Następnego dnia udałam się w te same miejsce, które tak jak moja koleżanka pokochałam.
-Spóźniłaś się, ale spoko, każdemu się zdarza. -Wyciągnęła do mnie lewą rękę.
-Co w niej trzymasz?-Zapytałam zdziwiona.
-Nie pytaj, tylko bierz.-Dała mi bransoletkę w jednolitym czarnym kolorze z skrzydłami anioła.
-Mam taką samą i pomyślałam, że możemy się zaprzyjaźnić. -Jej bransoletka była srebrna.
-Z chęciął, zgadzam się.
Po chwili moja przyjaciółka rzuciła do wody zapalniczkę.
-To oznaka naszej przyjaźni, pamiętaj ja jestem jak zapalniczka i wszystko podpalam, a Ty jak woda i wszystko uspokajasz.
-Niech Ci będzie gorzka zapalniczko!-Zaśmiałam się, a ona mnie wepchnęła do wody, nagle również wskoczyła.
-Co ci?-Zapytała mnie.
-Trochę zimna woda.-Zaczęłam czuć chłód na całym ciele.
-Przepraszam, nie chciałam, chodź na miasto.
-Pogięło? Jestem mokra. -Odrzekłam przerażona.
Gorzka pociągnęła mnie za kaptur i ciągnęła za rękę do miasta.
-Czy ty zawsze jesteś taka uparta?
-Tylko wtedy, gdy trzeba.-Z włosów zaczęła sobie robić bokserskie 2 warkocze.
-Zabiję Cię.
-Najpierw będziesz musiała mnie złapać! -Dotknęła mnie, dając mi znak na zabawę w berka i zaczęłam ją gonić, przyznam, że szybka jest.
Zatrzymała się pod pewnym klubem, a ja po 4 minutach dobiegłam do niej.
-Gotowa?
-Na co?
-Na wszystko..
-Wydaję mi się, że tak.-Odparłam.
-To dobrze.-Odrzekła i kiwnęła palcem, żebym za nią poszła.
Weszłyśmy do klubu, mega zamęt, ludzie szaleni, piwo, blanty, wszystko o czym człowiek marzy.
-Tam jest..-Nie dosłyszałam, co powiedziała.
-Co jest!?
-Mój chłopak!
Wyruszyłyśmy w jego stronę.
-Hejka kotek!-Zaczęli całować się z językiem-ochyda.-Poznaj Tori, moją przyjaciółkę.
-Siema, Tiger jestem.-Przywitał się i obczaił mnie wzrokiem.
-Tori.-Uśmiechnęłam się.
-Chcesz blanta, woda? -Zapytała mnie.
-Ale co, to? Zapalniczko? -Zaśmiałam się i poczułam, jak ktoś rozbiera mnie wzrokiem.
-To zioło zawinięte w liść tytoniu, kochana.-Odpowiedział jej chłopak.
-Nigdy wcześniej nie jarałam..
-Warto spróbować.-Namówiła mnie gorzka.
Zaczęłyśmy ćpać blanty, jointy, splify.
Czułam się jak na haju, gdy wyszłam z klubu,nawet nie wiedziałam jak dojść do mojego bloku, ale na szczęście chłopak białowłosej koleżanki nas doprowadził do mojego domu.
Obudziłam się następnego dnia leżąc na podłodze, a moja głowa była pod stopami przyjaciółki, która się nagle obudziła i wstała.-Kurwa już niedziela? Teraz to mnie zabij. -Zaśmiała się poprawiając włosy przy moim lustrze.
-Nie zamierzam Ciebie zabić, siostro.-Poczułam się, jakbym miała siostrę.
Spojrzała na mnie z miłym zaskoczeniem.
-W sumie też mogę do ciebie, tak mówić? -Wysłała mi całusa.
-Tak, ile jesteś z tamtym chłopakiem?
-Rok, a czuję się, jakby to była wieczność, nawet zapomniałam z kim wcześniej byłam przez niego.-Usiadła na łóżku, a ja się dosiadłam.
-Fajnie Ci..
-A Ty ilu miałaś chłopaków?
-Dwóch. -Zaczęłam patrzeć na podłogę.
-I co z nimi wyszło?
-Pierwszy powiedział, że nie dorósł do związku mimo, że mieliśmy wtedy 14 lat, a drugi mnie zdradził z taką jedną..
-Z kim?
-Z Lady (czytaj: Lejdi) .
-Z Lady Poznańską?
-Znasz ją?
-To moja dobra znajoma. Dalej są oni razem, ale nie wiedziałam, że chodziłaś z Josh'em.
-Teraz wiesz.-Spojrzałam na jej bransoletkę.
-Ogółem to mam 17 lat.
-To jakim cudem jesteś w mojej klasie, skoro ja mam 16 lat?
-Obiecaj, że nikomu nie powiesz, że nie zdałam..
-Obiecuję. A Twoi rodzice, co na to?
-Nic..
-Jak to nic?
-Jestem wychowywana przez babcię, ale w wieku 19 lat wynoszę się do Warszawy.
-Czemu mieszkasz z babcią?
-Moja rodzina to niezła patologia, ale za to moja babcia jest fajna.
-A co z tatą i mamą?
-Mama dużo piła, paliła i ćpała, a tato był wiecznie poza domem i przegrał cały majątek w hazarda, więc oddał mnie babci w wieku 8 lat..
Dziwi mnie to, że gorzka podobnie się, mimo to zachowuje do swojej mamy.
-Spoko..
-A Twoi rodzice?
-Oni są super, kocham ich, mają pracę i są bardzo sympatyczni.
-No to fajnie.-Uśmiechnęła się, pomimo, że w oczach miała świeczki, ale udawałam, że tego nie widzę, bo nie chciałam, żeby była bardziej smutna.
-Chodź na dwór! -Zasugerowała patrząc na zegar wskazujący godzinę 20.26.
-No, ok.
Wyszłam z gorzką na dwór.
-O patrz most!-Ucieszyła się.
-O.. i co?-Zdziwiłam się.
-Obiecuj mi kolejną rzecz, że jak nie będziemy siebie widzieć, to nie znajdziesz sobie nowej "siostry".
-Obiecuję.
Weszła na poręcz mostu.
-Kocham ryzykować!-Zaśmiała się w moją stronę i rzuciła mi paczkę papierosów oraz zapalniczkę.
-Tylko uważaj!-Krzyknęłam.
Otworzyłam opakowanie papierosów "BLACK DEVIL YELLOW".
CZYTASZ
PRZYPADEK
RomantizmNastolatka z początku jest szarą myszką, która nienawidzi życia. Tori poznaje dziewczynę, o której nic z początku nie wie. Mimo, że dziewczyny są dla siebie jak ogień i woda, to zaprzyjaźniły się. Nieznajoma uczy ją pić, palić, ćpać. Po pewnym czas...