~11~

325 11 0
                                    

Przygotowałaś wszystkie potrzebne Ci rzeczy i zamknęłaś za sobą drzwi od mieszkania, udając się na dworzec kolejowy. W ciągu ostatnich dziesięciu dni ponownie znajdowałaś się w pociągu na trasie Wrocław - Pabianice, tylko tym razem nie kierowałaś się tam z zamiarem odwiedzenia twojego chłopaka. Z peronu odebrać miał Cię twój przyjaciel, któremu to wczoraj uległaś na propozycję wyjścia na imprezę. Po trzech godzinach na trasie opuściłaś środek transportu, a na peronie zaczęłaś rozglądać się za osobą przyjmującego, który zadeklarował się, że odbierze Cię z niego. Mijały kolejne minuty a jego jak nie było wcześniej, tak też i w dalszym ciągu go nie widziałaś. Już miałaś wykręcać numer do blonyna, kiedy to właśnie on ukazał Ci się przed oczami. Spojrzałaś na niego wymownie, na co twój towarzysz tylko uśmiechnął się i na powitanie musnął twoje usta swoimi. Zaraz po tym Bartek objął Cię jedną ręką w pasie i zaczął prowadzić do swojego samochodu. Zajęłaś miejsce obok kierowcy, po czym Bednorz odpalił auto i ruszyliście do Bełchatowa. Na miejscu zatrzymaliście się w jego mieszkaniu aby spożyć zrobiony wcześniej posiłek oraz przygotować się do wyjścia na zabawę. Po zjedzeniu chwyciłaś do rąk torbę, w której miałaś spakowane rzeczy do przebrania i udałaś się do łazienki. Wyciągnęłaś potrzebne ci ubrania, by chwilę później założyć je na siebie. Zdecydowałaś się na czarną, dopasowaną, krótką sukienkę na cienkich ramiączkach oraz miałaś do tego skórzaną kurtkę wraz dobranymi kolorystycznie do pozostałej części ubioru butami na niezawysokim obcasie. Wykonałaś wyjątkowo mocniejszy makijaż, a włosy związałaś w wysoki kucyk, po czym byłaś już gotowa. Wychodząc z pomieszczenia widziałaś wyczekującego Cię przyjaciela, który słysząc dźwięk otwieranych drzwi wbił w Ciebie swój wzrok. Nie minęła chwila a znajdował się on przy tobie przyglądając Ci się od góry do dołu. Jednocześnie poczułaś jak kładzie dłonie na twoich biodrach, po czym odległość między wami zmniejsza do minimum, a Bartek ponownie zaczął Cię mierzyć wzrokiem. Wywróciłaś tylko oczami i uniosłaś jego podbródek tak aby patrzeć mu w oczy. Widząc twoją reakcję momentalnie złapał Cię za twarz, następnie wpijając się w twoje usta. Odwzajemniłaś to, lecz zaraz oderwałaś się od niego.

- Ola la. - Uśmiechnął się dalej skanując Cię wzrokiem. - Wyglądasz wystrzałowo, młoda.

- Ty też jesteś niczemu sobie. - Powiedziałaś widząc na nim białą polówkę i przetarte czarne spodnie.

- Tylko uważaj, żeby nikt nie próbował Cię poderwać. - Ostrzagł, a ty widziałaś, że mówi to z pełną powagą.

- Powiedział ten, który próbuje mnie odbić od swojego najlepszego kumpla z drużyny. - Zaśmiałaś się pod nosem. - I tak Cię informuje, że nie jesteś moim chłopakiem więc tak jakby nie obchodzi mnie to co mi mówisz.

- Dobra już się tak nie wymądrzaj. - Odpowiedział Ci, po czym skradł pocałunek z twoich ust. - Ale nie zmienia to faktu, że wyglądasz cudownie.

- Wiem o tym. - Uniosłaś wysoko kąciki ust.

- To jak. - Zaczął. - Jesteśmy gotowi, więc ruszamy? -Zapytał, a ty skinęłaś głową potwierdzając jego słowa. - W takim razie zapraszam piękną panią do mojego auta. - Otworzył przed tobą drzwi od mieszkania, po czym wyszliście.

Wsiedliście do pojazdu Bednorza i udaliście się w dwugodzinną podróż do miasta w województwie mazowieckim. Co chwila wewnątrz auta roznosiły się wasze głosy wyśpiewujące teksty piosenek wydobywających się z głośników. Śmiechu mieliście przy tym co nie miara, a ty zaczynałaś pokazywać się przyjacielowi ze strony, z której Cię jeszcze nie zdążył poznać. Czas jaki spędziliście w aucie minął wam na tyle szybko, że nim się obejrzeliście, a za oknem przemijała zielona tablica z napisem Radom. Minęła chwila i poczułaś jak samochód zostaje zgaszony, co oznaczało wasze przybycie w odpowiednie miejsce. Weszliście do lokalu, po czym zaczęłaś rozglądać się dookoła widząc tylko tłum ludzi, by zaraz potem poczuć jak Bartek chwyta Cię za dłoń zaczynając ciągnąć w nieznanym Ci kierunku. Kiedy zatrzymaliście się zauważyłaś jak twój towarzysz wita się z paroma facetami o podobnej posturze oraz wstroście, dzięki czemu mogłaś stwierdzić, iż oni też są siatkarzami. Blondyn przedstawił Cię reszcie jako swoją przyjaciółkę, gdy to zrobił przywitałaś się z każdym po kolei zasiadając między Bednorzem a jednym z nowo poznanych sportowców. Minęło parę minut kiedy to do waszej ekipy podszedł barman pytając czy coś podać. Ty kompletnie nie wiedząc co masz się zdecydować zdałaś się na wybór przyjaciela. Chwilę później ten sam mężczyzna wrócił do was stawiając na blacie kilka kieliszków z kolorowymi cieczami w środku.

Serce dzielące się na pół || Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz