Twoje życie jest ważniejsze, niż moje...

1.2K 29 1
                                    

  Ja, Olgierd Mazur i Krystian Górski byliśmy w gabinecie naczelnika, Piotra Zarębskiego. Jak zawsze czekała nas kolejna trudna sprawa. Ale nie tak trudna jak ta...

- Ściągnąłem was tutaj, bo niebezpieczny gangster ze wschodu, Aleksiej znów pojawił się w naszym kraju. Miałem do tej sprawy powołać Roberta i Natalię, ale wszystko zaczęło się komplikować. Gangster razem ze swoimi ludźmi, porwał córkę bardzo ważnego ministra. Mamy podejrzenie, że będzie chciał za nią okup. Wtedy wkroczycie, odbijecie zakładniczkę. - oznajmił mężczyzna.

- Jasne, tylko mam pytanie... Czy ktoś z naszych ma na oku tego całego Aleksieja? - zapytałam.

- Tak. Majka i Krzysiek go obserwują. - odpowiedział Zarębski.

Wszyscy wyszliśmy z pomieszczenia i udaliśmy się na dół. Stojąc przy samochodzie, zaczęliśmy rozmowę.

- Mam pewne obawy... - stwierdziłam.

- Jakie? - zapytał Krystian.

- Co jeżeli ten gangus zobaczy, że nasi go obserwują? Co jeżeli którego postanowi złapać i użyć jako przynęty, żeby nas zwabić, a potem zabić? - snułam teorię.

Co jeżeli ona się sprawdzi??

- Daj spokój. Nic takiego się nie stanie. - stwierdził Olgierd.

W tym samym momencie zadzwonił mój telefon. To była Maja Brzeska. Odebrałam i włączyłam na głonomówiący.

- Cześć. Co się stało? - zapytałam.

- Porwali Krzyśka. - odpowiedziała przerażona kobieta.

- Spokojnie Maju. - powiedziałam starając się ją uspokoić. - Gdzie jesteś? - zapytałam w miarę spokojnie.

- Przy starych magazynach na uboczach Warszawy. - odpowiedziała młodsza aspirant.

- Spokojnie Maja. Będziemy tam za parę minut. - oznajmiłam. - Póki co to schowaj się tak, żeby nikt Cie nikt nie zobaczył. - dodałam.

- Okej. Czekam. - powiedziała i rozłączyła się.

Wsiedliśmy szybko do samochodu i pojechaliśmy do Majki, wzywając po drodze ateków. Około dziesięć minut później, byliśmy na miejscu. Ekipa antyterrorystów była już na miejscu. Rozdzieliliśmy się. Ja poszłam z Krystianem, a Olgierd z Mają. Cały czas ubezpieczali nas atecy. Idąc, zauważyłam jak ktoś celuje do mojego przyjaciela z karabinu snajperskiego.

- Krystian uważaj!! - krzyknęłam, po czym stanęłam przed mężczyzną, ochraniając go przed kulą.

Czułam niemiłosierny ból. Cóż... Nie mogłam postąpić inaczej. To był mój przyjaciel... Usłyszałam kilka strzałów. To był Krzysztof razem z Mają i Olgierdem. Zastrzelili tego gangusa. Zaczęłam tracić przytomność. Spojrzałam ostatni raz na Krystiana, który trzymał mnie w swoich ramionach. Widziałam jak w jego oczach zbierają się łzy.

- Krystuś.... - powiedziałam cicho i straciłam przytomnośc.

*Perspektywa Krystiana*

Do ciała Olki podszedł Krzysztof. Majka zaczęła płakać. Olgierd przytulił ją i pocieszał, że wszystko będzie dobrze. Wziąłem krótkofalówkę i wezwałem pogotowie. Byłem na siebie zły, że dałem jej się uratować, że nie zauważyłem tego snajpera. Co za jakiś koszmar... Po kilkunastu minutach przyjechała karetka. Zabrali Olę do szpitala. Objąłem ramieniem Krzyśka. Widziałem, że cierpiał. Było mi go szkoda. To przeze mnie Olka została postrzelona...

Historia Aleksandry Wilk ||Gliniarze [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz