Słońce schowało się za horyzontem. W powietrzu unosił się zapach gofrów, świeżo ściętego drzewa i sosen.Clarie następny raz z kolei spojrzała na zegarek. Przez myśl przeszło jej, że Tom mógłby mieć punktualniejszych przyjaciół.
Westchnęła ciężko i potarła swoje ramiona.Chłodno.
Naciągnęła na głowę kaptur i sfrustrowana usiadła na pobliskiej ławce. Czuła, że jej męka potrwa jeszcze dłuższą chwilę. Osunęła się na drewniane oparcie i odchyliła głowę do tyłu. Rzuciła spojrzeniem na poszarzałe już niebo.
Nie wierzyła sama sobie, że to robi. Przecież już dawno obiecała sobie, że ten rozdział w jej życiu jest już zamknięty. Toczyła walkę sama ze sobą, czy to, co ma zamiar zrobić, jest w porządku. Mieszane uczucia ją irytowały.
No ale czego nie robi się dla przyjaciół...?
No ile jeszcze?
Znudzona wpatrywaniem nieznajomego, zamknęła oczy i skoncentrowała swoją uwagę na dźwiękach.
Cisza.
•••
Chwilę później usłyszała trzaski łamanych gałązek. Niechętnie uchyliła powieki i odwróciła się w stronę, z której dochodziły odgłosy kroków. Uprzednio krytycznie nastawiona, podniosła na niego wzrok.
Naprzeciwko niej stanął dość wysoki chłopak. Na oko szesnastoletni albinos spoglądał na dziewczynę z respektem pomieszanym z ulgą i zawstydzeniem.
W końcu była tam, bo nie mógł sobie poradzić z jego zadaniem.
Nie tak wyobrażał sobie pierwsze spotkanie z przyjaciółką Toma. Zastanawiał się nawet nad tym, czy dobrze zrobił, ufając mu.
W końcu kobieta siedząca przed nim nie wyglądała na miłą osobę z opowieści jego przyjaciela.Krótkie, rozwiane białe włosy figlarnie wystawały poza zarzucony na głowę granatowy kaptur, który ładnie kontrastował z jego bladą skórą. Na małym, prostym nosie widniały delikatne brązowe piegi, a na policzkach rumieńce. W jego granatowych, ciemnych oczach widać było jakby skruchę.
Clarie w innych okolicznościach obdarzyłaby go szczerą sympatią.Ale na pewno nie dziś. Choć przystała na prośbę Toma, dalej była trochę zła.Spojrzała na niego sceptycznie.
-Nie przywitasz się ze mną?-rzuciła podniesionym lekko głosem, wstając z ławki.
Chłopak wzdrygnął się na podniesiony głos ognistowłosej. Tom przygotowywał go na takie zachowanie, mówiąc, że dziewczyna ma charakterek. Cóż, bywa... Po prostu będzie taki jak zawsze.
-... Hej?-podrapał się po karku.- Przepraszam za spóźnienie, ja... No...
Dziewczyna uniosła brwi w oczekiwaniu.
-Ja...-zająknął się niepewnie
-Ty co?-warknęła zdenerwowana
Spojrzał na nią z błaganiem w oczach, ale w jej sposobie spojrzenia nie było ani trochę pobłażania.-Zgubiłem się po drodze.-zaśmiał się nerwowo.
Clarie przejechała sobie po twarzy otwartą dłonią i spojrzała na niego z politowaniem.
Będzie ciężko.
•••
-To wszystko...?-spytała, gryząc mosiężną końcówkę długopisu.
Siedziały w jej pokoju, otoczone miękkimi poduszkami przy świetle żyrandolu i sznurem małych, uroczych lampionów rozwieszonych na ścianie.
W tle leciały po kolei utwory z ulubionych albumów przyjaciółek.
-... Chyba...-mruknęła Ginger.Przeciągnęła się i rzuciła na łóżko.
Carmen sceptycznie spojrzała na notatki rozrzucone po podłodze.
-Nie było mnie w szkole ponad tydzień. Na pewno nie mam nic więcej do nadrobienia?
-Nie przypominam sobie.-brunetka oparła policzek na dłoni-Daj mi chwilę.
Zmarszczyła brwi i dała się pochłonąć myślom.
Podniosła rękę do prawego ucha i zaczęła się bawić kolczykiem, okręcając go pomiędzy palcami. Zawsze robiła tak, gdy próbowała się skoncentrować.-A!-uderzyła pięścią w otwartą dłoń.-Jeszcze ten projekt z fizyki!-jeśli znajdowałyby się w kreskówce, Carmen mogłaby przysiąc, że zauważyła jak obok brunetki, zapaliła się mała lampka.
-To było zadanie w grupach.Będziesz musiała zrobić je z jeszcze jedną osobą.-westchnęła.-Tylko nie wiem, czy teraz kogoś znajdziesz.
Profesor Howard ci tego nie odpuści.Blondynka machnęła ręką.
-Jakoś to załatwię.-uśmiechnęła się -Dzięki za notatki.
-Nie ma za co.-dziewczyna obróciła się na plecy i złapała pilota.-Wskakuj!Blondynka posłuchała Ginger i wgramoliła się na posłanie.
-Co oglądamy?
![](https://img.wattpad.com/cover/101646855-288-k226573.jpg)
CZYTASZ
Pokój Svena
Fantasi- Czemu jesteś taka obojętna?! - kobieta podniosła głos na czerwonowłosą dziewczynę stojącą naprzeciwko niej obok podestu. Ogniostowłosa stała tam z dumnie podniesioną głową i wpatrywała się twardo w jej oczy. Ta druga natomiast, zacisnęła pięści w...