5 zasad

523 82 2
                                    


1. Nigdy się nie poddawaj.

Dzień był słoneczny, a ja miałem ledwo pięć lat. To wtedy to wszystko się zaczęło. Mój tata właśnie osiągnął swój pierwszy sukces, a ja mimo tego, że nie wiedziałem o co chodzi cieszyłem się razem z nim. Był bankiet, dużo ważnych czy mniej ważnych ludzi i mały Do Kyungsoo, siedzący w kącie z mamą. Zajadałem się frytkami, które chyba jako jedyne były zjadliwe na tym całym stole z różnymi "dorosłymi" potrawami i nie miałem wątpliwości, że ten dzień jest jednym z najlepszych w moim życiu. Kto by pomyślał, że tak bardzo się pomylę?

Po tygodniu od podpisania kontraktu mój tata zaczął się dziwnie zachowywać. Do domu wracał naprawdę późno, prawie zawsze wtedy spałem, chyba, że zostałem obudzony przez jakąś awanturę wzburzaną przez pijanego ojca. 
Nigdy nic nie rozumiałem, przyciskałem poduszki do uszu i nakrywałem wszystko kołdrą, nawet jeśli reszta ciała marzła. Nie chciałem nic słyszeć, nigdy nie lubiłem krzyków czy kłótni. 

Nim się obejrzałem moje życie obróciło się do góry nogami. Ojca prawie nie widywałem, a mamy nie chciałem. Wychodząc do szkoły spała na kanapie, cała poczochrana, w otoczeniu kilku lub nawet więcej ciemnozielonych butelek. 
Taty już nie widywałem, jego rzeczy jakoś dziwnie zniknęły z mojej szafy, a ostatnim zdaniem, które od niego usłyszałem to pijackie "nigdy się nie poddawaj" gdy usłyszałem, podczas gdy rozmawiał przez telefon z kimś z pracy. 
To dzięki temu osiągnął sukces, ale zniszczył rodzinę...  A może był inny powód? 


2. Zawsze bądź posłuszny.


Lata mijały, a ja zacząłem być coraz bardziej rozumny. Moi rodzice się rozwiedli, bo tata znalazł jakąś kochankę i wyniósł się do Japonii by robić jakieś interesy. Mama dostawała od niego pokaźne alimenty, dlatego nie musiała trudzić się pracą. Starczało jej na wszystko, mnie już trochę słabiej się układało, ale co poradzić? 
Najgorszym przeżyciem było to, że coraz bardziej się staczała. Nie raz podnosiła na mnie rękę, gdy chciałem jej odebrać alkohol, którym prześmierdnął już chyba cały dom. Z kolei ten powoli popadał w ruinę. Ale pieniądze na naprawdę dziurawego dachu zawsze zamieniały się w szklane butelki...
Mając 14 lat zatrudniłem się na czarno w jakiejś kawiarni, robiłem na zmywaku i nie było to jakoś bardzo złe. Przynajmniej do czasu. Pracowało mi się dobrze, mimo dogryzek kolegów z pracy, ale byłem tylko małym dzieckiem. Co ja mogłem zrobić? 
Każdy ode mnie wymagał, krzyczał na mnie. A kiedy tego nie robili? Kiedy bylem posłuszny.


3. Odpuszczaj kiedy sytuacja tego wymaga.

Ten dzień śni mi się zawsze raz w miesiącu. 
Wszedłem do rodzinnego domu, który jeszcze niedawno tętnił życiem. Na środku dużego pokoju było kilka kartonów, w których jak później się dowiedziałem były rzeczy moje i mamy. Niepewnie położyłem na pokreślonym stole swoje pierwsze świadectwo z wyróżnieniem, na które uparcie pracowałem cały rok. Chciałem pokazać je mamie, by w końcu mnie za coś pochwaliła, ale ona... Ona pokazała mi coś zupełnie innego. Nakaz eksmisji. 

Nim się obejrzałem trafiłem do domu dziecka, a moja mama... sam nie wiem gdzie. 
Byłem popychadłem, jak przystało na najmniejszego ze stada i chociaż miałem już te cholerne 16 lat to nie potrafiłem się obronić przed moimi oprawcami. 
Ale co ja mogłem zrobić? Nic... 
Kilka razy przychodziłem do domu mojej mamy, próbowałem do niej zadzwonić z telefonu mojej opiekunki, do niej, do taty, do dziadków... Nic. 
-Odpuść, Soo... 


4. Nie przywiązuj się do nikogo.


I w końcu cud, chociaż one przecież nie istnieją. 
Zostałem poprowadzony szarym korytarzem domu dziecka, którym zawsze kierowałem się do pokoju po powrocie ze szkoły. Tym razem szedłem w drugim kierunku, z małą torbą w ręku, którą nerwowo wymachiwałem. Miałem spotkać się z mamą, która stanęła na nogi po roku. Chciała mnie znowu do siebie wziąć, a małemu szczeniakowi takiemu jak ja wydawało się to w porządku. 
Bo przecież rodzice zawsze kochają swoje dzieci i chcą ich dobra, prawda?
 Gdy ją zobaczyłem aż nogi się pode mną ugięły. 

Wyglądała normalnie, była uczesana, nie pachniała alkoholem, a na jej sweterku nie było ani jednej plamy. Momentalnie wleciałem w jej ramiona, które były dla mnie jedyną odpowiednią ochroną. 
Po godzinie byłem już w nowym domu, bez innych dzieci, bez krzyków. Ja i moja mama... 
Moja mama, która jak się okazało ani trochę się nie zmieniła. 
Pod ławą dalej leżały butelki, nawet te zbite, z których ulało się trochę śmierdzącego płynu. Grzyb na ścianach, zaduszone powietrze, mała klitka dla syna. 
Dlaczego mnie wzięła z powrotem? 
Dla zasiłku. 
Nie miałem w niej oparcia, chociaż bardzo tego potrzebowałem. Cały czas robiłem za nią wszystko, by uzyskać chociaż trochę jej ciepła, ale to zawsze było zimniejsze od lodu. 
Zaczęła mnie bić, a wszystko wróciło do poprzedniego toku. 
Nigdy nie powinienem był się do niej przywiązywać... 



5. Nigdy nie ufaj emocjom.

Cóż, za niedługo miałem wyjść ze szkoły. Usamodzielnić się, znaleźć dobrą pracę, tanie mieszkanie i żyć na własną rękę. Ale jakie błędy zawsze popełniają nastolatkowie? Działają sercem. 
Brak ojca zaczął mi porządnie doskwierać. Pamiętałem go jeszcze z dzieciństwa, chciałem żeby tak jak wtedy mnie bronił czy ze mną rozmawiał na błogie tematy, rozmawiając o tym jego głupim hotelu, który po kilku latach stał się rzeczywistością. 
Próbowałem się z nim skontaktować - udało się. 
Okazało się, że kilka lat temu wrócił do Korei. Nie byłem na niego nie wiadomo jak zły, w końcu to szansa do odnowienia kontaktów, prawda? Taką miałem nadzieję... 
17:59. Umówiony na 18 czekałem pod barem, przed którym się umówiliśmy. Cieszyłem się na wieść, że mężczyzna zaraz do mnie wróci, że wszystko będzie dobrze tak, jak obiecywał mi przez telefon. Minuty leciały, a ja w każdym przechodniu widziałem swojego ojca. 
Wyczekiwałem go chyba godzinę, aż w końcu do niego zadzwoniłem. 
Odebrała jakaś kobieta o skrzeczącym głosie. Praktycznie jej nie słyszałem, zagłuszały ją kompletnie odgłosy głośnej muzyki czy pojękiwań. 
Rozłączyłem się w ułamku sekundy, opadając na mokry od deszczu chodnik. 
Znowu dałem się ponieść tęsknocie... Nigdy nie mogę ufać emocjom... 

Calm Down Bae || KaiSooOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz