Frosty
Telefon w mojej kieszeni za wibrował. Szybko wyciągnąłem go i odczytałem wiadomość.
Craze: Szykuj się na niespodziankę.
Ja: Uhu, okej. Nie mogę się doczekać.
Craze: O 14 bądź gotowy, przyjadę po ciebie.
Ja: Okejka.
Szybko podszedłem do szafy i wybrałem jakieś porządne ciuchy. Poszedłem do łazienki i wziąłem prysznic. Popryskałem się moimi najlepszymi perfumami i ubrałem się. Akurat była czternasta, a ja słyszałem, że na podjeździe stoi maluszek Tomka. Wziąłem kluczyki i wyszedłem z domu. Dwa razy upewniałem się czy zamknąłem drzwi. Crepsik czekał już z otwartymi drzwiami dla mnie. Wsiadłem, a on zręcznie zamknął drzwi i usiadł na miejscu obok. Ruszyliśmy, a ja nie mogłem powstrzymać uśmieszku. Tomeczek wystroił się dzisiaj, jakby nie był sobą. Pachniał tak męsko. Cały czas patrzyłem na niego. Jego szczęka była zaciśnięta, a oczka zerkały przed siebie. Nagle zatrzymaliśmy się, a ja spojrzałem, za okno. Było to wesołe miasteczko. Wielki młyn kręcił się, a kolejka górska stała w miejscu czekając na ochotników. Tłumy ludzi przeciskały się przez wejście. Spojrzałem na Toma szczęśliwy, a on od razu uśmiechnął się. Wysiadł i otworzył mi drzwi jak prawdziwy dżentelmen. Kupiliśmy bilety i weszliśmy do środka. Było tu tak wspaniale. Szliśmy kupić watę cukrową, a ja poczułem, że czyjaś ręka oplata moją. Doskonale wiedziałem do kogo ona należała. Spojrzałem na niego. Uśmiechnięty szedł patrząc przed siebie. Kupiliśmy watę cukrową w sumie tylko dla mnie. Creps zachowywał się jakoś inaczej. Już nie trzyma takiej rezerwy jak kiedyś. Nie był taki zimny w stosunku do mnie. Teraz czułem jak coś iskrzy.
- Jak ci smakuje?- zapytał nagle, a ja przełknąłem to co miałem w buzi.
- Smaczne. Idziemy gdzieś?- zapytałem. Jego głos dosłownie pieścił mnie w powietrzu.
- Gdziekolwiek zechcesz.- powiedział, a ja uśmiechnąłem się. Postanowiłem, że pójdziemy na diabelski młyn. Wsiedliśmy, a po chwili zaczęło ruszać. Znajdywaliśmy się parę metrów nad ziemią. Przytuliłem się do ramienia Tomka. On położył swoją głowę na mojej i siedzieliśmy tak przez całą podróż. Było tak romantycznie, a zachód słońca dodawał więcej romantyki. Widok był piękny. Zachód słońca, tysiące ludzi wyglądających jak mrówki, wspaniałe wesołe miasteczko i kawałki dzielnic. Lecz wszystko w końcu musi się skończyć. Powoli odsunąłem się od Crepsa i wysiedliśmy złapani za rękę.- Chodź, wygram dla ciebie misia.- powiedział, a ja myślałem, że normalnie posikam się w gacie. Co się stało z tym starym oschłym i wrednym Craze? Gdzie on zniknął? Podeszliśmy do stoiska, a sprzedawca podał mu trzy piłeczki. Rzucił pierwszą, strącił trzy puszki. Rzucił drugą, strącił cztery. Rzucił trzecią, strącił trzy. Wygrał dla mnie wielkiego misia z serduszkiem w ręce.
Od razu uśmiechnąłem się i zaróżowiłem. Przytuliłem misia. Był taki mięciutki jak Tomeczek.
- Teraz, muszę ci coś powiedzieć.- powiedział, a ja głośno przełknąłem ślinę.- Wiesz ostatnio dużo o nas myślałem. Wiem to może wydać się głupie, ale ja naprawdę cię lubię. Co ja mówię? Ja cię kocham.- powiedział zawstydzony, a ja byłem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie. Ten dzień nie może być lepszy. Od razu wziąłem go w niedźwiedzi uścisk. Odwzajemnił to, a ja byłem wniebowzięty. Nie przerywając uścisku pocałowałem go. Znowu, kurwa znowu go całowałem! Skończyłem pocałunek i położyłem głowę w zagłębienie jego szyi. To naprawdę jest mój najlepszy dzień w życiu. Lepiej być już nie może.
Nareszcie Craze wyznał tą jebaną miłość! Mam nadzieję, że takie działy podobają się wam, że nie są zbyt poważne. Serio myślałam, że nic dzisiaj nie napiszę ale w pogotowiu zawsze jest XHORANNXX. Pomogła mi z pomysłem na dział, za co serdecznie dziękuję. Miło mi się czyta wasze komentarze. Mamy już 162 gwiazdki, prawie tysiąc wyświetleń i 138 komentarzy. I to wszystko dzięki wam. Nie wiem co bym zrobiła bez was. Jesteście kochani serio. Jezu ale ja dodaje cukru XD. Jeszcze raz dzięki. Do następnego <3.
CZYTASZ
From Friends To Lovers~Jet Crew
FanfictionPołączyła ich miłość do nagrywania na youtube. Widzowie mówili, że są razem, że są gejami. Wypierali się do tego, gdy pewnego razu Fruti naprawdę zauroczył się w Tomeczku. Czy miłość połączy ich na zawsze? Czy Ben odsunie od siebie te myśli i zostan...