Epilog

14K 319 43
                                    

Dzisiaj mam zamiar po raz kolejny, i myślę że ostatni, oświadczyć się mojej przeznaczonej. Na polanie za domem ja i mój beta kończymy dekoracje. Mam juz cały plan w głowie, moja matka przyprowadzi Lily, ja będę siedział w krzakach, a gdy moja mate usiądzie na przygotowanym miejscu a ja wyjdę i jej się oświadczę.

Jakiś czas później

Za kilka minut powinna przyjść mama z moją ukochaną, koło mnie stoi mój tata, z nerwów zacząłem poprawiać swój garnitur.
-Synu spokojnie- mój tata próbuje mnie uspokoić
-Nie umiem być spokojny!- gdy zobaczyłem jego karcący wzrok, lekko się uspokoiłem- Przepraszam, ale się boje, że odrzuci moje zaręczyny
-Pojebało cie?! Nie no kurwa nie wierzę! Wychowałem syna idiote!
-No dzięki- zmroziłem go wzrokiem. Gdy usłyszałem damskie śmiechy, zestresowałem się nie na żarty.
-Dasz radę. A poza tym mój syn nie może być cipą, więc zepnij pośladki i zrób to co masz zrobić.
-Dziena tata, ale idź już.- gdy tylko się schowałem na polankę weszły kobiety.
-Poczekaj tu chwilę.
-Dobrze- wyszeptała zdezorientowana Lily. Gdy tylko usiadła na końcu wyszedłem z drzew
-Lily...- podszedłem do niej po czym uklęknąłem na jedno kolano
-Shawn cco ty?- zapytała
-Lily jesteś najważniejszą kobietą w moim życiu, gdy tylko cię widzę mój świat staje się lepszy, ty jesteś moim światem. Nie umiem sobie wyobrazić życia bez ciebie i bez naszych dzieci. Kiedy widzę cię kolo jakiegoś mężczyzny, mam ochotę wejść po między was. Kocham cię najbardziej na świecie. Czzy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?- zadałem te pytanie z drżącym głosem.
-O Boże Shawn, tto było wspaniałe.. Tak, będę twoją żoną!- wtuliła się we mnie, a ja przytuliłem ją jeszcze mocniej.

Kilkanaście minut później

-Shawn?- spojrzała na mnie z dołu, ponieważ leżała na moich kolanach
-Tak kochanie?
-Bbo ja muszę ci coś powiedzieć? Aale nie być zły dobrze?-spojrzała na mnie niepewnym wzrokiem.
-Lily mów ci się stało-powiedziałem zdenerwowany. Chce zerwać zaręczyny? Boi się ślubu? A może to dla niej za szybko?
-Boo ja jestem w ciążży- powiedziała cicho
-Cco?!- momentalnie wstałem
-Jeeśli nie chcesz teggo dziecka, tto ja odejdę- powiedziała, a po jej polikach zaczęły spływać łzy.
-Ej kochanie- kucnąłem przed nią i złapałem ja tak, że musiała na mnie patrzeć.- Strasznie się cieszę, że będziemy mieć swoje dziecko. Gdybym mógł to bym zaczął skakać ze szczęścia.- dałem jej buziaka.- I NIGDY nie myśl, że mogłabyś ode mnie odejść. -Czyli, ty chcesz mnie razem z dzieckiem?- zapytała z nadzieją
-Tak.
-Ale wiesz, iż za jakiś czas będę wyglądać jak wieloryb?
-Tak kochanie- zaśmiałem się- I powiem  ci, że  będziemy jeszcze ich mieć co najmniej 5- zaśmialiśmy się.
-Kocham cie, skarbie.
-Kocham cie, Kochanie.

^•^{×}
Cześć misie!
Juz mamy epilog!
Chciałam wam powiedzieć, iż raczej NIE BĘDZIE drugiej części!

Dziękuję wam za wszystkie gwiazdki, komentarze. Za WSZYSTKO. Jesteście kochani! Gdyby nie wy, już dawno nie było by tej książki!!
A więc jeśli chcecie, mieć ze mną jakiś kontakt to jeszcze przez jakiś czas moje konto będzie funkcjonować, moje nowe konto to; Yourxpsychopath tam też piszę książki, jeśli chcecie mieć moje social media to proszę;

 Jesteście kochani! Gdyby nie wy, już dawno nie było by tej książki!!A więc jeśli chcecie, mieć ze mną jakiś kontakt to jeszcze przez jakiś czas moje konto będzie funkcjonować, moje nowe konto to; Yourxpsychopath tam też piszę książki, jeśli chcec...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
My MateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz