*Rozdział 5*

72 4 3
                                    

+Zdjęcie z medii mojej własnej roboty, zakaz kopiowania+

*Kira's pov.*

Jestem sama w lesie. Biegnę ścieżką która się nie kończy. Nagle na mojej drodze staje czarna postać. Z postury wnioskuję że to mężczyzna. Zaczynam cofać się do tyłu, a owy mężczyzna idzie w moją stronę. Nagle natrafiam na drzewo. Nie mogę się ruszyć. Facet podchodzi do mnie ściąga kaptur, i kogo widzę? Josh'a, mojego byłego chłopaka. Zaczyna się do mnie dobierać. Zamykam oczy, ale po chwili nie czuję nic. Otwieram oczy i wiedzę że mojego byłego, okłada pięściami jakich chłopak w kapturze. Kiedy kończy odwraca się i ściąga kaptur. Widzę piękne czekoladowe oczy i blond grzywkę. Chłopak uśmiecha się i po chwili zaczyna znikać.

Budzę się zalana potem. Kim był ten chłopak? Czy ten sen ma mi coś przekazać? Wiele pytań, zero odpowiedzi. Sprawdzam godzinę, 3:41.
Pewnie zastanawiacie się co z Josh'em. No więc jak byliśmy w poprawczaku, w pierwszym miesiącu zdradził mnie... Z jakimś chłopakiem. Mój były okazał się gejem, no ja pierdole. Dobra, nie zasnę już. Tylko co tu robić? Wiem! Pójdę się przejść po Port Talbot. Tak wiem, o godzinie 4 rano idę się przejść. Ale ja jestem inna i pójdę się przejść. Ubrałam na siebie koszulke na krótki rękaw, na to bluzę i leginsy. Zeszłam na dół po cichu żeby nie obudzić rodziców. Wyszłam, delikatnie zamykając drzwi.

*5 minut później*

Idę spokojnie, oświetlonymi ulicami PT*. Jest tak cicho, spokojnie. Nagle ktoś ciągnie mnie za rękę  w stronę ciemnego zaułka. Próbuje się wyrwać, ale ten ktoś przyciska mnie do ściany i zakrywa ręką buzię. Chłopak ( tak wywnioskowałam) ściągnął kaptur. W to co teraz zobaczyłam, nie mogłam uwierzyć. Chłopak przyłżył palec do ust na znak milczenia. Po chwili obok zaułka przejechał radiowóz. Kiedy odjechali chłopak puścił mnie i mocno przytulił.
-Tęskniłam- powiedziałam
-Ja bardziej- rzekł chłopak.
-Chodź pójdziemy do mnie do domu, wyśpisz się i rano pogadamy.
-Okej-powiedział.
Kiedy doszliśmy do domu, weszliśmy po cichu żeby nie obudzić rodziców. O dziwo nie spali tylko siedzieli w kuchni. Tata czytał gazetę a mama jadła kanapkę. Już chciała na mnie krzyknąć, ale zobaczyła koło mnie naszego gościa.
-Dziecko drogie co ty tu robisz?? Przecież byłeś w Seattle.- powiedziała moja rodzicielka.
-A tak jakoś wyszło- odparł chłopak po czym się uśmiechnął
- Chwila, chwila- zamyślił się tata- czy ty czasem nie miałeś być w porawczaku?
-Tomas, przymknij się- skarciła mama, ojca.
-Pogadamy rano- powiedziałam- Chodź na górę idziemy spać- rzekłam do przybysza. Poszłam na górę i wyciągnęłam materac. Wzięłam nową pościel i wszystko ułożyłam po czym wskoczyłam pod kołdrę na moim łóżku.
-Branoc bro- powiedziałam
-Pchły na noc sis- odpowiedział.
Pewnie wciąż się zastanawiacie kto to prawda? A więc naszym gościem którego spotkałam w zaułku jest...
______________________________________
Jak myślicie, kim jest tajemniczy chłopak??? Więcej w następnym, rozdziale 😀
Rozdział dedykuję victoriaxy, MaryRott i kulciax.

Pozdrawiam~Lia

"Life is crazy" |L.D| /ZAWIESZONE/Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz