Rozdział 8

46 2 0
                                    

Victoria

Kiedy się obudziłam bo ktoś jeździł ręką po moich plecach postanowiłam się odezwać:

-To łaskocze, i mnie obudziłeś- udawałam złą
-Przepraszam myszko- przytulił mnie i pocałował w usta
-Nie szkodzi- uśmiechnęłam się do niego, po czym wstałam z łóżka i miałam zamiar ubrać się chociaż
-Gdzie idziesz?- spytał, a ja chciałam go sprawdzić
-Ubieram się, bo później wychodzę spotkać się z kolegą- powiedziałam całkiem poważnie, żeby się nie zorientował że to nie prawda
-Z jakim? Gdzie? Kiedy? I po co?- zasypał mnie milionem pytań na które odpowiedziałam
-Z Alanem, w parku o 16, po to że nie mam chłopaka i może z nim mi się uda, może on ze mną wytrzyma
-A będę mógł cie odprowadzić?- spytał czym mnie zszokował
-Jak musisz- powiedziałam i szukałam w mojej torbie mojego czarnego crop topu, tak wgl to mam problem bo tak naprawdę nie widzę się dzisiaj z Alanem, ale jako dobry kolega uratuje mi dupe

Poszłam do łazienki przebrać się i ogarnąć a przy okazji napisałam do Alana czy ma dzisiaj czas i czy uratuje mi tyłek i się odwdzięczy za to że go też już wiele razy ratowałam.
Oczywiście odpisał mi że dla mnie ma zawsze czas więc wszystko wyjdzie po mojej myśli. Kiedy weszłam do jego pokoju był jakiś zamyślony...

-A dokąd masz zamiar mnie odprowadzić?
-Aż do niego, muszę zobaczyć czy będziesz bezpieczna i wtedy sobie pójdę
-No dobrze- dałam mu buziaka w policzek na co się uśmiechnął, po czym podeszłam do Cass i kazałam jej wstać bo już 11. Cass wstała i spytała:

-Co ty tutaj robisz?
-Spałam przecież u ciebie- zaczęliśmy się śmiać
-Ahh no tak, sorki ja jeszcze śpię
-Dzisiaj się widzę z Alanem- powiedziałam i zaczęłam się cieszyć
-Ooo fajnie może coś z tego będzie- powiedziała i poruszyła znacząco brwiami
-A ja idę z nią- powiedział zdenerwowany Luck
-To się lepiej szykujcie- powiedziała Cass

Zaczęliśmy się szykować a ja szukałam czegoś aby zdenerwować Lucka. I znalazłam

-Widział ktoś mój crop top z tym wielkim dekoltem?- spytałam krzycząc
-Nie przebieraj się- Luck podszedł od tyłu i powiedział mi to na ucho, odwróciłam się w jego stronę
-Dlaczego?- spytałam nieco nerwowo bo byliśmy za blisko
-Bo musimy porozmawiać- powiedział zdenerwowany
-Ej nie denerwuj się będzie dobrze
-Się okaże- dał mi szybkiego buziaka i poszedł się ubrać

^^^^^
Witam wszystkich i przepraszam że tak późno dodaje ale miałam problemy osobistste i też z internetem 😊 ale teraz dodaje więc proszę 💕 tak wgl to wesołych świąt misie ❤❤❤
Jak myślicie co Luck powie Vicky jak będzie ją odprowadzał?
Piszcie w kom❤

Książę... A może jednak frajer?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz