XVII

128 8 1
                                    

Kochanie, władco, Panie
Chciałabym być dla Ciebie
Czymś więcej niż niebem
Oddaj mi swoją duszę
Nie mam żadnej
Moja należy już do Ciebie

Złapałeś mnie za serce
Złap mnie za ręce
Kochaj się we mnie
Kochaj się ze mną
Póki pościel nie przesiąknie
Naszymi grzechami

Rozbierz mnie do samego
Wnętrza tej duszy
Która jest przecież Twoja
Rozbierz ze strachu
I z niepewności
Aż do samej, czystej miłości

Mów, że mnie kochasz
Pragniesz, potrzebujesz
Bo przecież wiesz
Ty to moje zbawienie
Uratuj mnie od samej siebie
Póki jeszcze żyje

I proszę wybacz mi Panie
To roztrzęsienie

Mroczne/smutne wiersze. Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz