Zgryzam dolną wargę i skubię palcami materiał koszulki, którą mam na sobie z nerwów. Właśnie nadszedł na ziemi dzień, w którym przyszedł do niej listonosz z paczką ode mnie. Na parę godzin przed śmiercią zostawiłam jej wiadomość, list...ciężko to określić.
Jestem jednocześnie podekscytowana, jak i zestresowana reakcją. Nie wiem, czy się uśmiechnie, zaśmieje, rozpłacze, zasmuci. A może w ogóle to zignoruje, podrze i wyrzuci na śmietnik?
Już raz mnie odrzuciła.
Nie jest świadoma tego, że może złamać mi serce po raz drugi, bo jestem w stanie zobaczyć co zrobi. Może nie serce, bo jednak to praktycznie niemożliwe... Ale z pewnością trafnym określeniem byłoby złamanie mojego ducha. Tych resztek, które wykrzesują, choć odrobinę optymizmu w tej popieprzonej sytuacji.
Jestem w jednym, wielkim niczym. Dosłownie otacza mnie nic... A może po prostu nicość? No, nieważne. Tak czy siak, jestem w niczym. I mam nadzieję, że znowu nie poczuję się z jej powodu jak nikt. Już raz sprawiła mi tę ogromną przykrość, kompromitując przy kilku osobach bez cienia zrozumienia.
Ale, hej, przecież prawda jest taka, że obojętnie ile razy mnie zrani to i tak będę ją kochać. Przecież jest miłością mojego życia. Była miłością mojego życia. I teraz jest moim nowym życiem w tym wielkim niczym w którym tkwię od momentu, kiedy dusza opuściła zmarłe ciało.
***
Właśnie skończyłam pisać kolejny rozdział Anancastic i, uh, mah heart.
CZYTASZ
On The Way To Hell [✓]
FanfictionGdzie trafia dusza samobójcy? ↴↴↴↴ #2 w ❛Heaven❜. #118 w Fanfiction ↴↴↴↴ Okładka autorstwa @helpfulkatherine.