*5*

34 3 0
                                    

Gdy ci kryminaliści sobie poszli, odczekałam chwilę, aby upewnić się, czy nie wrócą. To była chyba moja najdłuższa chwila życia.
Gdy upewniłam się, że już nikogo nie ma, wyszłam zza muru i podbiegłam do chłopaka. Leżał na ziemi, był cały posiniaczony i zalany krwią.

-Hej! Słyszysz mnie!? Odezwij się, proszę! - Wołałam do chłopaka, ale nie reagował.

Wyjęłam szybko telefon i zadzwoniłam po pogotowie.

-Gdzie pani jest? - Spytał mężczyzna siedzący po drugiej stronie słuchawki.

No tak! Przecież się zgubiłam. Nie mam pojęcia gdzie jestem.
Nie wiedziałam co powiedzieć, byłam spanikowana. Nagle poczułam jak Jungkook chwyta moją dłoń. Na szczęście odzyskał przytomność. Zachrypniętym głosem, podał ulicę.

Pogotowie przyjechało szybko. Ratownicy zabrali chłopaka na nosze. Ze względu na to, że tu jest niebezpiecznie, a ja się zgubiłam mogłam jechać z nimi.

Gdy byliśmy pod szpitalem, zabrali chłopaka na salę, a ja siedziałam w recepcji i zadzwoniłam do taty z prośbą, aby po mnie przyjechał.

Martwię się o Jungkooka. Zamierzam tu jutro przyjechać. Muszę się dowiedzieć jak się czuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

-Odbiło ci!? Co cię napadło, żeby w takie miejsca chodzić!? - Ochrzaniał mnie tata, gdy już wróciliśmy do domu.

-Ale zobacz kochanie .. gdyby tam nie poszła, nie pomogłaby temu biednemu chłopcu. - Broniła mnie mama, jednak w jej oczach tak samo, jak taty było widać zmartwienie.

-Przepraszam.. Obiecuję, że to już był ostatni raz!

-No dobrze.. Przynajmniej zrobiłaś coś dobrego, więc ci wybaczę, ale jeszcze jeden taki numer a z domu przez miesiąc nie wyjdziesz. - Pouczył mnie tata.

Po rozmowie z rodzicami poszłam do siebie. Dawno nie rozmawiałam z Laurą. Cały czas siedzi w pokoju i uczy się do egzaminów wstępnych. Wychodzi tylko na umycie się i zjedzenie czegoś.

Po walnięciu się na łóżko dostałam wiadomość. To Klara:

~Klarusieq: Hejka Adzia! Jak pierwszy dzień szkoły?

~Ja: No hej :pp w sumie nie narzekam .. poznałam nową kumpele.

~Klarusieq: Taką super jak my? :D

~Ja: Co ty .. wam nikt nie dorówna XD

~Ja: Nie masz przypadkiem lekcji?

~Klarusieq: Siedzę właśnie na historii, ale mówię ci. Nudy na pudy :p

~Ja: Ahm.. to mów co u ciebie ^^

Pisałyśmy ze sobą koło godziny. Trochę na lekcji, trochę na przerwie. Ostatnio były z Jagodą na pyrkonie. Zawsze jeździłyśmy tam razem i korzystałyśmy z atrakcji. Może w przyszłym roku uda mi się coś wykombinować i się z nimi zabrać.

Potem poszłam umyć zęby i twarz, po czym położyłam się spać. Jutro sobota.. Może uda mi się odwiedzić Jungkooka?

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Był poranek. Coś koło godziny 9. Użyłam swoich sił nadprzyrodzonych, aby wyrwać się z objęć łóżka, po czym zeszłam na dół na śniadanie. Uwielbiam poranki. Zawsze jesteśmy wtedy wszyscy razem. Do tego moja rodzina potrafi stworzyć prawdziwą polską atmosferę, co sprawia, że czuję się jak w moim normalnym domu.

Na śniadanie oczywiście jajecznica, chleb, obkład i herbata. Krótko mówiąc, czego chcieć więcej?

Zrobiłam sobie moją ulubioną kanapkę z serem i pomidorem, a do kubka wlałam sobie herbatę.

-Tato? - Spytałam, patrząc na niego błagalnym wzrokiem.

-Co chcesz? - Uśmiechnął się tata, wiedząc, że zaraz go o coś poproszę.

-Zawiózłbyś mnie do szpitala, z którego mnie wczoraj odebrałeś?

-Po co chcesz tam iść?

-No wiesz.. martwię się o niego.

-Nie znasz go. Bez sensu ta twoja fatyga.

-To mój kolega z klasy. Chciałam się spytać jak się czuje.. No proszę, zgódź się.

Po krótkim namyśle tata zgodził się mnie tam zawieźć. Cieszę się. Mimo tego, czego się o nim dowiedziałam, chciałam go odwiedzić. Fakt, jest mi obcy, ale coś mnie do niego ciągnie.

Po śniadaniu pobiegłam na górę, aby się szybko ogarnąć.

Gdy wchodziłam na recepcję poczułam lekki ścisk w żołądku. To chyba nerwy.

Podeszłam do recepcjonistki:

-Dzień dobry, szukam chłopaka, który został tu wczoraj przywieziony. - Oznajmiłam.

-A, tak .. Jesteś kimś z rodziny?

-Umm .. nie.

Nie pomyślałam o tym, że będą tego ode mnie wymagać. A kłamać nie będę. Kłamstwo zawsze ma krótkie nogi.

-Przykro mi, ale w takim razie nie mogę ci nic powiedzieć.

W tym samym czasie obok nas przeszedł jeden z ratowników z wczoraj. Od razu mnie rozpoznał.

-Dzień dobry! To ty wczoraj uratowałaś naszego pacjenta. - Powiedział. - To jest złota dziewczyna! Proszę ją przepuścić, pewnie chce się dowiedzieć co u niego. - Zwrócił się w stronę recepcjonistki.

-No dobrze.. Sala numer 26. - Oznajmiła kobieta.

-Dziękuję panu! - Zwróciłam się do mężczyzny, po czym się ukłoniłam.

-Drobiazg! Opiekuj się nim. - Zaśmiał się, po czym wrócił do swojej pracy.

Gdy byłam już pod drzwiami, jeszcze bardziej zaczęłam się denerwować. Zupełnie nie wiem dlaczego, powinien być mi obojętny! A jak mu coś nie będzie pasowało to jego sprawa! Niech się cieszy, że w ogóle się do niego pofatygowałam i to jeszcze w sobotę.

Zapukałam i lekko uchyliłam drzwi.
Dostrzegłam chłopaka leżącego na łóżku. Jego włosy były rozczochrane, ale uroczo w nich wyglądał. Jego ciemne oczy odczepiły się od ekranu telefonu i zwróciły się w moją stronę. Moje serce zaczęło szybciej bić. Zaczęłam się coraz bardziej denerwować. Jezu!! Adela! Weź się w garść, bo zachowujesz się dziwnie.

-Czego chcesz? - Powiedział strasznie oziębłym tonem. W jego słowach nie było słychać nawet grama emocji. Aż mnie przeszedł dreszcz.


Wszystko Za Twój Uśmiech | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz