Eleven

1.2K 101 27
                                    

Craze

- Bo nie jest dla mnie tak ważna jak ty.- powiedziałem pewnie. Bendzio uśmiechnął się słodziutko, a ja niemalże upadłem. Jego uśmiech uszczęśliwiał innych. Zmarszczki wokół jego oczu zawsze wyglądają tak słodziuteńko. Szliśmy dalej, a ja przypominałem sobie wzrok Frostiego gdy tańczyłem. Był tak bardzo skupiony na moich ruchach. Nagle nie wiem jak, ale znaleźliśmy się przed jego domem. Podszedł do drzwi, a ja stałem skołowany. Iść czy nie?

- Wchodź.- powiedział, a mi ulżyło. Wszedłem za nim i tak jak on ściągnąłem buty. Od razu jak weszliśmy do środka, poczułem ten specyficzny zapach. Zapach Bena. Poszliśmy do jego salonu i usiedliśmy na kanapie.- Może obejrzymy jakiś film?- zaproponował, a ja zgodziłem się. Wybraliśmy Paranormal Activity 4. Za każdym razem gdy coś się działo Fruti wtulał się we mnie. W pewnym momencie oparł swoją głowę o moje ramię, a ja położyłem swoją głowę na jego. Czułem jak trzęsie się ze strachu. Postanowiłem pocałować go w czubek głowy. Jak postanowiłem tak zrobiłem. Poczułem jak spina się, lecz po chwili rozluźnia. Podobało mi się jak na niego działam. Czułem, że uśmiecha się. Po obejrzeniu filmu zacząłem zbierać się do domu. W końcu była na mnie pora, prawda? Ubierałem buty gdy Ben podszedł do mnie. Opierał się o futrynę drzwi do holu. 

- To co, do jutra?- zapytałem, a on uśmiechnął się i pokiwał głową na tak. Miałem już wychodzić, ale po prostu nie mogłem się powstrzymać. Podbiegłem do niego i pocałowałem go. Był to taki namiętny i intymny pocałunek. Podniosłem go pod dupą, a on uśmiechnął się. Cały czas całowałem go. Wiedziałem, że on tego chciał. Pragnął tego. Nasz pierwszy normalny pocałunek. Puściłem go przerywając pocałunek.- Pa.- pożegnałem i uśmiechnięty wyszedłem z jego mieszkanka. 

Frosty 

Pocałował mnie! Kurwa pocałował właśnie mnie! Od razu po jego wyjściu, zacząłem skakać i piszczeć ze szczęścia. Jestem taki szczęśliwy. Nareszcie! Udało mi się! Ale to jeszcze nie oznacza, że mnie kocha... Nagle cała energia wyfrunęła ze mnie gdzieś poza galaktykę. Poszedłem do swojej zamrażarki i wyciągnąłem kolejne pudełko lodów. Zawsze tam na mnie jakieś czekało. Wziąłem je i łyżeczkę i pokierowałem się do swojego laptopa, który był w salonie. Usiadłem wygodnie na kanapie biorąc laptopa na nogi. Włączyłem sobie piosenki Tomeczka, które tak kocham. Do gustu najbardziej pod pasowała mi piosenka Pierogi  jest o jedzeniu, które kocham i śpiewa ją osoba, którą kocham. Podwójne combo. Śpiewałem razem z nim i uśmiechałem się, zapychając się lodami. Cały czas w głowie miałem nasz pocałunek. Widziałem taki błysk w jego oczach, gdy to zrobił i wychodził ode mnie z domu. Albo jak złapał mnie pod dupą i podniósł podczas pocałunku. To było tak jak w filmach albo książkach. Jego usta tak idealnie współgrały z moimi, jakby były dla mnie zarezerwowane. Z pewnością były. Wiem to. Czuję to. 


Jest! Nareszcie pocałowali się tak wiecie na trzeźwo.                                                                              Więc tak jak chcieliście jest nowy dział, ale to już ostatni na dzisiaj. Mam nadzieję, że wam się podoba, a z tego co widzę po gwiazdkach to podoba wam się. Cieszę się z tego bardzo. To tyle ode mnie, dzięki za uwagę. Do następnego!

From Friends To Lovers~Jet CrewOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz