Rozdział 4

219 8 3
                                    

Jason P.O.V

Promienie słoneczne rażą mnie w oczy.

Nie opuściłem rolet.

Podnoszę powieki i siadam na brzegu łóżka.

Jak ja się tu znalazłem?

Ostatnie co pamiętam to... bójka z Dixonem.

Szybko zrywam się z łóżka.

To nie było dobre posunięcie. Strasznie boli mnie głowa.

Z powrotem siadam na łóżku i gdy jest już lepiej podchodzę do lustra i patrzę na swoje odbicie. 

Mam rozcięty łuk brwiowy, dolną wargę i wielką śliwę pod okiem.

Ciekawe czy Dixon jest mocniej poszkodowany.

Co działo się potem?

Szedłem do domu i spotkałem tego typa, a On... Sięgam ręką do kieszeni bluzy i wyciągam z niej woreczek.

Dalej... Co było dalej?

Mama... Powiedziałem mamie, że jest puszczalską dziwką...

Ale ze mnie debil.

Muszę ją przeprosić.

Nagle coś podchodzi mi do gardła. Szybko idę do łazienki. Pochylam się nad toaletą i zaczynam wymiotować.

Już nigdy więcej nie wypiję piwa.

Kiedy jest już w porządku idę na parter.

W kuchni zastaję mamę gotującą śniadanie.

Oplatam ją ramionami wokół pasa.

- Mamo, przepraszam. To co zrobiłem było bardzo głupie. Wiesz, że tak nie myślę

- Tak, masz rację. To było głupie

- Wiem, że jesteś zła, ale nie musisz tak wrzeszczeć. Głowa mi za chwilę eksploduje

Mama zaczyna chichotać. Odwraca się w moją stronę, a ja mocno ją przytulam.

- Wiesz, że Cię kocham? - pytam, a ona wzdycha.

- Tak, wiem. Boli Cię głowa?

- Dzwoni jak w kościele

I znów ten śmiech.

- Zasłużyłeś sobie. Powinnam dać Ci szlaban

- Nie żebym wiedział lepiej, ale to wczoraj nie skończyło się za dobrze

Ponownie wzdycha i całuje mnie w czoło.

Odsuwa się ode mnie i sięga ręką do szafki. Wyjmuje z niej tabletki na ból głowy.

Potem bierze kubek i nalewa do niego niegazowaną wodę.

- Weź jedną. - podaje mi kapsułki.

Biorę opakowanie i wyjmuję z niej tabletkę, którą połykam popijając wodą.

- Weź prysznic. Śmierdzisz alkoholem - mówi i zatyka nos.

Śmieję się cicho kieruję na piętro.

- Jak skończysz zejdź na dół! Muszę Cię opatrzyć! - słyszę z dołu.

Wchodzę do mojego pokoju.

Wyjmuję z szafy czarny, luźny T-shirt, szare dresy i bieliznę.

Idę do łazienki.

Biorę szybki i orzeźwiający prysznic, dokładnie myjąc przy tym ciało i włosy.

Come Back If You Love [JB] ✏Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz