-Zostaw mnie! -zaczęłam krzyczeć myśląc że mi to pomoże.
-Za to co zrobiłaś zasługujesz na karę, którą teraz dostaniesz. -powiedział i chytrze się uśmiechnął.
Pociągnął mnie za nogę, i w rezultacie byłam bliżej niego. Mimo tego że się szarpałam on nie dawał za wygraną. Popchnął mnie tak że leżałam teraz na łóżku. Szybko pochylił się nade mną tak, że nie miałam możliwości ruszenia się. Złapał mnie za ręce i położył nad moją głową, niemiłosiernie mocno ściskając. Zaczął całować mnie po szyi, a potem po twarzy. Ja cały czas krzyczałam i próbowałam się uwolnić, ale nie mogłam on był zbyt silny. W końcu złapał moje ręce w jedną i drugą włożył pod bluzkę dotykając mnie po brzuchu. Poczułam jak odpina mi stanik mimo tego że się wierciłam udało mu się to. Potem zabrał się za dotykanie moich piersi. Jak mu się znudziło i przestał się nimi bawić zaczął rozbierać mnie. Rozpiął mi spodnie i zdjął, zostałam w bieliźnie. Dostałam w twarz co mocno mnie osłabiło i miał nade mną większą kontrolę. W tym czasie sam się rozebrał, dokończył mnie rozbierać i wtedy poczułam przeogromny ból, który rozniósł się po całym moim ciele. Od czasu do czasu zostawiał mi malinki na szyi. Cały czas krzyczałam i chciałam aby przestał jednak on nie przestawał. Jak byłam już zmęczona do tego stopnia że nie miałam siły już na nic przestał, wyszedł ze mnie zszedł i się ubrał. Pocałował mnie jeszcze w szyję i kazał się ubierać. Jednak całkowite wyczerpanie nie pozwoliło mi na to. Poczułam że sam zaczął mnie ubierać. Ubrał mnie i szepnął mi do ucha że jak jeszcze raz będę niegrzeczna to będzie "powtórka z rozrywki". Po tych słowach odgarnął mi włosy z twarzy i wyszedł. Zostałam sama. Nie wiedziałam co robić. Od kond pamiętam chciałam swój pierwszy raz przeżyć z Peter'em, ale nie sądziłam że będę go miała z porywaczem i do tego w takich warunkach. Czułam się w tym momencie strasznie brudna, a do tego wszystko mnie bolało. Nie był za grosz delikatny co jeszcze bardziej mnie bolało. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
***
Obudziłam się i dalej czułam przeogromny ból w dolnej części ciała. Jednak musiałam wstać. Poszłam do łazienki, której drzwi na szczęście znajdowały się w tym pokoju. Weszłam załatwiłam się i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam okropnie. Miałam przekrwione czy, spuchniętą twarz i do tego cały tusz był rozmazany. Od razu zaczęłam się myć, aby twarz doprowadzić do porządku. W tym momencie usłyszałam jak ktoś wchodzi do pomieszczenia. Szybko wytarłam mokrą twarz, aby zobaczyć kto przyszedł. Mając w duchu nadzieje że to nie Jacob.
-Przyszedłem dać ci nowe ciuchy, które masz na siebie włożyć i masz się wykąpać. -mówiąc to wskazał na rzeczy które miał w ręku powiedział Jack.
Trzymał w ręku jakieś dresy i szampon. Podał mi to i kazał się umyć. Czekałam spokojnie jak wyjdzie, ale on nie wychodził.
-Skoro mam się umyć to możesz wyjść?
-Najpierw muszę sprawdzić czy zrobisz to co mówię. -odpowiedział i kazał mi się rozbierać.
Nie do końca przekonana zaczęłam się rozbierać. Najpierw zdjęłam bluzkę. Chłopak się lekko wystraszył jak zobaczył moje zadrapania na brzuchu, ale za chwilę spoważniał.
-Jacob ci to wczoraj zrobił? -zapytał.
-A jak myślisz? -odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
-No to nieźle Ci się dostało. Jak skończysz się myć to wyjdź z pokoju. Będę na ciebie czekał więc lepiej nie każ mi za długo czekać, rozumiesz? -powiedział chłopak patrząc na mnie jak zdejmuje spodnie.
-Tak rozumiem. -odrzekłam.
Chłopak wyszedł i zostałam sama. Weszłam pod prysznic i zaczęłam się myć. Niestety jak się spodziewałam nie mieli innych żeli tylko męskie, więc musiałam się nim umyć. Nie trwało to zbyt długo, około dwudziestu minut. Wytarłam się, ubrałam w trochę za dużą bluzę z kapturem która była szara i spodnie czarne które nawet nie były najgorsze. Przejrzałam się jeszcze w lustrze i wyszłam. Chłopak stał opierając się o ścianę z rękoma skrzyżowanymi na piersi. Spojrzał na mnie, złapał mnie za rękę i prowadził do kuchni. Posadził mnie przy stole i kazał grzecznie czekać bez żadnych sztuczek. Tak też zrobiłam siedziałam spokojnie i czekałam, bawiąc się rękawem bluzy, bo nic innego mi nie pozostało. Jack podał mi talerz z kanapkami i herbatę, usiadł naprzeciwko mnie i patrzył jak jem. Jednak w momencie jak do kuchni wbiegł Liam i coś mu powiedział do ucha, poderwał się i pobiegł za nim. Zostałam sama jednak nie na długo bo przyszedł mnie pilnować Evan. Najpierw podszedł do mnie i sprawdził czy nie mam przy sobie żadnego noża, jak stwierdził że jestem czysta usiadł naprzeciwko mnie i się przyglądał.
-Słyszałem że wczoraj było ciekawie. -mówiąc to zaśmiał się.
Nic nie odpowiedziałam i dalej jadłam. Chodź już w środku mnie nosiło, aby mu odpysknąć. Jak zjadłam wstałam i chciałam już umyć naczynia, ale nagle wpadł mi pewien pomysł do głowy. Przez przypadek upuściłam talerz, w rezultacie się stłukł. Ukucnęłam alby wziąć kawałek szkła do ręki i zranić tym Evan'a, ale ten szybko ukucnął obok mnie i złapał mnie za rękę gdzie trzymałam szkło.
-Co chciałaś z tym zrobić? Skaleczyć mnie i grać na czas, tak aby się stąd wydostać? -powiedział patrząc się na mnie. A ja pod wpływem bólu jaki czułam w ręku puściłam odłamek szkła.
-Odpieprzcie we się wszyscy ode mnie! -krzyknęłam i powstrzymywałam nadchodzące do oczu łzy.
Drugą ręką złapał mnie za policzek i zaczął głaskać, co mnie jeszcze bardziej denerwowało, ponieważ zarówno jego jak i Jacob'a brzydziłam się. W pewnym momencie nie wytrzymałam i uroniłam łzę która spadła na dłoń Evan'a. Jednym szybkom ruchem podniósł się i pociągając mnie za sobą. Posadził mnie przy stole i kazał czekać. W tym czasie pozbierał odłamki szkła, które leżały na podłodze. Złapał mnie ponownie za rękę, która dalej bolała po wczorajszym uścisku Jacob'a, na samo wspomnienie jest mi niedobrze. Chłopak zaprowadził mnie do pokoju i zamknął drzwi na klucz tak abym nie mogła szybko wyjść. Niestety z pokoju jak i zarówno z łazienki zostały wyjęte klamki z okien więc nie miałam drogi ucieczki. Musiałam tu siedzieć i czekać, jak ktoś po mnie przyjdzie. W pewnym momencie usłyszałam w oddali dźwięk odpalanego silnika i zobaczyłam przez okno że wszyscy gdzieś jadą. Zostawili mnie tu samą, nawet nie wiem kiedy wrócą. Rozejrzałam się po pokoju i zaczęłam szukać czegoś czym będę mogła otworzyć drzwi, albo chociaż użyć jako broni jednak nie było niczego przydatnego. Odpuściłam i położyłam się na łóżku patrząc w pustą przestrzeń za oknem, która swoją drogą ani trochę nie była ciekawa, nawet nie wiem w którym momencie usnęłam.
***
No i jest trzeci rozdział z czego jestem zadowolona bo na razie dobrze trzyma mnie się wena 💪😁💕
CZYTASZ
Porwanie ✔
Mystery / ThrillerOsiemnastoletnia Violet wiedzie piękne życie ze swoim chłopakiem Peter'em i przyjaciółką Alice. Jednak pewnego dnia jej życie staje się piekłem. Zostaje porwana przez niebezpieczny gang. Czy uda się przeżyć dziewczynie? UWAGA!!! Mogą pojawić się sce...