Rozdział V

7 0 0
                                    

27. Czerwca. 2017
,, Drogi pamiętniku, ale to dziecinnie brzmi...
Dzisiaj był mój pierwszy dzień w obozie Blackwood. Kiedy weszłam na plac za domkami wszyscy siedzieli jyż po obiedzie. Przywitała mnie drużynowa. Była miła i wszyscy mi się przedstawili, znałam z tamtąd parę osób. Korę, Aparatke, i Szafę. Jeden chłopak Bocian, tak go nazywali, ciemnowłosy wysoki i dobrze zbudowany mężczyzna siedział na ławce czytając książkę.... " - Przewinęłam stronę.
4. Lipca. 2017
,, To znowu ja.
Minął już tydzień. Dali mi przezwisko Mysza bo jestem cicha i nieśmiała (...). Udało mi się porozmawiać z bocianem. Jest taki słodki! Lubi to samo co ja: muzyka filmy i nie lubi brutalnych gier. " - Nie lubi brutalnych gier? Ale dziwiak.
"Zaprosił mnie dzisiaj do siebie do pokoju! Powiedział bym przyszła nocą! Już się nie moge doczekać! "
11. Lipca 2017
" Pamiętniczku to już trzeci tydzień sie zaczyna. Bocian ostatniej wspomnianej nocy wyznał mi miłość. Ale to tajemnica. Nie powiesz nikomu prawda? Dał mi piękny wisiorek, to była miniaturka czaszki jelenia na sznureczku. Jest dziwna ale jest od niego więc mi się podoba." - Przecież to ten sam co ja go mam....
13. Lipca 2017
"  Jestem zmeczona. Nie mogę spać, i chyba mam halucynacje , Bocian zabiera mnie na różne wycieczki po lesie.... Kazał mi przyjść do umówionego miejsca przy wielkim dębie w środku nocy. Czekałam i czekałam ale on nie przychodził za to czuje się obserwowana od jakiegoś czasu, stojąc przy Dębie to uczucie się nasililo. Coś poruszało się w krzakach, widziałam dwoje białych ślepii wpatrujących się we mnie. Ten dziwny naszyjnik wydawal się jakby krwawił. Wzięłam go do ręki która po chwili była w śmierdzącej mazi. Wyrzuciłam go do studni niedaleko  byłam przerażona. Uciekałam ile sił w nogach, bo czułam że to coś mnie goni. Ale udało się wróciłam do obozu... jutro nareszcie sobota, odpocznę." - To była ostatnia jej notatka. Pisała to jeszcze pare dni temu. Obejrzalam jeszcze raz wisior. Wyglądał normalnie, nieuszkodzony czysty. Teraz pytanie, który to bocian? Wiem... To ten, co nie rozstaje się z książką. Jutro porozmawiam z Korą, tylko na niego mogę tu liczyć. Schowałam notes i zasnęłam. Rankiem na zbiórce okazało się że zniknęła kolejna osoba. Fryzjerka - dziewczyna o wiecznie zadbanych różowych włosach siegajacych do tyłka, podobno już wczoraj jej nie było ale nikt nie zauważył. Wszyscy byli przerażeni. Stałam obok Kory i pokazałam by poszedł ze mną na stronę. Stanęliśmy za kuchnią tak by nas nikt nie widział, wszystko mu opowiedziałam.
- Cholera... Tutaj naprawdę dzieje się coś dziwnego.. - Jęknął...
- Tak wiem.... Ale co z tym chłopakiem - bocianem?
- Wiem tylko że ostatnio chodził z fryzjerką....
- Wiec to jakaś jego sprawka...
- Obserwujmy go.
Spojrzalam na chłopaka patrzył w las. Razem z Korą niepostrzeżenie ustawiliśmy się znów w szeregu. Dzień jak co dzień. Po obiedzie odpoczynek usiadłam pod ścianą Kora dołączył do mnie.
- Wiec co robimy? - Spojrzałam na niego kątem oka.
- Zauważyłem że Bociek ostatnio się za tobą ogląda.
- Eh, nawet nie żartuj, on sie za każdą ogląda. - Sapnęłam.
- Mówię prawdę, może znowu coś kombinuje. Widze że patrzy na ciebie i na Vader'a.
- Kto to?
- Tamta dziewczyna z czarnymi krotkimi do ramion włosami i bransoletką z "Gwiezdnych wojen". Jest ich wielką fanką. - Spojrzałam na tą dziewczyne faktycznie była fanką ponieważ miała na szarfie znaczek z Lordem Vader'em.
- Więc? Co teraz?
- Nie wiem.... Może udałoby ci się zbliżyć z Bocianem i zobaczyć czy to na pewno on za tym stoi.
- Moge spróbować. Ale jak?
- Kiedy bedzie cie podrywał to zachowuj się jakby ci się podobał i niech bedzie tak jak z innymi dziewczynami, tylko kiedy zrobi się niebezpiecznie uciekaj.
- Będzie ciężko...
- Kiedy bedą ćwiczenia spróbuj na niego upaść czy coś to bedzie urocze i na pewno zadziała. A ty czesto sie przewracasz więc nie bedzie to wyzwanie dla ciebie - Wzruszył ramionami.
" Czesto sie przewracasz nie bedzie to dla ciebie wyzwaniem" ta jasne... Co on sobie myśli, a zresztą.. Mam to gdzieś. Wstałam i otrzepałam tyłek z ziemi. Poszłam się przejść po obozie. Poczułam kroplę wody uderzającą w mój nos, spojrzałam do góry. Na moją twarz zaczęły spadać krople deszczu wielkosci rodzynek. Po chwili byłam cała przemoczona, co do suchej nitki. Chodziłam między domkami widząc uciekających przed deszczem ludzi. Odwróciłam się i idąc tylem oglądałam wielkie kałuże, nagle wpadlam na coś plecami, lecz przed upadkiem ochroniły mnie czyjeś ramiona, które mocno mnie objęły i przytuliły do siebie. Był to bocian, uśmiechnął się.
- Uważaj. - Zaśmiał sie. - Może wejdziemy do domku, ogrzejesz się i wysuszysz. - Ten jego przesłodzony głos przyprawiał mnie o mdłości.
- Mhm, tylko puść mnie. - Odsunęłam się i ruszyliśmy do jego pokoju. Podał mi ręcznik wytarłam nim włosy i rzuciłam go gdzieś na biurko.
- Dam ci coś do przebrania.
- Przecież moge iść po coś do mojego pokoju to nie jest aż tak daleko. - nie byłam zbyt uprzejma no cóż czasami już taka jestem.
- Musiałabyś iść do drugiego domku, i znów zmokniesz, trzymaj. - Dał mi swój sweter odwróciłam się zdejmując mundurek i ubierajac bluzę ktora jest za duża nawet dla niego, wisior ukryłam w mundurku. Siedziałam na łóżku przy oknie, pokój był dwuosobowy ale chłopak nie miał współlokatora.
- Jakie jest twoje hobby?
- Gry komputerowe szczególnie RPG i strzelanki.
- Ja też je lubie. - Ale z niego kłamca. - Np, Wiedźmina. - I tu go mam.
- Ja nie lubie Wiedźmina, słaby jest. - Kłamałam, Wiedźmin jest jedną z najzajebistrzych gier. Widać że trochę sie zmieszał.
- Wiesz, i tak dosyć dużo nas łączy. - Przysunął się do mnie. Ja już byłam maksymalnie najbliżej ściany. - Był blisko mnie, czułam od niego drogie męskie perfumy. Najchętniej bym mu coś teraz zrobiła.... o nie... czuje go... zbliża się... już jest!
- Apsik! - Kichnęłam zasłaniajac usta i nos.
- Już się przeziebiłaś. Ogrzeje Cię. - Łapiąc mnie w tali zmusił bym się do niego eeee... przytuliła? Ale czefo się nie robi dla powodzenia misji... Siedziałam oparta głową o jego ramie, on odgarnął z mojego czoła kosmyki włosów, które wylazły z koczka. Delikatnie głaskał moje ramie. Chwile posiedzieliśmy w ciszy, dalej nie działo się nic ciekawego. Wzięłam mundurek i z jego parasolem pobiegłam do mojego pokoju.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 03, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Obóz tajemnic [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz