to nie dom

17 4 0
                                    

Wraz z Antigerem mieszkamy w domu dziecka, gdzie dzielimy wspólny pokój. Jesteśmy ludźmi z uszami i ogonami kotów. No może Antiger ma bardziej tygrysią osobowość. Jest czerwonym tygryskiem, a ja niebieskim kotkiem. Pewnego dnia zdażyło się coś niezwykłego...sami zobaczcie:

- Havi wstawaj! - Chciał obudzić mnie Anti.Mam na imię Havenley, ale on mówi na mnie Havi.

-Daj mi chwilkę, tygrysie -próbowałem się wymigać od wstawania z ciepłego łóżka.

- Nie zmuszaj mnie, bo mam wiadro zimnej wody i nie zawaham się go użyć!

- Boże Anti.... ty to zawsze coś wymyślisz żeby mnie ściągnąć z łóżka. - Wahałem się przez chwilę, ale w końcu otworzyłem zaspane oczy i bez pośpiechu zwlekłem się z łóżka.

- Przyszedł pan Moon! To niesamowite! - Mój przyjaciel posiadał zdolność zmieniania koloru oczu zależnie od emocji, więc jego tęczówki pożółkły z ekscytacji.

- Ten zakichany starzec co niby jest generałem? - zapytałem nie rozumiejąc z czego pasiasty tak się cieszy. Mam w nosie tego gościa, tak było, jest i będzie!

An i meOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz