczny Briarcliff w stanie Massachusetts-jak ja nienawidzę psychiatryków, najokropniejsze miejsce na ziemi. Ciekawe jak jest je prowadzić- Ośrodek ogólnie należy do ojca Timotha Howarda. Jest to cudowne miejsce gdzie pomagamy zagubionym ludziom z różnymi problemami. Twojego ojca poznałam jeszcze przed twoimi urodzinami, studiowaliśmy razem i od tego czasu utrzymywaliśmy kontakt. Trochę się pogorszył odkąd wyjechał z twoją mamą do tego miasta. Zawsze możecie mnie odwiedzić razem z tatą w wolnej chwili chociaż mieszkam trochę daleko stąd.

Nie przepadam za nią, niby jest miła ale aż za bardzo miła.

Następną godzinę spędziłem wysłuchując o młodości mojego ojca. Dopiero gdy wrócił miałem zamiar odejść ale oczywiście nie

-Może miałbyś ochotę zjeść z nami

No to mamy duży problem. Jak mam to ominąć??!

-Przepraszam... ale bardzo boli mnie brzuch i pójdę się położyć.

-No dobrze...-ojciec strasznie się skrzywił wymawiając to- Możesz iść, zostawimy ci coś i sobie odgrzejesz

Jeeeeeeeeeeeeeeej życie mnie jednak kocha

Powolutku przemierzałem schodki, żeby nie wzbudzić podejrzeń.

Kiedy byłem w pokoju włączyłem sobie jakiś nowy serial. Scream Queens bardzo fajny. Na nim właśnie spędziłem parę godzin a potem poszedłem spać.

Albo raczej poszedłem próbować spać





ZøstańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz