Gdy biegłem z powrotem do szkoły przywaliłem w Darka.
- Kurwa!
- Coś się stało? Aż tak źle wyglądam?... - zrobił smutną minkę.
- E? Dark? Nie,nie wyglądasz świetnie jak zawsze! - Uśmiechnął się uroczo i poszedł dalej. Jak Dark się dowie to mnie ukatrupi własnymi rękami...Dobra Ash nie myśl o tym nie...
- Ash! - Słyszałem znajomy głos który po woli się do mnie zbliżał.
- Cześć Ash! Dawno Cię nie widziałem.
- Tia...A ty tooo?... - Nie znam typa co on chcę ;-;
- Oj sorry...Cray jestem, miło mi. - Uśmiechnął się do mnie.
- Spadaj...
- Słucham? - zdziwił się.
- Sorry mam głośne myśli...pa! - Znów musiałem biegać to robiło się już nudne. Nagle zadzwonił wróg każdego ucznia czyli...DZWONEK.
- Japierdziele... - Cicho westchnąłem i poszłem do sali. Oczywiście jak to ja zrobiłem z siebie pośmiewisko. Ktoś zrobił sobie ze mnie bekę i wylał mi wodę na krzesło. Oczywiście byłem mokry a jak :)
- Cholera!!! - Krzyknąłem.
- Ashton co się dzieje? - Zapytał nauczycielka.
- Ktoś mi wylał wodę na krzesło! - Byłem trochę czerwony ze złości.
- Spokojnie zaraz się wszystko wyjaśni. - Odpowiedziała mi z uśmiechem i powiedziała,że ten kto to zrobił ma się przyznać oczywiście w klasie zapadła cisza a ja dalej nie wiem komu wpieprzyć. No trudno.
- Proszę pani to ja...- Przyznała się Satorii.
- O proszę! I masz po ryju!
- Ashton! - krzyknęła pani.
- Ojej no. - Wzruszyłem ramionami.~~~~~Kolejny rozdział do dupki ;(
Wiem,że krótki no ale cóż nie męczące mnie bejbe xD
CZYTASZ
| h u r t |
RomanceCała opowieść....sama w sobie będzie zamknięta i tajemnicza...również smutna...a więc zapraszam !♡