Wakacje minęły zadziwiająco szybko, prawie niczym kilka krótkich dni, a może nawet chwil. Może to nie dziwne, w końcu każdy spędził zaskakująco miło, a wszystko co miłe, szybko się kończy.
Wybiła godzina dziesiąta, a mury zamku powolnie zapełniały się głośną młodzieżą, która wzajemnie przekrzykiwała się, mówiąc o swoich tęsknotach czy minionym już wolnym czasie. Jedynie Keith zachowywał ciszę, wlokąc się niechętnie za grupą ślizgonów. Nigdy nie lubił głośnych miejsc i dużych skupisk ludzi, jednak teraz musiał wytrzymać częste popychanie i wrzaski tuż nad uchem. Profesorowie co rusz upominali swoich uczniów, jednak nic to nie dawało, a co gorsza; pokrzykiwania dodatkowo nakręcał profesor Coran. Nauczyciel wróżbiarstwa przechadzał się po korytarzu w swojej koszuli w hawajskie wzory i ubolewał nad końcem wakacji w niezwykle zabawny sposób, zwracając na siebie uwagę zebranych.
Między narzekaniami upychał krótkie, lecz bogate opowieści o swoich wyprawach. Z niewzruszoną miną wspominał o głaskaniu smoka po łbie czy doglądaniu innych równie majestatycznych stworzeń. Niestety, ku niezadowoleniu uczniaków, opowieści przerwał mu nauczyciel obrony przed czarną magią - profesor Zarkon. Jak to zwykle bywało, obaj mężczyźni posprzeczali się ze sobą, co było jedynie dodatkowym widowiskiem i jakże miłym rozpoczęciem roku szkolnego.
- Podobno to my zachowujemy się jak dzieci, mimo już prawie dorosłego wieku. Hipokryci. - Głos pełen kpiny odezwał się tuż za Keith'em, który od razu odwrócił się i mimowolnie rozciągnął wargi w uśmiechu, widząc drobną krótkowłosą postać. Dziewczyna w czarnej szacie oraz zawiązanym granatowym krawacie na szyi, uśmiechnęła się szeroko, przymykając nieco oczy i poprawiając okulary, które niebezpiecznie zsunęły jej się z nosa. Wyglądała na naprawdę zadowoloną z tego, iż w końcu została zauważona przez swojego przyjaciela.
- Pidge! Sądziłem, że nowi już zdążyli cię zadeptać. - Odezwał się z nutą rozbawienia w głosie, jednak przepłacił za to uderzeniem w ramię. A nie było to przyjemne doświadczenie, w końcu Gunderson, o ile była naprawdę ledwo zauważalną dziewczyną, potrafiła solidnie przywalić. Nie bez powodu dostała się do drużyny quidditch'a i zaraz wyleciała z niej za agresję i wywijanie numerów współzawodnikom.
- Gdzie reszta? - Zapytał, jednak idealnie po wypowiedzeniu swych słów, zdołał usłyszeć znajome śmiechy swoich przyjaciół. Nim się obejrzał, stanęli przy nich całą czwórką w doskonałych humorach. Cóż, prawie doskonałych; w końcu Lance stał kilka centymetrów za nimi z naburmuszoną miną, przypominając nastroszonego kota. Jednak nie było to dziwne, każdy ociekający wodą i plujący glonem byłby w podobnym nastroju.
- Co mu się stało? - Pidge zapytała, nie kryjąc rozbawienia i wystawiła język ku poszkodowanemu chłopakowi, kompletnie nie przejmując się jego ostrzegawczym pomrukiem.
- Nyma wrzuciła go do wody. Znów próbował się do niej zbliżyć. - Hunk odezwał się z drobnym uśmieszkiem na ustach. - Chyba nie miała humoru.- Nie dziwię się jej. Lance tyle lat za nią chodzi. - Keith odezwał się, ledwo powstrzymując się od zaśmiania i wzruszył ramionami. - Podziwiam ją. Ja mam go dość po pięciu minutach.
- Zamknij się, Mullet. - Chłopak doskoczył do ślizgona, jednak został powstrzymany przed atakiem przez silne ramiona Shiro, które go przytrzymały w miejscu. Oburzony spojrzał na swojego przyjaciela i prychnął pod nosem, wyswobadzając się z jego uścisku. - Jeszcze jedno słowo i sam skończysz w wodzie.
Ciemnowłosy już chciał otwierać usta, wypowiadając siarczystą obelgę, jednak zamiast usłyszeć wydobywający się z gardła głos, dotarło do niego cmokanie z dezaprobatą. W dodatku tuż przy jego uchu, czego nienawidził. Wzdrygnął się mimowolnie i spojrzał z wyrzutem na Matt'a, który podchodząc bliżej, wykrzywił w wargi w drobnym uśmieszku i objął ramieniem swoją małą siostrę, uwiesiwszy się na niej.

CZYTASZ
There's been a Mistake I Klance - Hogwart AU I
FanfictionNie od dziś wiadomo, iż Pidge śmiało mogłaby zostać złośliwym chochlikiem, który uwielbia mieszać się w spory swoich przyjaciół i niekoniecznie je łagodzić, a dodatkowo utrudniać im życia. Również i tym razem Gunderson nie może się powstrzymać prze...