Czegoś mi brakuje.

84 3 0
                                    

Róża przyglądała się sobie w lustrze.
"Te nowe ubrania naprawdę na mnie pasują."
Minął tydzień odkąd widziała Igę. Z jednej strony chciała wrócić już do szkoły, a z drugiej nigdzie jej się nie spieszyło. Zaczynało jej się nudzić. Biegała, ale to nie trwało cały dzień. Czuła, że marnuje czas. Do końca wakacji mało już zostało, a ona nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.
Skończyło się na... oglądaniu telewizji.
- Chcesz skarbie zrobić ze mna kolację? - usłyszała tatę.
Zerwała się z fotela i pokiwała głową na tak.
- Możemy jutro zrobić coś razem. - powiedział do niej kiedy szli do kuchni. - Może huśtawkę? No chyba, że już nie jesteś małą dziewczynką. - zaczepił ją ramieniem. Zaczęli się śmiać.
- Huśtawka będzie bardzo w porządku.
Kolację robili w milczeniu. Skupiali się na tym, aby nie przypiec bułeczek ani naleśników, w tle grało radio. Jej ulubiona piosenka, zaczęła nucić pod nosem, na co jej tato tylko się uśmiechnął.
Po dwóch godzinach znalazła się znowu w łóżku. Przeciągnęła się jak kot i ziewnęła. Na dworze robiło się już ciemno, pojedyncze gwiazdy wychodziły na bezchmurne niebo, układały się do snu. Myślała o huśtawce, jednak czegoś jej brakowało. Czegoś... co zostawiła.
Brakowało jej Igi.

chyba zwariowałamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz