Harley pov
W moim pokoju panował mrok. Było mi okropnie zimno i bałam się spać sama. Od Jess nie dostawałam żadnej wiadomości, a próbowałam się z nią połączyć. Mój niepokój wzrastał. Położyłam się, ale nie mogłam zasnąć. Ciągle miałam złe przeczucia, więc oświecałam światło i je gasiłam, zmieniając decyzję co do spania.
- Mogłabyś już zgasić to cholerne światło, Harley? - w moim pokoju pojawił się półprzytomny, PÓŁNAGI Evan. - To nie jest godzina dla młodych dziewczynek takich jak ty.
Wybuchnęłam śmiechem, ale zaraz spoważniałam, przypominając sobie o przyjaciółce.
- Nie mogę zasnąć, co w tym złego? - zapytałam z nudy wcierając w siebie balsam o zapachu borówki i kładąc się do łóżka.
- Dobra, posuń się. - odparł, a ja spojrzałam na niego zaskoczonym wzrokiem. - Będę z tobą spał, bo znając ciebie nie dasz mi spokoju. - odpowiedział na moje pytające spojrzenie.
- Ale... - zaczęłam, a on wszedł pod kołdrę i przyciągnął mnie do siebie, oplatając mnie rękami w talii.
- Spij już siostrzyczko. - powiedział prześmiewczo i wtulił twarz w moje włosy.
***
Słońce obudziło mnie, oświetlając moją twarz. Otworzyłam oczy rozjuszona słońcem i napotkałam na swojej drodze zamknięte powieki Evana. Jego piękna twarz znajdowała się tuż obok mnie, a jego silne ramiona ciasno mnie przytrzymywały. Przejechałam palcem po jego kuszących ustach, ale w porę się otrząsnęłam.
- Zrób to, Mała Jamini. - jęknął przez sen i na jego twarzy zagościł jakby zwycięski uśmiech.
- Evan? Dobrze się czujesz? - trąciłam go łokciem, a on natychmiast otworzył oczy.
- Nie. - warknął i szybko wyszedł z mojego pokoju.
Zdziwiona posłałam łóżko i zaczęłam się ubierać. Zrobiłam makijaż i porwałam plecak leżący w kącie i wyszłam. Evan właśnie wyjeżdżał swoim samochodem, ale w ostatnim momencie wysiadł i otworzył mi drzwi pasażera. Wsiadłam do auta wyłączając beznadziejną muzykę, której wcześniej miał zamiar słuchać. Ruszył z piskiem opon, aż cała zadrżałam. Włączył muzykę spowrotem, a ja przekręciłam oczami.
- Masz zamiar się do mnie nie odzywać? - spytałam krzyżując ręce na piersiach. - Co się znów stało?
- Kurwa nic się nie stało. - warknął. - Twoja przyjaciółeczka wolała się kurwa przespać niż być przy tobie, a teraz oskarża Basila, że ją zgwałcił, pierdolona suka.
Zatkało mnie na moment. Zmarszczyłam brwi i do konca drogi się już nie odezwałam. Kiedy Evan zaparkował samochód, wysiadłam i omijając idącą w moją stronę, rozemocjonowaną Jess. Usłyszałam tylko, jak mówi coś do Evana, a potem biegnie za mną.
- Harely stój, proszę. - pociągnęła mnie za ramię, ale ją odepchnęłam i udałam się do klasy na lekcję matematyki.
***
Znużona słuchałam starej, zrzędliwej nauczycielki, która paplała coś o jakiś nie ważnych teraz dla mnie sprawach. Zastanawiałam się, co myśleć o Evanie i o tym co powiedział o Jess. Zakochiwałam się w nim coraz bardziej. To było tak irracjonalne, jak miłość konia do małpy. A z kolei Jess... O niej nie chciałam już nawet wspominać mojej wewnętrznej bogini. Jeszcze by dostała zawalu.
- Panno Harley, czy pani mnie słucha? - zadała pytanie nauczycielka, a ja spojrzałam na nią i wzruszyłam ramionami.
- Nie. - odpowiedziałam i w tym momencie zadzwonił dzwonek na przerwę, więc zerwałam się z krzesła i wyszłam na korytarz, gdzie czekała na mnie już Jess.
Ominęłam ją szerokim łukiem i weszłam do biblioteki. Wybrałam najmniej wybierany dział, na końcu pomieszczenia i gdy miałam usiąść na szarym, skórzanym fotelu zauważyłam jak Evan obściskuję się z jakąś wysoką, ładną, biuściastą brunetką.
- Kurwa. - powiedziałam chyba zbyt głośno, bo Evan natychmiast oderwał się od niej i spojrzał na mnie zdziwiony.
CZYTASZ
Zakochana w swoim bracie
RomanceKiedy Harley dowiaduję się, że jej matka wychodzi za mąż jej świat wywraca się do góry nogami.