Scout
Obudziłam się wyjątkowo szczęśliwa. Odpowiadało za to kilka rzeczy:
1. Dzisiaj czwartek, czyli najlepsze lekcje.
2. Są zajęcia z chóru i zaśpiewam na nich jakąś piosenkę, być może będzie ona tą, którą zaśpiewam na imprezie.
3. Nadal przepływają przeze mnie emocje, które czułam wczoraj. Niby to był tylko całus w policzek i przytulas ale... Dla mnie to było coś więcej. To było coś niezwykłego, coś pięknego. I pierwszego. Nikt wcześniej mnie nie pocałował w policzek. Ani w inne części twarzy, jak i ciała.Przygotowałam się do wyjścia. Ubrałam kurtkę, buty i apaszkę. Wzięłam plecak i poszłam na przystanek. Włączyłam muzykę. Po około 5 minutach przyjechał autobus. Skasowałem bilet, schowałam go do kieszeni i po chwili poczułam wibracje telefonu. To Cassie.
Od: Cassie
Hejo 💚 Gdzie jesteś?
Do: Cassie
Hej 💙 Jestem blisko ronda
Od: Cassie
Okey, to czekam 😏😘
Dojechałam na przystanek, na którym stała moja przyjaciółka. Weszła do środka, skasowała bilet i podeszła do mnie.
-Cześć - powiedziałyśmy jednocześnie i przytuliłyśmy się. - Jak się spało? - spytałam.
-O dziwo się wyspałam. A poszłam spać przed pierwszą, bo uczyłam się na dzisiejszy sprawdzian z matmy. A jak tobie się spało?
-Bardzo dobrze.
-Widzę, że wstałaś prawą nogą, bo masz wielki uśmiech na twarzy - zaśmiała się a ja z nią.
-A bo dzisiaj taki piękny dzień. Mam najlepsze lekcje, jest chór, no i jestem przy tobie. Nic lepszego nie może się zdarzyć.
-W końcu zdecydowałaś się zaśpiewać jakąś piosenkę?
-Tak. I nie powiem jaką. To niespodzianka - puściłam jej oczko.
-Nie mogę się doczekać aż cię usłyszę. Ile piosenek masz zamiar zaśpiewać?
-Nie wiem. Zależy ile będzie chętnych, jak długo to będzie trwało i czy pani z muzyki się zgodzi na więcej.
Wyszłyśmy z autobusu i poszłyśmy do szkoły. Cassie skierowała się w stronę swojej szatni, a ja swojej. Weszłam do środka i od razu tego pożałowałam. Po środku pomieszczenia stał Mike, Nick i Kevin - gang osób, które mi dokuczają. Ale tym razem było gorzej. Mike i Nick złapali mnie za nadgarstki i przybili mnie do ściany. Kevin podszedł do mnie na odległość kilkunastu centymetrów.
-Nie obchodzi mnie jakiej jesteś orientacji, czy wogóle jaka jesteś, ale zapamiętaj sobie: NIE ZBLIŻAJ SIĘ DO MOJEJ DZIEWCZYNY - spoliczkował mnie i szepnął mi do ucha. - Jeśli jej powiesz o tym co tutaj zaszło, dostaniesz jeszcze bonus do tego spoliczkowania - puścili mnie i wyszli z szatni. Odłożyłam kurtkę i poszłam pod salę. Przynajmniej chciałam, bo przechodząc obok szatni 3D zobaczyła mnie Cassie i podbiegła do mnie.
-O rety, Scout, co ci się stało?! Masz cały czerwony policzek.
-Kolega z klasy otwierał szafkę i przypadkiem mnie nią walnął. Ale nic mi nie jest - skłamałam.
-Jak nic ci nie jest to dobrze. Idę pod salę z angielskiego. Co masz teraz?
-Zajęcia artystyczne.
-To widzimy się później. Pa! - pobiegła na drugie skrzydło.
Lekcje minęły mi wyjątkowo szybko. To dlatego, że były w miarę luźne. Starałam się trzymać zdala od Cassie, a tym bardziej od Kevina. Mój policzek już nie jest czerwony ale przez dłuższy czas bolał. Poszłam pod salę z muzyki. Kiedy byłam już przy drzwiach zatrzymałam się na chwilkę. Usłyszałam piękny męski głos, który śpiewał jakąś piosenkę. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam na środku sali mojego najlepszego przyjaciela, Marcela.
CZYTASZ
Make It Real [PL]
JugendliteraturDwie najlepsze przyjaciółki... A może nie? Co jeśli to nie przyjaźń? Co jeśli to coś więcej?... [08.09.2020] #1 w girlxgirl