Kurwa, zabolało

5 1 8
                                    


Nigdy jeszcze nie widziałam go w takim stanie. Krasz, który zawsze wyglądał tak tajemniczo i elegancko, teraz płaszczy się przed Kamilem. On jest jakiś pojebany, przecież oni się w ogóle nie znają, a on się na niego rzuca jakby od dawna byli parą. Poza tym stalkuje go na fb. Miło. Stoję i patrzę jak krasz zarywa do Kamila. Łzy napływają mi do oczu. Cholera. Nie zdawałam sobie sprawy, jak mało wiem o kraszu. Nie widziałam jego psychopatycznego oblicza, które widzę teraz, gdy narzuca się Kamilowi. Co nie zmienia faktu, że go kocham, i penie tak szybko nie przestanę. Z miłości nie da się tak szybko wyleczyć. Czuję, że nie wytrzymam z nimi już ani sekundy dłużej. Wbiegam do bloku. Kamil krzyczy za mną.

-Justyna, poczekaj!

Ale ja pierdolę już to wszystko. Mimo, że słyszę kroki Kamila za mną, biegnę po schodach ile sił. Człowiek, którego kocham już od roku, jest zakochany w moim znajomym. Brakuje jeszcze tylko tego, żeby Kamil się zakochał we mnie, to by już w ogóle był jakiś jebany miłosny trójkąt.
Drugie piętro, trzecie, czwarte... mam coraz mniej sił.  Mroczki przed oczami ograniczają widoczność, ale nadal biegnę. Chcę się dostać do mojego mieszkania, teraz. Już ostatni schodek. Staję na mojej klatce schodowej. Nagle ktoś łapie mnie od tyłu. To Kamil. Jestem za słaba, żeby go odepchnąć. Obejmuje mnie ramionami, i delikatnie całuje. W sumie to w tym momencie jest mi wszystko jedno. Oddaję pocałunek. Kamil szepcze "kocham cię". Ja nie jestem pewna odpowiedzi. Ale coś czuję, że już niedługo będzie ona brzmiała "ja ciebie też".


Miłość wśród nastolatkówWhere stories live. Discover now