3

31 2 1
                                    

Mya

- KOZIA MAMO ! - wrzasnełam najgłośniej jak umiałam ... Ale jedyne co usłuszałam to zyjeś kroki ... Wiedziałam kto to jest ... Flowej schował się leko do rękawa mojej bluzki i się we mnie wtulił -

- Halo czy ktoś tu jest ? - podeszła do mnie Toriel ,  jej głos był bardzo ciepły i naprawde miło się mi go słuchało ... -

- Kazia mamo ... - mahałam rączkami czyli Floweyem też - mamusia ! - cieszota była wielka -

- nic ci nie jest moje dziecie ... Jestem Toriel opiekunką tych ruin ... Jak masz na imię ? - uśmiechneła się leko i zlustrowała mnie wzrokiem -

- Milena ... Ale mów na mnie Milenka ! - rozpierała mnie radość nie mogłam się doczekać ciasta cynamonowo-maślanego ! A ja jestem dziwna i uwielbiam jeść ciasta ! Mya mya  .... -

- a j-ja Flowey ... - powiedział najwyraźniej czymś przestraszny kwiat -

- o jak widze masz przyjaciela ... Oprowadze was po ruinach ... - uśmiechneła się i poszła z strone drzwi na końcu pokoju a ja złapałam ją za ręke -

<< w domku Toriel >>

- tam są schody na dół ... A mamy tutaj bardzo miękie łużeczko razem z milutkim pokojikiem ... A pozatym mama dała nam ciasto i oprowadziła po ruinach ... Jest dla nas miła ... Zostańmy tu ... Przynajmniej nas tu nikt nie zabije ... - powiedział leko ucieszony Flowey -

- nie ... Musimy iść na przud ... - wziełam tależ z ciastem z podłogi i wyszłam z pokoju ... - mamy pajęczy donat ... Potwornego cukierka ... Oraz pajęcze crasanto ( czy jak się to tam pisze ) ... Mamy dóżo do leczenia HP ... - pogłaskałam Flowey i poszłam na koniec korytarza po drodze widziałam llustro w którym jak się przyjrzałam zauwarzyłam że mam na policzku jakąś rane ale poszłam dalej ... Zauwarzyłam pokuj z napisem " pokuj do renowacji " chciałam wejść do środka ale nie stety drziwi były zamknięte ... Poszłam na 2 strone domu zauwarzyłam tam Toriel siedzącą na fotelu i czytającą jakąś książke -

- o moje dziecie ... Już wstałaś ? - powiedziała podnosząc głowe znad lektóry -

- co czytasz mamusiu ? - spytałam -

- książke o tym jak przyżądzać ślimaki ... - uśiehneła się chyba była ucieszona mym pytaniem -

- o to strasznie podoba ci się te książka ... Ale ... Kiedy bende mogła wrucić do domu ? - Toriel przeszedł dresz i wstała z Fotela -

- musze coś załatwić poczekaj tutaj ... - pośpiesznym krokiem wyszła z pokoju pobiegłam za nią zauwarzyłam ze zeszła na duł po schodach ... Śledziłam ją cały czas po drodze mówiła żebym wruciła na góry i tam poczekała bo tu bendzie zbyt niebezpiecznie ... Ale nie posłuchałam Flowey namawiał mnie bym była cały czas zdeterminowana i robiła to co chce aby się stało ... -

- Mamusiu ... - powiedziałam leko podirytowana bo przetabiałam tą scenke wiele razy -

- wracaj na góre ... - powiedziała Toriel ( chciałam napisać Tauriel xD ) -

- NIGDY NIE WRUCIMY NA GÓRE ! determinacja oraz motywacja mego przyjaciela jest w mym sercu i duszy ... A więc Mamusiu  ... Daj mnie wyjść z ruin ... - powiedziałam powarzynym głosem -

- koniec rozdziału -

Trafiłam do UnderTale ! - I WILL SAVE US ! - Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz