5: Bunny cake.

1.2K 131 248
                                    

bunny cake

angielski kolokwializm

Oznacza aktywnego partnera w seksie analnym.


***


Po zakończeniu spektaklu, z którego i tak niewiele zrozumiałem, ponieważ przez cały czas moje myśli krążyły wokół nieplanowanego zbliżenia z Junmyeonem, mężczyzna zaprowadził mnie z powrotem do samochodu. Opuszczałem teatr czując się niczym złodziej, który powinien z niego jak najszybciej uciec, nim obsługa zdecyduje się zatrzymać winnych, zachowujących się podczas przedstawienia w tak karygodny sposób. Za to mój towarzysz uśmiechał się promiennie, a jego wydatne policzki ładnie się zaokrąglały. Nie wydawał się przejmować konsekwencjami.

Albo wiedział, że stać go na grzywnę, albo już kiedyś robił coś podobnego i udało mu się wówczas uniknąć kary.

Zimne powietrze nieco mnie ocuciło, pomagając oczyścić umysł. Musiałem szybko określić swoje intencje, o ile Junmyeon w ogóle zamierzał dać mi możliwość wyboru. Niewykluczone, że planował przywiązać mnie do siedzenia pasem bezpieczeństwa albo wrzucić do bagażnika, skoro udało mi się doprowadzić do momentu, w którym nawet on stracił cierpliwość.

Lampka nad deską rozdzielczą bardzo szybko zgasła, a my siedzieliśmy w ciemności, czekając na to, aż to ta druga strona zrobi pierwszy ruch. Atmosfera w samochodzie była tak ciężka, iż wydawało mi się, że mógłbym ją kroić nożem.

— Mam odwieźć cię do domu, czy chcesz wrócić ze mną? Zrozumiem, jeśli mi odmówisz, ponieważ naprawdę sporo się dzisiaj wydarzyło i wciąż wydajesz się roztrzęsiony...

To Junmyeon odważył się przemówić jako pierwszy przełamując nerwową atmosferę, za co byłem mu ogromnie wdzięczny. Niestety nie ułatwiało mi to odpowiedzi.

Raz kozie śmierć.

— Chyba... Chyba chcę pojechać razem z tobą — wyjąkałem niepewnie.

Wiedziałem, na co wyrażałem zgodę i wiedziałem w jakim celu Junmyeon zabierał mnie do siebie. Sytuacja była tak oczywista jak jego pytanie, ale nie widziałem już sensu w dalszym komplikowaniu naszej relacji. Spotykaliśmy się po to, by ostatecznie trafić do łóżka, a ja odkładałem ten moment w nieskończoność. Zdawałem sobie sprawę z tego, że nie powinienem dłużej trzymać Junmyeona w niepewności, skoro nawet on zdążył stracić cierpliwość.

Wcześniej sądziłem, że seks z nim nie mógł mi się spodobać, ale mężczyzna uświadomił mi, iż się myliłem. Nie miałem już więcej argumentów, którymi potrafiłem wytłumaczyć własną opieszałość nawet przed samym sobą.

Zauważyłem, jak Junmyeon uśmiechnął się delikatnie w ciemności, gdy tylko usłyszał moją zgodę i włączył silnik samochodu.

Podczas jazdy wyglądałem przez okno, a jasne światła lamp oraz neony oślepiały mnie. Towarzyszyło mi wrażenie nierealności. Jeszcze kilka miesięcy wcześniej nie miałem takich problemów ani nie sądziłem, że kiedykolwiek zostanę zmuszony do podobnych rozważań. Czy ja w ogóle wiedziałem, jak powinienem postępować z Junmyeonem? Nie potrafiłem odgadnąć, co siedziało mu w głowie, a wiedziałem, że za kilkadziesiąt minut stanę przed koniecznością wejścia w zupełnie nową dla mnie rolę. Zdecydowanie nie byłem wystarczająco przygotowany do wykonania zadania, którego się powziąłem. To prawie jak misja niemożliwa. Tyle, że ja wcale nie byłem agentem do zadań specjalnych!

Musiałem jakoś zebrać się w sobie. Drobna dziewczyna jak Jisoo potrafiła zapewne strzelać batem jakichś przerośniętych facetów, to ja z jednym, małym Junmyeonem miałem nie dać sobie rady? Otrzymałem sporo rad, w głowie zdążyłem ułożyć kilka scenariuszy, dlatego sądziłem, że byłem dostatecznie przygotowany. Mogłem przyprzeć go do ściany, odebrać dech pocałunkami i lekko unieść w powietrze, dzięki czemu pokazałbym, że moje szerokie ramiona to nie tylko ozdoba. Nic nie stało na przeszkodzie, bym nazywał go zdrobniale, zwracał się do niego jako do "kotka", czy "pieska"... Jak również "leniwca", "legwana", "mundżaka", a nawet "zmierzchnicy trupiej główki". Jeśli to go w jakimś stopniu podniecało, to zdecydowałem, że dla niego połamię sobie język.

Career boy | sehoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz