Razem z Antigerem postanowiliśmy uciec jak najszybciej od tego psychopaty. Zaplanowaliśmy plan ucieczki :
1) Wymykamy się o zachodzie słońca z naszych namiotów
2) Idziemy do piwnicy
3) uciekamy przez przejście prowadzące do ścieków ( a ścieki na powieszchnie, daleko od obozu).
po przeczytaniu wszystkich punktów planu wcieliliśmy go w życie , lecz po zejściu do piwnicy obaj nagle skamienialiśmy. Przed nami zobaczyliśmy otwór z niebieskim światłem. Anti pochylił się nad tym ,, czymś" , a ,, to " wciągnęło go do środka. Bez zastanowienia wskoczyłem za przyjacielem . W środku czułem się lekki jak piórko i miałem wrażenie że spadam. Zamknąłem oczy , a po pewnym czasie upadłem na ziemię i zobaczyłem pasiastego wpatrującego się w otoczenie z otwartymi ustami. Ja też się rozejrzałem i z oniemienia pisnąłem . Wszystko by było ok, byliśmy w jakimś mieście , ale chyba zobaczyłem.... ludzi. Nie mieli ogonów , a udzy mniejsze i nieowłosione. Czytałem o nich dużo , ale nie sądziłem że oni istnieją. Wiedziałem że teraz zaczynamy nowe , pełne dziwnych rzeczy życie...