Byłaś przywiązana do łóżka. Czekałaś na swojego ukochanego. Przez całą drogę do domu mówił jak to nie może się doczekać powrotu. Jak nie może się doczekać tego, aż Cię pocałuje. Ty także nie mogłaś się tego doczekać.
Kajdanki, którymi byłaś przyczepiona do białego łoża już uwierały Twoje nadgarstki. Czułaś ogromne podniecenie w swojej miednicy i czekałaś na więcej. Chłopak lubił ostre zabawy. Taka pozycja w jakiej teraz leżałaś była jedną z ulubionych Jungkooka.
Lubił ubierać Cię w koronkową bieliznę z jakimiś dodatkami i pozostawiać na parę chwil, by Twoja wyobraźnia zaczęła działać.
Jakieś 10 minut później ujrzałaś swojego ukochanego w idealnym garniturze. Zdziwiłaś się na brak jakichkolwiek zabawek w jego rękach. Czyżby dzisiaj wybrał delikatniejsze metody?
-Wybacz, że tak długo czekałaś Kochanie. - Uśmiechnął się do Ciebie tym swoim słodkim uśmiechem, który w ogóle nie pasował do eleganckiego ubrania jakie aktualnie miał na sobie.
Usiadł obok Ciebie i włożył knebel do Twoich ust wiążąc go z tyłu Twojej głowy. Nic nie podejrzewałaś, ponieważ chłopak często tak robił, by zagłuszyć Twoje jęki.
Przesunął ręką po Twoich ramionach rozkoszując się delikatnością Twojej kremowej skóry. Palcami badał Twoje wystające obojczyki nadające uroku Twojemu ciału. Uwielbiał je. Nachylił się i scałował każdego z nich tak delikatnie, by powoli doprowadzić Ciebie do granic wytrzymałości.
Specjalnie omijał intymne miejsca, delektując się Twoim ciałem.
- Jesteś taka piękna [T.I]. - Westchnął, powracając swoją dłonią do Twoich włosów i przeczesując je delikatnie. Chciałaś powiedzieć jak bardzo go kochasz, lecz narzędzie zabaw w ustach uniemożliwiał Ci to.
W mgnieniu oka sytuacja się zmieniła. Chłopak usiadł na Tobie zaciskając swoje dłonie na Twojej szyi. - Chce Cię tylko dla siebie [T.I], nie mogę patrzeć na to jak inni Cię dotykają.. - Lekko Cię podduszał, a Twoje oczy przypominały pięciozłotówki. Nie wiedziałaś co się dzieje. Co odbiło Twojemu ukochanemu.
-Nie bój się Skarbie. Jeden strzał i po sprawie.. - Jungkook wyjął pistolet zza marynarki i przystawił Ci między oczy. Zaczęłaś się szarpać i krzyczeć. Chłopak dobrze to zaplanował. Wciskając knebel między Twoje wargi uniemożliwił Ci wrzaski.
Jedyne co ostatnie usłyszałaś to strzał z pistoletu.
***
Obudziłaś się cała zapocona nie wiedząc gdzie jesteś. Zaczęłaś obmacywać się po twarzy szukając jakichś śladów przemocy lub zbrodni. Żadnych nie było.
Rozejrzałaś się po pokoju. Było wszystko tak jak wcześniej zostawiłaś. Obok Ciebie leżał chłopak o anielskiej urodzie. Odetchnęłaś głęboko zdając sobie sprawę, że to był tylko sen.
Położyłaś się ponownie i wtuliłaś w Jungkooka szepcząc 'Dobranoc', po czym odpłynęłaś ponownie do krainy Morfeusza.