Część 1

56 10 1
                                    

Był wieczór. Siedziałam na kanapie i oglądałam po raz setny ten sam film, który znam na pamięć.

Środek wiosny.

Ciemny spokojny wieczór, zapowiadał się tak jak inne.

Po filmie poszłam zapalić. Od tygodnia byłam sama w domu i w końcu nie musiałam się z niczym kryć. Siadłam na murku przed domem. Wsłuchiwałam się w muzykę z telefonu i patrzyłam w gwiazdy.

Bezchmurne niebo, ciepły lekko powiewający wiatr sugerował, że to idealny wieczór na spacer.

Wróciłam do domu, ubrałam porządne buty i zamykając za sobą dwie pary drzwi ruszyłam na nocna przechadzkę.

Wyszłam z ulicy na której mieszkam i poszłam w stronę miasta.

Ludzie mijający mnie wyglądali jak trupy. Jedni wychodzili inni już wracali z pracy. Jednak wszyscy wyglądali jakby ktoś wyrwał z nich życie.

Z naprzeciwka zobaczyłam chłopaka. Szedł i rozglądał się. Jak ja. Obserwował i oceniał. Spojrzał na mnie, lekko się uśmiechnął kiwnął głową jakby mówił ,,miłej nocy" i poszedł dalej.

Niczego z jego wyglądu nie pamiętam.
Nie przyglądałam się mu.
Nikomu się zresztą nie przyglądam.
Dlaczego ?
Nie ważne.

Nie Ważne.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz