Fioletowe, cienkie neony uderzyły ich swoją jasnością, a zaraz potem poczuli zaduch jaki panował w lokalu. Długi bar, wyłożony na murku czerwonymi kafelkami prezentował się dość dziwnie, wyglądał jakby ktoś go wyciągnął z innego klubu, o zupełnie innym klimacie i stylu. Z tyłu stały szklane i krzywe, choć estetyczne półki z szampanami, winami i innymi alkoholami, wśród których najczęściej powtarzał się „Jack Daniels" i jego wszelkie odmiany.
Parkiet wyłożony był czarną wykładziną i migotały na nim kolorowe lasery, niektóre w postaci linii przecinających gęste powietrze, inne iskrzyły się na ziemi, jako pojedyncze punkty, szybko zmieniające swoje położenie w rytm stłumionej, lecącej w tle muzyki. Barman, wycierający szklanki, tylko łypnął na nich spode łba, uśmiechnął się głupio i powrócił do wykonywanej czynności. Otabek postanowił porozglądać się za Vityą i Katsukim, ale nie musiał długo szukać, ponieważ teraz nie przebywało tu zbyt dużo osób, a platynowe włosy, rozczochrane na wszystkie strony pod wpływem nadmiernej ekspresji ich posiadacza, widoczne były ze znacznej odległości. Zresztą kanciasty angielski Yuuri'ego, mieszający się z bełkotem godnym rdzennego Irlandczyka, słyszalny był chyba w całym klubie. Rosjanin i Japończyk siedzieli przy wyłożonej mozaiką utrzymaną w neonowych kolorach ścianie, w białej, wąskiej, skórzanej kanapie, przy stoliku z ciemnego szkła.
Yuri głośno westchnął na ten widok, zdjął okulary, po czym wsunął je zausznikiem za swoją bluzkę, spojrzał na lekko zdezorientowanego Otabka, który, nie wiedzieć czemu, utknąwszy wzrok w miejscu dla DJ'a oraz dużym mikserze muzycznym, głośnikach i launchpadzie, przestał trochę kontaktować, bez uprzedzenia złapał go za rękę i pociągnął do stolika chłopaków. Nie zauważył, że Beka cały się zaczerwienił. Brunet zaczął się zastanawiać, jak do czegokolwiek miało w nocy dojść, skoro zwykłe zetknięcie się ich dłoni powodowało w nim chwilowe zaniknięcie czynności życiowych. Reagował na Yurija tak delikatnie, a mimo to, właśnie on przejmował kontrolę przy śmielszych gestach. Podczas gdy Yuri wszystko inicjował, Otabek potrafił go przy tym onieśmielić i młodszy natychmiast mu ulegał. Dziwnie było wiedzieć, że może w nim powodować takie reakcje.
Blondyn usiadł z impetem naprzeciwko Yuuri'ego, a Altin powoli usadowił się obok niego i podparł policzek dłonią, podczas gdy Japończyk i Rosjanin, patrzyli na nich tak, jakby zostali napadnięci przez tygrysa i niedźwiedzia.
-Zdrastwujcje. – mruknął Yuri i spojrzał w zszokowane oczy Viktora, który chwilę potem wybuchnął typowym dla siebie śmiechem, gdy zauważył kolorowe włosy nastolatka.
-Prawdziwa, rosyjska wróżka. – zażartował Nikiforov, na co Yura się skrzywił. To mogło przejść tylko w ustach Otabka. – Naprawdę piękny kolor. Niebieski ci bardzo pasuje.
-Tobie zdecydowanie bardziej. – warknął blondyn, zrzucając z ramienia gęste pasma jasnych włosów. W przyciemnionym lokalu, wśród jaskrawych, ale stonowanych świateł, co razem tworzyło erotyczną atmosferę, ciężko było się dopatrzeć rzeczywistego koloru kudłów rosyjskiego punka. Raz wydawały się pudrowe, a chwilę później wpadały w głęboką czerń. Viktor musiał już zobaczyć zdjęcie z Instagrama.
-Nie przeczę. Błękit to bardzo ładny kolor. W naszej sypialni jest niebieska pościel. – Viktor zmieniał tematy z prędkością dziesięciu imigrantów na sekundę. Niepostrzeżenie objął Katsuki'ego ramieniem, a ten zaczął czerwienić się na twarzy.
-Viktor, o co ci chodzi? Spieszymy się.
-Chciałem się spotkać. Podwójna randka. – chwila, w której do mózgu przepłynęła informacja, że nie warto marnować energię na idiotyzm Nikiforova, powstrzymała Yurija przed przywaleniem sobie w twarz z otwartej ręki. – Gdzie się tak spieszycie? – zapytał zaintrygowany Rosjanin.
![](https://img.wattpad.com/cover/106253950-288-k495244.jpg)
CZYTASZ
Highway To Hell
FanfictionNiebieskie włosy, podwójna randka, sex-shop, pierożki i jedno wielkie wombo-combo. Dzień Jurija i Otabka w pigułce gwałtu.