Rozdział 12

550 22 1
                                    

Evan pov

Obudziłem się w pokoju Harley. NAGI. Wymyślałem już różne scenariusze, ale wtedy weszła ona i usiadła na łóżku. 

- Czy my się przespaliśmy? - zapytałem z powagą. 

- Nie. 

- Skąd się tu znalazłem? 

- Od razu po imprezie poszedłeś pod prysznic, a potem z niego nie wychodziłeś kilka godzin więc weszłam do środka i okazało się że zemdlałeś. 

- Widziałaś mnie nago? 

- Tak. - zaczerwieniła się. 

- KURWA MAĆ. 

- Chciałam zmierzyć, ale nie wypadało. Duży był. 

- Zboczeniec. - odparłem i uśmiechnąłem się. 

- Dlaczego znalazłem się w twoim pokoju, a nie w swoim? 

- Bo chciałam z tobą spać. - odpowiedziała, a mi szczęka opadła. 

- Em...czy ja się przesłyszałem? 

- Nie, Evan. Dobrze słyszałeś. Lubię z tobą spać, nic więcej. Jesteśmy rodzeństwem, a czuję się bezpieczna przy tobie. To nie ma nic wspólnego z pociągiem seksualnym nas oboje. 

- Spałaś ze mną, gdy byłem nagi? 

- Tak. Ale wcześniej zawinęłam cię w kołdrę, żeby niczego na sobie nie czuć. 

- Nie mogłaś mnie ubrać? 

- Nie. 

- Dlaczego? 

- To już moja sprawa. 

- Nie, to jest nasza sprawa. Mogłaś mnie zgwałcić i mnie dotykać. 

- Pozostawię to bez komentarza. Wychodzę. Cześć. 

***

Wszedłem na lekcję odczuwając jeszcze wczorajszego kaca. Nie mogłem zapomnieć o rozmowie z Harley. Widziała mnie nago! Mały, słodki zboczeniec- pomyślałem, ale zaraz się otrząsnąłem i wróciłem do słuchania referatu z angielskiego jakiejś dziewczyny. To była chyba najnudniejsza lekcja w moim życiu.


Harley pov 

Weszłam do łazienki, niepokojąc się o Evana. Siedział tam już bardzo długo. Znalazłam widelec i przekręciłam jego końcem w lewą stronę. Weszłam do środka gdzie w wannie pełnej piany leżał Evan. Jego piękne rysy twarzy, idealnie wykrojone usta i cudowne ciała sprawiły, że na chwilę zapomniałam o tym, aby oddychać. Dopiero później spostrzegłam, że jest bardzo blady. Rzuciłam się, aby go ratować. Na szczęście piana okrywała jego najczulszą część ciała. Okryłam go ręcznikiem, a potem wyciągnęłam z dużym trudem. Ciągnęłam go przez podłogę, na wielkim prześcieradle i gdyby ktoś nas widział, powiedziałby że wyglądało to co najmniej komicznie. Mój pokój znajdował się najbliżej, więc pociągnęłam w tamtą stronę jego ciało. Położyłam go na łóżku i przykryłam prześcieradłem. Zaraz potem oparłam głowę o jego nagi tors i zamknęłam oczy wdychając jego piękny zapach. 

*** 

Szłam do biblioteki odnieść książki, gdy usłyszałam ciche pojękiwania gdzieś w kantorku na środki sprzątające. Postanowiłam to zignorować, mając inne, ważniejsze plany. Odniosłam książki i gdy już miałam wychodzić poczułam na swoim ciele gorący oddech. 

- Widzę, że to ostatnio twoje ulubione miejsce. - szepnął mi do ucha Evan, a ja zarumieniłam się przez tą bliskość i ruszyłam w stronę drzwi. 

- Mam do ciebie ważną sprawę. Wracaj. - złapał mnie za nadgarstek i zaprowadził na dwa wygodne fotele gdzieś z tyłu biblioteki. 

- Co to za 'ważna sprawa', nie mam czasu Evan. - odparłam, chodź tak naprawdę byłam ciekawa. 

- Wyjeżdżam do Kalifornii na kilka dni, mam tam dużo spraw i przy okazji robię tam wielką imprezę, a ty musisz udawać, że mam ważny projekt i muszę się przygotowywać, więc nocuję u kolegi, rozumiesz? Rodzice nie mogą się dowiedzieć, a szczególnie mój stary. 

Przybrała zawiedzioną minę, ale zaraz wróciła jej maska obojętności. 

- Spróbuję. - warknęła i wstała z fotela. - Dobrej zabawy.- powiedziała twardo, a Evan uśmiechnął się pod nosem. - Cześć. 

- Nie tak szybko. - również wstał i naraz wpił się w moje usta, a mi zabrakło powietrza. 

Zakochana w swoim bracieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz