1.Nieznajoma 👤

17 6 4
                                    

Widzę tylko w oczach pustkę przez ich czarny kolor, moje włosy są długie i czarne jak wrona, mój wzrost jest równy 170, a cera naturalnie brązowa i policzki wiecznie zalane łzami.
Przygotowana, spakowana wyszłam z domu do szkoły.
W szkole da się zauważyć sztuczne uśmiechy, sztuczne znajomości.
Zaczął się 2 semestr w klasie 3 gimnazjum.
Każdy był uśmiechnięty, a ja jako jedyna siedziałam sama, może przez to, że jestem a-społeczna.
Rzadko zdarza mi się, że przy pierwszym spotkaniu kogoś polubię.
Jeszcze 5 minut i koniec pierwszej lekcji, cieszę się.

-Witam! Gdzie mogę usiąść? -Zapytała nieznajoma dziewczyna, która natychmiastowo spodobała się rówieśnikom.

-A może najpierw *Przepraszam za spóźnienie*?-Spytała pani.

-A jest wolne miejsce? -Dopytała zirytowanym głosem nowa uczennica.

-Jest, usiądź w przedostatniej ławce przy ścianie.-Pani spojrzała na mnie.

Dziewczyna bez żadnego problemu usiadła obok mnie, każdy z klasy spojrzał w naszą stronę.

-Co się tak gapicie? -Wkurzyła się nieznajoma, a każdy odwrócił wzrok, gdy zadzwonił dzwonek.

-Jak się wabisz? -Zapytała mnie.

-Nazywam? Tori? -Odpowiedziałam zdziwiona słowem *wabisz*.

-Spoko się wydajesz, może chcesz się wyrwać z lekcji?-Schowała telefon do kieszeni w spodniach i podniosła torebkę.

-Wyrwać z lekcji? Fajna propozycja, nigdy wcześniej tego nie robiłam.-Nałożyłam czarna bluzę.

-Widzę to po tobie. Podoba mi się to, że jesteś cała na czarno ubrana.

-Dzięki, zawsze tak się ubieram. -Uśmiechnęłam się do niej szczerze.

Gdy wyszłyśmy ze szkoły poczułam się wolna jak ptak, nie wiem czemu miałam ochotę na więcej złych rzeczy.
Wybrałyśmy się do parku pod most po drodze rozmawiając o zainteresowaniach.

-Kocham to miejsce.-Sięgnęła lewą ręką po kamyki i zaczęła rzucać kamykami do jeziora.

Grałyśmy w żabki całą godzinę, przyznam, że ona jest w to dobra.

-Jak się nazywasz? -Zapytałam.

-Domyśl się.

-Ola?Julka?Karolina?

-Haha, bardzo śmieszne, akurat nie.-Zaśmiała się. -Na początek mów do mnie *Gorzka*.

-Czemu?

-Zapytaj innych, ale to kiedy indziej. -Mrugnęła.-Ej jutro przyjdziesz tutaj w południe?

-Raczej tak.-Odpowiedziałam poprawiając rękawy od bluzy.

-Ok, papa.-Przybiłyśmy żółwika lewą ręką.

Zamknęłam się w swoim pokoju i zaczęłam rysować, niestety nie umiem ładnie rysować, ale się staram..
Brat otworzył drzwi.

-Co dzisiaj się zwiało z lekcji, siostrzyczko? -Rzucił plecak na moje łóżko.

-Poznałam dzisiaj koleżankę.

-Jak się nazywa?

-Nie wiem..

-Yhy...a co o niej wiesz?

-Ta dziewczyna ma 168 wzrostu, białe włosy do pasa, pod słońcem da się zauważyć pastelowe, różowe, jasne końcówki, oczy jej są tak jasnego błękitu, że wydają się białe na pierwszy rzut oka, jej cera jest blada jak u wampira..

-A jakieś pasje, czy coś? -Zdziwił się Czarek jej wyglądem.

-Ona kocha wszystkie jasne kolory, ma prawo jazdy na samochód i motor, uwielbia rysować, jeździć na rowerze, rolkach i łyżwach, lubi książki o aniołach, nienawidzi kłamstw oraz tajemnic, jest leworęczna.

-Chciałbym ją poznać. -Mrugnął prawym okiem.

-Zajmij się swoją dziewczyną. -Odwarknęłam.

-Haha, przecież wiesz, że ja nie zdradzam. -Pogłaskał mnie po głowie i wyszedł z pokoju.

Czarek-popularny, wysportowany, chodzi na boks, ma wielkie ambicje, podobny do mnie z wyglądu, inni uważają Go za słodziaka i przystojniaka, ale ja nie będę oceniać brata.

PRZYPADEKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz