~Prolog~

2.8K 168 14
                                    

Wstałem jak zawsze. Wziąłem prysznic, jak zawsze. Ubrałem się, jak zawsze. Nic nie zjadłem, jak zawsze. Wziąłem plecak i jak codzień wyszedłem na ulicę. Od razu uderzyło mnie zimne, zbawienne powietrze.

Niestety wraz ze świeżym powietrzem poczułem też silny ból brzucha. Tak właśnie przejawia się u mnie lęk. Moja zmora która męczy mnie od ponad pół roku i nie daje żyć.

Czasem jest to ból głowy, czasem kłucie w klatce piersiowej, czasami mdłości, a jeszcze kiedy indziej właśnie ból brzucha. Tak wygląda życie osoby z zaburzeniami lękowymi, a ja miałem ich całkiem sporo i nic mi nie pomagało. Mój psychiatra nie miał już pomysłów jak mi pomóc, choć otwarcie tego nie mówił, więc przestałem do niego chodzić.

Tego dnia mijało trzy miesiące od mojej próby samobójczej i najchętniej uczciłbym ten dzień kolejnym targnięciem się na swoje życie, ale zawsze coś mnie powstrzymywało. Jakbym ciągle miał nadzieję, że wydarzy się coś, co zmieni moje życie choć trochę na lepsze. Nikt prócz mnie tak naprawdę nie wie, że próbowałem się zabić.

Po raz kolejny zamierzałem do szkoły zachowując pozory, że jestem zdrowy, aby nie zwracać na siebie zbytniej uwagi. Brzuch nadal bolał, ale jeszcze nie na tyle, żeby nie dało się tego ignorować. W końcu to tego przywykłem.

W słuchawkach znajdujących się w moich uszach leciała muzyka, a ja starałem się iść jak normalny, cieszący się życiem człowiek i w duchu modliłem się, żeby nie dostać kolejnego ataku paniki w szkole.

Love is Love. Open your heart. /Evak Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz