Dzień nie zapowiadał się zbyt dobrze. Padał deszcz, było zimno i ponuro. Dlatego też musiałam przełożyć szpiegowanie uczennic na jakiś inny dzień. Nie byłam z tego powodu szczęśliwa.
Najgorsze było to, że nigdzie nie mogłam znaleźć Senpai'a. Czy to przez to, że Osana nie żyje? A... ale ona sama prosiła się o śmierć. Za rozmawianie z moim Senpai'em. Nikt po za mną nie ma prawa rozmawiania z nim.Senpai, gdzie jesteś?
Czemu nie ma cię w szkole?
Nie mogłam dłużej wytrzymać bez niego. Koniecznie chciałam go zobaczyć. Może się kogoś spytam gdzie on jest. Podeszłam do pierwszej lepszej uczennicy i zapytałam:
-C.. cześć. Jestem Ayano.
-Cześć. Ja jestem Kokona. Miło mi cię poznać. Czy coś się stało? - wyglądała na całkiem miłą.
-Czy wiesz co się stało z chłopakiem, który zawsze siedział na fontannie? - zapytałam niepewnie.
-Oh, chodzi ci pewnie o Taro-Senpai. Nie przyszedł dziś do szkoły, ponieważ wczoraj stracił najlepszą przyjaciółkę. - powiedziała. Czyli było tak jak myślałam.
-Rozumiem. Dziękuję.
-To pa! - krzyknęła i pobiegła na lekcje. Ja zrobiłam tak samo.
Po lekcjach udałam się prosto do domu. Weszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżko.
~Kolejny dzień
Obudziłam się wcześnie rano i przygotowałam do szkoły. Nagle domoich drzwi zadzwonił dzwonek. Poszłam je otworzyć. Osobą, która stała w drzwiach ku mojemu zdziwieniu była nowo poznana mi dziewczyna - Kokona.-Cześć Ayano! Chcesz iść ze mną do szkoły? - powiedziała szczęśliwa.
-Cześć. Jasne. - odpowiedziałam jej. Szłyśmy ulicą rozmawiając o różnych sprawach. Czy właśnie mam przyjaciółkę? Gdy dotarłyśmy do szkoły zauważyłam, że Senpai już jest. To był kolejny powód abym była szczęśliwa. Po zmianie butów pożegnałam się z Kokoną i poszłam na dach.
Cały dzień był dzisiaj niesamowity. No... przynajmniej dla mnie. Spędziłam ten dzień na rozmowach z nową przyjaciółką i patrzeniu na Senpai'a.
CZYTASZ
Yandere Simulator | Kochaj Mnie | ❌
FanfictionAyano wygląda na zwyczajną zakochaną nastolatkę, ale jednak różni się od wszystkich ze względu na to, że jest w stanie zabić z miłości...