Podróże w czasie część 12 ostatnia

4.7K 174 50
                                    

Hermiona zagryzła mocno wargi, oczekując na decyzję Rona, który zmieniał właśnie kolory na twarzy, jeszcze niezdolny do powiedzenia czegokolwiek. Tymczasem jednak odezwał się równie wstrząśnięty Harry.
- Żartujesz, prawda? - zapytał, w napięciu patrząc na przyjaciółkę.
- Nie, Harry, nie żartuję! - odparła poważnie.
- Dlaczego w ogóle miałaby żartować? - powiedział Draco, spoglądając nieprzyjaźnie na Wybrańca. Ten speszył się wyraźnie pod wpływem postawy blondyna. Głos zabrała Ginny:
- Może dlatego, Malfoy, że od drugiej klasy obrażałeś Mionę na każdym kroku, traktując i nazywając ją szlamą. Przecież się nienawidziliście!
- Jak widzisz, niektóre sprawy ulegają zmianie — zaśmiał się, całując Hermionę w czubek głowy. Gest ten sprawił, że Ruda spojrzała na niego łaskawiej, natomiast dla Rona było to zbyt wiele, bowiem gwałtownie doskoczył do dziewczyny, dość brutalnie odciągnął ją od zaskoczonego Ślizgona, a następnie wymierzył mu solidny cios w szczękę, łamiąc mu nos.

Hermiona i Ginny wrzasnęły zgodnie, a Malfoy jęknął pod wpływem ciosu i zatoczył się do tyłu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Hermiona i Ginny wrzasnęły zgodnie, a Malfoy jęknął pod wpływem ciosu i zatoczył się do tyłu. Szybko jednak wyszarpnął zza paska różdżkę i wycelował nią w rudzielca, rzucając w niego zaklęcie Niewerbalne. Ronem miotnęło przez połowę Wielkiej Sali, a Draco tymczasem uleczył złamany nos i ruszył na powalonego chłopaka.
- Draco, nie! - krzyknęła Gryfonka, łapiąc go za ramię. Blondyn wściekłym wzrokiem spojrzał na ukochaną i złagodniał nieco, mówiąc:
- Nie proś mnie, Hermiono!
- Chcesz go zabić! - pisnęła, coraz mocniej zaciskając palce na jego przedramieniu.
- Bo mu się należy! - warknął, zwracając wzrok na rudzielca, który szykował się już do kolejnego ataku, tym razem magicznego.
- Nawet nie próbuj! - Ślizgon parsknął śmiechem. Zaraz potem zgrabnie odbił wymierzone w niego zaklęcie Galaretowatych Nóg. - Nie stać cię na więcej, Weasley? Nie dziwię się wobec tego, że Hermiona woli mnie!
- Crucio! - wrzasnął rozwścieczony Ron.
Draco zgiął się wpół i upadł na kolana, wrzeszcząc z bólu. Hermiona doskoczyła do niego, a Ginny wycelowała własną różdżką w brata.
- Cofnij to zaklęcie, Ron, ostrzegam! - syknęła, mrużąc niebezpiecznie oczy.
- Ten Śmierciożerca zabrał mi moją Hermionę! - powiedział Ron, a w jego głosie można było bardzo wyraźnie usłyszeć rozpacz.
- Sam ją popchnąłeś w jego ramiona, kretynie! Gdybyś był mądry, nigdy nie rzuciłbyś czaru, by rozdzielić mnie z Blaise'm!. Zdejmij z Malfoy'a czar i odłóż tę pieprzoną różdżkę!
- Ani mi się śni!
- Ron, błagam! - wrzasnęła Hermiona. Rudzielec spojrzał na nią i zobaczył w jej oczach przerażenie i łzy. Boleśnie dotarło do niego, że dziewczyna nie jest już jego... Skapitulował, cofając zaklęcie. Draco dopiero wtedy przestał się trząść.
Od strony stołu nauczycielskiego szybkim krokiem nadeszła profesor McGonagall, wspierana przez Flitwick'a i profesora Collins'a, nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią.
- Panie Weasley! - zagrzmiała dyrektorka, stając przy Hermionie, która właśnie pomagała wstać obolałemu Ślizgonowi. - Pańskie zachowanie było karygodne i niedopuszczalne! Jak pan śmiał rzucić na kolegę Zaklęcie Niewybaczalne? Czy pan zdaje sobie sprawę z tego, że jeśli pan Malfoy wniesie przeciw panu oskarżenie, to czeka pana najpewniej Azkaban?!
- Niech... spieprza — odezwał się słabo Draco. - Robię to tylko ze względu na Hermionę i nasze dziecko. Nie wniosę przeciw niemu oskarżenia, ale jeśli jeszcze raz spotkam go gdzieś w okolicy mojej rodziny, zapewniam, że zabiję tego ryżego kmiota!
Cała Wielka Sala spojrzała zdumiona na blondyna, bo wiadome było, że chłopak raczej nie rzuca słów na wiatr i bardziej, niż pewne było to, że zabije młodego Weasley'a, jeśli ten nawet przez przypadek zapuści się w okolice Miony.
- Niech i tak będzie — zdecydowała Minerwa. - A teraz, wracajcie na swoje miejsca! - powiedziała do reszty uczniów. Draco pociągnął dziewczynę w stronę stołu Ślizgonów, przy którym usiadła również Ginny z Zabinim. Tylko Harry został przy sponiewieranym Ronie, ale i tak większość uczniów zobaczyła, że i Wybraniec nie jest zadowolony z działań przyjaciela, gdy czarnowłosy wymierzył silny cios w potylicę rudzielca.
Nauczycielka transmutacji podeszła po chwili do wciąż roztrzęsionej dopiero co minionymi wydarzeniami Hermiony i nienaturalnie bladego Dracona.
- Wasi rodzice zjawią się tutaj dzisiaj w porze obiadowej. Nie wiedzą jeszcze, po co ich tutaj ściągam — powiedziała. Dwójka uczniów wytrzeszczyła na nią oczy, by następnie roześmiać się radośnie. Takiej nowiny się nie spodziewali! A przynajmniej nie tak wcześnie...

Dramione Miniaturki [Zakończone/Poprawione] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz