Jason P.O.V
W Skateparku zastaję przyjaciół.
Siadam na wcześniejszym miejscu.
Dołączam się do konwersacji.- Patrzcie kto idzie - mówi Charlie.
Patrzę w tą samą stronę co On i dostrzegam Davida oraz jego watahę.
Tylko nie oni.
Zauważają nas.
- Patrzcie chłopaki! McCann we własnej osobie! - krzyczy David, a wszystkie spojrzenia są skierowane na mnie.
- Czego chcesz? - pytam obojętnie.
- Co powiesz na zakład?
- Jeszcze Ci mało po ostatnim? - mówię nawiązując do sytuacji sprzed tygodnia.
Oczywiście odniosłem zwycięstwo, a David musiał przez tydzień odrabiać za mnie prace domowe.
- Tym razem ja wygram
- Skąd ta pewność?
- Wymyśliłem nowy schemat
- W sumie... Co mi szkodzi. Zgadzam się
- Teraz wygrana... - mówi i rozgląda się wokół własnej osi - Ten, który wygra dostaje ją - mówi i kiwa głową w stronę Suzi.
Dziewczyna jest oburzona.
- Czy ja wyglądam na przedmiot?! - krzyczy na Davida.
- Nie jesteś pewna wygranej swojego chłoptasia? - odpowiada.
Nastolatka posyła mi pytające spojrzenie, a ja twierdząco kiwam głową. Ten frajer nawet nie dorasta mi do pięt.
- Zgoda - mówi dziewczyna - Dołączę do grupy zwycięscy
Razem z Davidem kierujemy się na rampy i rurki.
Zaczyna mój przeciwnik. Oczywiście na rurkach. Robi Slide'a, Manuale'a, a na końcu idealnego Ollie'a.
Podjeżdża do mnie.
- Twoja kolej McCann
Serio? Zrobiłbym to z zamkniętymi oczami.
Zdejmuję Full Cap i rzucam go gdzieś za siebie.
Jadę na rurki i wykonuję perfekcyjnego Grinda.
Potem kieruję się na rampy. Wykonuję bezbłędne Lipy, później Graba, następnie Flipa obracając się o siedemset dwadzieścia stopni. Na sam koniec zjeżdżam z ramp i wykonuję Freestyle.
Dixonowi opadła szczęka.
- To było zajebiste! - stwierdza Tony.
- Wiem
Wszyscy zaczynają mi gratulować.
- Czyli zostajesz z nami? - pytam Suzi.
- Tak łatwo się mnie nie pozbędziecie - mówi z uśmiechem.
- Może następnym razem Ci się uda - mówię do Davida.
- Właśnie zmiotłeś go z powierzchni Ziemi! - mówi Jacob - Twoja technika była bezbłędna
- Tak, zrozumiałem. Jestem mistrzem. Ten Nobel nie był potrzebny - mówię, a reszta zaczyna się śmiać.
Zauważam, że niebo przybiera barwę pomarańczy, a słońce powoli znika za horyzontem.
- Muszę się już zbierać. Matka niedługo skapnie się, że mnie nie ma - mówię do grupy.
- Pa - odpowiadają chórem.
CZYTASZ
Come Back If You Love [JB] ✏
FanfictionZoe i Justin byli szczęśliwym małżeństwem. On cały czas jeździł po świecie przekazując swoją twórczość innym. Zoe pewnego dnia po prostu znika, a jedyne co po sobie pozostawia to list, który ma nieodgadnione przesłanie. Nie chciała tak żyć. Dlaczego...