Na podłogę kapie krew
Ciepła, piękna, szkarłatna
Ciekawe które to już życie
Przeze mnie odebrane
Nie jestem zła
Nie myśl tak o mnie
To jest rodzaj sztuki
Życie jest tak kruche
Tak ulotne
Nie będzie trwać wiecznie
Co to za różnica
Czy zakończy się teraz czy potem
Coraz większa kałuża krwi
Życie jest bez sensu
I tak wszyscy umrzemy
Po co codziennie wstawać
Wychodzić z domu, cokolwiek robić
I tak umrzemy
Jednak ja nie mam zamiaru
Jeszcze nie teraz