Rozdział V

1 1 0
                                    

Całą prawie całą noc nie mogłam zasnąć. Koło godziny 3 w nocy zmęczenie wzięło górę i w końcu udało mi się zasnąć. Ale mój odpoczynek nie trwał długo. Śniło mi się, że jestem w lesie, ale nie w jakimś tam lesie. Śniło mi się, że jestem w tym lesie z opowieści. Rozejrzałam się obok mnie stał tyłem do mnie Michał.
Co on tu robi? - pomyślałam
Otworzyłam usta, chciałam go zapytać co tu robimy. Jak tylko spróbowałam coś powiedzieć z moich ust nic nie było słychać. Podeszłam do Michała i stanęłam naprzeciwko niego. Jego twarz pokazywała przerażenie... patrzył się w jeden punkt za mną. Mój wzrok podążył za jego wzrokiem. To co zobaczyłam zmroziło mi krew w żyłach. Przed nami w odległości około 300 metrów stała czarna postać, otaczał ją czarny dym, widziałam jego oczy czerwone... To były oczy przepełnione chęcią zabijania. Chciałam uciekać, ale strach mnie sparalizował.
Udało mi się powiedzieć jedno słowo, jedno jedyne słowo które dało się słyszeć - Mumłok...
Wtedy udało mi się ruszyć, pierwsze co zrobiłam to kopnełam Michała w tył kolan tak mocno, że się przewrócił.
- Co ty robisz idioto?! Uciekamy! - załapałam go za rękę i pociągnęłam go. Z początku był oszołomiony i nie wiedział co się dzieje. Po chwili zdał sobie sprawę z tego co się dzieje. Kątem oka zauważyłam, że on chce się obrócić.
- Nie obracaj się!
- Dlaczego?
- Bo jak to zrobisz to zacznie nas gonić.
- Ok
Biegliśmy tak dłuższą chwilę i w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ciągle go trzymam za rękę, więc ją puściłam.
- Czemu mnie puściłaś?
- Bo tak.
Coś zaszeleściło w krzakach obok.
- Michał nie patrz się tam!
Pobiegliśmy dalej.
- Wiesz w ogóle w którą stronę biegniemy?
- Tak tylko teraz bądź cicho
- Czemu?
- Nie zadawaj głupich pytań tylko bądź cicho!
- Tu zaraz będzie rzeczka jak przeskoczymy przez nią to został jeszcze jakiś kilometr.
- Alex?
- Tak?
- Co się stanie jak się obróce?
- Mumłok cię złapie
- I co?
- I zginiesz.
- No to mamy problem...
- Ty deb. - Nie skończyłam dokończyć a mumłok stał już za nim. - ZOSTAW GO!!!
Usłyszałam w mojej głowie
- weszliscie do mojego lasu, musicie ponieść karę!
Mumłok zakrył Michała dymem i usłyszałam wrzask pełen bólu. Potem dym nakrył także i mnie, poczułam potworny ból nie do wytrzymania.
Alex
Usłyszałam jak ktoś mnie woła.
Alex... Alex obudź się... ALEX!!!
Otworzyłam oczy obok mnie stał Michał.
- Już wszystko dobrze, jesteś bezpieczna. Śnił ci się koszmar.
Usiadłam na materacu i przytuliłam się do niego i zaczęłam płakać.
- Już dobrze nie płacz.
Wciąż jeszcze drżałam, ale słyszałam bicie jego serca, co mnie uspokoiło. Zaraz potem zasnełam.
Obudziłam się koło godziny 7, Michała nie było w namiocie, a na jego materacu leżała kartka.
"Idę do sklepu po coś na śniadanie"
- Czy on wie gdzie jest tu najbliższy sklep...

Ucieczka z Mrocznego LasuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz