Prolog

80 4 1
                                    

Gdy oglądałem TV zasnąłem . Po kilkunastu minutach a może po godzinie ,  nagle zadzwonił mój chory telefon tak jak zwykle w nieoczekiwanym momencie. Spadłem z kanapy na podłogę , chwytając go odebrałem  była 22.35 Dzwonił Harry .Co on o tej godzinie ode mnie chce ? Zadzwonił żeby przypomnieć mi o jutrzejszej imprezie u niego .Kompletnie o niej zapomniałem no cóż  każdemu się zdarzy o czymś zapomnieć.   Już po rozłączeniu się z Harrym poszedłem wziąć prysznic .Po gorącym  prysznicu poszedłem spać do mojego pokoju . Nazajutrz obudziłem się na podłodze , wstałem podszedłem do lustra . Z moich włosów zrobiła się czupryna jak u Chopina . Na szczęście je rozczesałem , po czym udałem się do kuchni,aby zjeść śniadanie. W mojej lodówce jak zwykle pustki , więc musiałem pójść do sklepu . Z pieniędzmi też krucho bo tylko 20 dolarów w portfelu . Ogarnąłem się trochę i poszedłem do sklepu i kupiłem sobie zapiekankę.Po skonsumowaniu mojej zapiekanki poszedłem do mojego domciu .Teraz tylko muszę zastanowić się co włożę na imprezę do Harre'go , nie będę się stroił przecież u niego nigdy nie ma wykwintnych uroczystości . Założę moją białą koszulkę na ramiączkach z flagą Anglii i dżinsy z dziurami . A włosy będą takie jakie są czyli potargane . No już za 30 min 17.00 a na 17.00 jest przyjęcie , mam na dzieje , że w końcu kogoś poznam nowego . O 16 . 45 byłem u Harrego nieźle się przygotował . Było jak z bajki , nie sądziłem , że tak się zaangażuje . Wszedłem do jego domu, zaśpiewaliśmy  piosenkę pod tytułem " History "  . Zaschło mi w gardle więc postanowiłem pójść do kuchni się napić wody . Wchodząc do pomieszczenia niefortunnie uchylając drzwi uderzyłem jakąś dziewczynę . Po chwili zaczął  się dialog

Nic Ci się nie stało - zapytałem.

Po za tym , że trzepnąłeś mnie drzwiami nie  - Odpowiedziała ze skrzywioną miną.- Zaraz czy ty to ... - przerwałem jej zatykając jej usta i mówiąc - Dam Ci bilety na mój koncert jeśli nie zaczniesz wrzeszczeć.

Odsunęła moją rękę ze swojej twarzy.

-Ale ja wcale nie chcę iść na twój głupi koncert-Powiedziała co mnie lekko zdziwiło.

- Okej to jedziemy do szpitala - Zadzwoniłem po Harre'go aby podjechał od tyłu domu , żeby nikt mnie z nią nie zobaczył . Podjechał swoim lamborghini i dał mi kluczyki do auta , żebym mógł pojechać  z dziewczyną do hospicjum .Nagle powiedziała                                                              - Jest mi niedobrze .                                                                                                                                  

- Tylko nie wymiotuj na Krystynę  - powiedział Harry. Więc dziewczyna zwymiotowała na jego buty, ja starając się zachować powagę  troszkę się zaśmiałem , że Harry nazwał tak swoje auto . Po chwili krzykną .      

-Ale nie na moje buty ! - Wrzasną . Po chwili odjechaliśmy z dziewczyną , zastanawiałem się jak ma na imię , więc zapytałem ją o to .

-Jak masz na imię ?- Zapytałem ją .

- Babi -powiedziała uśmiechając się sztucznym uśmiechem .

- No całkiem ładnie - Powiedziałem , chcąc się jej podlizać - Dojechaliśmy - Oznajmiłem. Wziąłem ją na ręce i wniosłem do środka szpitalu . Miałem tam kolegę , który zajmował się różnymi urazami głowy . Po 15-20 min już wyszliśmy .                                            

- Gdzie Cię mam zawieść ? - Zapytałem .

- No jak to gdzie do domu - Odpowiedziała ze złością .

- No to gdzie mieszkasz ? - Spytałem . Babi powiedziała swoją ulicę zamieszkania i ją tam zawiozłem , lecz paparazzi  mnie dopadli .

-No to pięknie paparazzi . Masz włóż tą chustkę na głowę , a ja włożyłem rybacki kapelusz .    

- No i co zawieziesz mnie do tego domu czy nie ? - Mruknęła pod swoim lekko zadartym nosem.

- Teraz to pojedziesz do mnie - No nie ukrywam trochę się cieszyłem , że będę mógł ją lepiej poznać , a może coś więcej .... Ah byłoby fajnie . 

- Oh to konieczne ? - Odpowiedziała z niezadowoleniem . 

- Jeżeli chcesz , żeby o nas pisali w gazecie i innych artykułach to mogę Cię zawieść a jeżeli nie to jedziemy do mnie . - Powiedziałem . 

- No to ta druga opcja , jedziemy do Ciebie - Powiedziała . Po 45 min dojechaliśmy do mojego domu .

- Rozgość się , na górze masz do wyboru kilaka sypialni . Jak chcesz to tam prosto i na prawo jest łazienka , możesz się odświeżyć . Dam Ci moją koszulę do spania . - Powiedziałem .

-  No dobrze może się odświeżę , ale mam tylko takie małe pytanko . - Zaciekawiona zapytała się mnie . 

- Jakie ?

- Ile ten dom jest warty ?

-Tak około 4 milionów dolarów . A co ?

- Tak tylko z ciekawości .

-Zrobię Ci kolację .

- Nie musisz naprawdę , no ale jak chcesz w sumie możesz coś upichcić . Odpowiedziała się śmiejąc się do mnie . Ja też się do niej uśmiechnąłem i coś tak jak by .... Nagle usłyszałem jej pisk. Podszedłem pod drzwi łazienki , w której była Babi i zapytałem - Coś się stało ?  

-Nie - Powiedziała - tylko puściłam dość zimną wodę .

- Aha jak będziesz czegoś potrzebowała to mi mów , a i kolacja jest już zrobiona i podana w jadalni , nie wiem czy lubisz ale zrobiłem pancakesy  z truskawkami . 

- Oczywiście , że lubię kto by nie lubił ?

- Ja - kłamałem

- No cóż każdy ma inne gusta . - Zaśmiała się .

- Żartowałem , pośpiesz się bo wystygną . Zawiadomiłem . Gdy już się wysuszyła i zeszła na dół moje oczy chyba śniły , była tak piękna . Po otrząśnięciu się  i zjedzeniu kolacji poszliśmy spać . Lecz nie wytrzymałem i poszedłem do jej pokoju sprawdzić czy wszystko w porządku  , przez przypadek usłyszałem telefoniczną kłunię Babi , prawdopodobnie z jakimś mężczyzną . Bez zastanowienia się wtargnąłem do jej pokoju i zapytałem z kim tak się kłóciła , lecz nie chciała mi nic powiedzieć tylko się do mnie przytuliła i rozpłakała się na moim ramieniu . Zrobiło mi się jej żal i również ją objąłem , i ponownie zapytałem z kim rozmawiała , lecz ta znów nie chciała mi powiedzieć . Okazało się , że to jej były chłopak, wiem to z jej telefonu , no muszę się przyznać sprawdziłem jej go , ale to było dla jej dobra.

Story of my life// N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz