Soo Byung okazała się naprawdę fajną osobą. Mamy dużo wspólnych zainteresowań, co sprawia, że mogłabym z nią rozmawiać godzinami. Jednak wszystko, co dobre kiedyś się kończy. Przyszła pora powrotu do domu.
Wychodząc ze szkoły, zauważyłam jak inni uczniowie spieszyli się gdzieś.. niektórzy nawet biegli. Naprawdę koreańskie szkoły są tak złe?
-Dlaczego oni się tak spieszą? - Spytałam.
-Idą do hagwonu. - Odpowiedziała koleżanka.
-Gdzie?
-No wiesz .. jest to coś typu szkoły prywatnej. Przygotowują tam cię do matury. Mówię ci, masakra.
-Ouu .. rozumiem. A ty nie idziesz?
-Moi rodzice tam chodzili, gdy byli w naszym wieku, ponoć źle to przeżywali i uznali, że wolą, aby ich dziecko miało trochę życia poza nauką i szkołą, niż żeby miało świetną pracę itp.
-No to fajnych masz rodziców. - Uśmiechnęłam się do Soo Byung.
-Wiem, uważam, że jestem szczęściarą. - Powiedziała koleżanka, odwzajemniając uśmiech. - Aż dziwię się, że nikt ci o tym nie powiedział.
Poszłyśmy do parku niedaleko szkoły i kupiłyśmy sobie po lodzie, po czym usiadłyśmy na ławce. Miałam zaczekać, aż tata po mnie przyjedzie, a Soo Byung obiecała dotrzymać mi towarzystwa. W pewnym momencie przypomniała mi się scena tego dziwaka wchodzącego do klasy przez okno. Jak on miał? A tak! Jungkook.
-On zawsze tak wchodzi do klasy? - Spytałam, uśmiechając się do dziewczyny.
-Co? A.. mówisz o Jungkooku? No, czasami a co?
-I nauczyciel na to nie zareagował?
-Cóż.. powiedzmy, że jest on trudnym dzieckiem. Często wdaje się w bójki, wagaruje, nie uczy się i jest strasznie oziębły wobec innych. A mimo to dziewczyny się do niego lepią jak pszczoła do miodu.
Ładny to on faktycznie jest. Ale z tego, co się dowiedziałam od Soo Byung, nie warto z takimi nawet zaczynać znajomości.
-A co? Spodobał ci się? - Uśmiechnęła się, widząc moje zamyślenie.
-Co..? Nie. Po prostu byłam ciekawa.
W tym momencie dostałam sms-a od taty, że już jest i czeka. Zabrałyśmy więc swoje rzeczy i skierowałyśmy się w stronę szkoły. Pożegnałyśmy się z Soo Byung, po czym wsiadłam do samochodu.
-Nowe przyjaźnie widzę. - Zaśmiał się tata, patrząc na mnie przez lusterko.
-Chyba tak..
Jechaliśmy tak 15 minut. Patrzyłam na zmieniający się obraz przez szybę i słuchałam mojego ulubionego piosenkarza, którym jest Ed Sheeran. Jakoś nie śpieszy mi się do słuchania k-popu o i w ogóle będę go słuchać.
Gdy wyszłam z samochodu, tata pojechał z powrotem do pracy. Może mnie odbierać ze szkoły do czasu aż nie zapamiętam okolic. Może poproszę Soo Byung o pomoc?
Wchodząc do domu, przywitała mnie mama. Zjadłyśmy razem obiad, po czym poszłam do pokoju odrobić lekcje.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Po kolacji postanowiłam się przejść. Oczywiście jak to ja, poszłam do parku. Nie przepadam za spalinami i śmieciami porozwalanymi po chodnikach. Wolę przebywać wokół zieleni.
Przechadzając się, zauważyłam uczniów wracających do domu. Biedni.. ciekawe, kiedy mają czas na odpoczynek. Czuję się jakby cały świat biegł przed siebie nie zważając na innych, a ja idę spacerkiem i nie nadążam za resztą.
Nagle zauważyłam grzebiącego w śmieciach kota.. chwila! To przecież mój koci przyjaciel! Podeszłam więc do niego i powiedziałam:
-Dalej głodny? Chodź.. w domu coś dostaniesz.
Próbowałam go zwabić, jednak on najwidoczniej miał swoje zasady i odszedł. Tym razem postanowiłam, że mu nie odpuszczę. Zawsze lubiłam zwierzęta i nienawidzę widoku, jak muszą walczyć o życie na ulicy.
Kot zaprowadził mnie w jakieś podejrzane miejsce. Roiło się tam od brudu i szczurów... ohyda. Nagle usłyszałam męski uniesiony głos, dobiegał z niedaleka. Mogłam stąd uciec jak najszybciej albo sprawdzić co się dzieje. Chyba coś mnie opętało, że wzięłam drugą opcję.
Szłam po cichu za tajemniczym głosem. Zauważyłam dwóch bandziorów wyżywających się na kimś. Gdybym teraz zaczęła uciekać, z pewnością by mnie zauważyli i dogonili. Wykorzystując fakt, że w tym momencie nie zwracają uwagi na to, co dzieje się wokół nich, schowałam się za murem i obserwowałam sytuację.
Moje oczy zrobiły się wielkie. Tym katowanym "kimś" okazał się nikt inny niż Jungkook. Okładali go pięściami, kopali, szturchali. Moje oczy zaczęły wypełniać się łzami. Jak można tak traktować człowieka? Najchętniej podeszłabym i wypędziła tych psycholi od niego. Jeszcze chwila i go zabiją! Jednak nie mogę.. pogorszyłabym sprawę. Nie mogę nic zrobić i to jest w tym wszystkim najgorsze.
CZYTASZ
Wszystko Za Twój Uśmiech | Jungkook
ФанфикKompletna zmiana środowiska postawiła szesnastoletnią Adelę w trudnej sytuacji. Tysiące kilometrów od domu i przyjaciół, zmuszona jest, żeby zacząć wszystko od nowa w Seulu, stolicy Korei Południowej. Wrzucona w wir szybkiego życia ludzi z wielkiego...