Rozdział 4

119 7 3
                                        

Rano przy śniadaniu rozmyślałam czy zadzwonić teraz czy wieczorem, a może po południu. Tego dnia śniadanie jadłam dłużej niż zwykle. Na niczym nie mogłam się skupić ciągle myślałam o Mike'u i to co się wczoraj wydarzyło.
Po ogarnięciu się poszłam na poranny jogging.

                              ***

Jest popołudnie i stwierdziłam, że zadzwonię do Michaela. Byłam bardzo zestresowana i szczęśliwa ponieważ chciałam jeszcze raz usłyszeć jego głos.
W końcu zadzwoniłam.

- Cześć dzwonię, bo chciałam się spytać co u Ciebie.- powiedziałam drżącym głosem.

- Myślałem, że już nie zadzwonisz piękna.

Po tych słowach się zarumieniłam, on właśnie powiedział do mnie piękna. Byłam zszokowana.

- A jednak, miałam wolny czas to zadzwoniłam.- Skłamałam nie chciałam mu powiedzieć że bałam się do niego zadzwonić.

- Skoro już dzwonisz to może chciałabyś pójść jutro na kolację?

Totalnie mnie zamurowało. Michael Jackson zaprosił mnie na kolację. Byłam bardzo podekscytowana.

- Oczywiście że pójdę, ale jestem trochę zaskoczona tą propozycją.

- Więc jutro razem z szoferem przyjedziemy o 19.

- Dobrze, będę na Ciebie czekać.

- Przepraszam Cię, ale teraz muszę jechać do studia. Miło się z tobą rozmawiało i mam nadzieję że codziennie będziemy rozmawiać.

- Też mam taką nadzieje Mike.

- Do zobaczenia ślicznotko.

-Do zobaczenia...

-Do zobaczenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Tylko z Michael'emOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz