little black book
angielski kolokwializm
Prywatny notatnik, w którym zapisuje się numery partnerów seksualnych wraz z ich krótką charakterystyką.
***
Siedziałem na kanapie zrezygnowany, obejmując swoje nogi ramionami i patrzyłem spod byka na dwójkę moich przyjaciół, którzy właśnie prowadzili ożywioną rozmowę na mój temat. Chanyeol i Baekhyun wymieniali się najróżniejszymi pomysłami, w jaki sposób mógłbym zarobić przynajmniej taką kwotę, bym nie przymierał głodem przez najbliższe dwa tygodnie. Siedzieli na dywanie zajęci dyskusją, wykłócając się i żywo gestykulując.
— Dalej nie rozumiem, dlaczego po prostu nie zatrudnisz się dorywczo — odezwał się Chanyeol, ponownie zwracając się w moją stronę. — Na pewno znalazłaby się jakaś w miarę ciekawa oferta.
Wywróciłem teatralnie oczami i uśmiechnąłem krzywo w odpowiedzi. Tak długo nie zwracali na mnie uwagi, że sądziłem, iż już zupełnie zapomnieli o mojej obecności. To ja powinienem mieć w tej rozmowie najważniejszy głos, a oni jak zawsze pragnęli podejmować za mnie decyzje. Przynajmniej ostatecznie zorientowali się, że ja także powinienem wypowiedzieć się na temat planów, jakie poczynili, w końcu to mojego życia dotyczyły.
— Przecież tłumaczyłem ci to wielokrotnie, Chanyeol. Mam do napisania licencjat, a termin oddania prac zbliża się nieubłaganie. Mój promotor zaczyna się naprawdę denerwować, a ja nie oddałem mu jak dotąd żadnego rozdziału do sprawdzenia. Jestem w najgorszej sytuacji ze wszystkich z grupy. Gdybym mógł, to po prostu zapłaciłbym komuś, by napisał tą pracę za mnie, ale takie wygody kosztują, na co nie mam pieniędzy, jak już sam zauważyłeś... — wyszeptałem cierpko, jednocześnie przyglądając się ich minom.
Nie wyglądali na przekonanych, ale co ja mogłem zrobić? Potrzebowałem pieniędzy od razu, a jednocześnie nie byłem w stanie poświęcić dużo czasu na ich zdobycie. Mogłem albo sprzedać organy, albo siebie, a nie brałem żadnej z tych opcji pod uwagę.
— Jak miałbym połączyć pracę na pół etatu z zajęciami w momencie, gdy powinienem poświęcać każdą wolną chwilę na pisanie licencjatu?
Chanyeol i Baekhyun zwrócili się ku sobie, obdarzając znaczącym spojrzeniem. Doskonale wiedziałem, o czym pomyśleli, ale jednocześnie liczyłem, że nie zdobędą się na wytknięcie mi tego na głos.
No nie, Chanyeol, powinieneś był zamilknąć...
— Tylko ty i tak nic nie robisz. Jakoś nie zauważyłem, byś od rana napisał chociażby stronę, ponieważ wolałeś przeglądać zdjęcia z najnowszej sesji Mirandy Kerr — odezwał się wysoki chłopak, w odpowiedzi spotykając się z moim morderczym spojrzeniem.
Dlaczego on musiał mi to robić? Czy to moja wina, że akurat dzisiaj pojawiły się fotografie z ostatniej sesji, a ja musiałem zdecydować, która z nich jest najładniejsza? Dobry przyjaciel powinien mnie wspierać we wszystkim i akceptować.
— Nie wiem, czy znalazłaby się oferta, którą Sehun uznałby za atrakcyjną — wtrącił się Baekhyun, opierając o stół i podpierając głowę na rękach.
Przetarłem twarz i westchnąłem ciężko. Byłem wykończony ich ciągłymi radami, które słyszałem za każdym razem, gdy spotykaliśmy się we trójkę. Zawsze mnie krytykowali, okropni z nich przyjaciele.
— Po prostu nie mam ani czasu, ani ochoty na normalną pracę, a rodzice powiedzieli, że nie mogą mi już pomóc w tym miesiącu. Tak trudno wam to zrozumieć?
CZYTASZ
Career boy | seho
FanficGdy Baekhyun zaproponował cudowne rozwiązanie wszystkich problemów finansowych Sehuna, chłopak z miejsca odrzucił jego pomysł. Nie zamierzał podlizywać się komuś z bardziej zasobnym portfelem, by liczyć na zapłatę w postaci drogich prezentów. Ostate...