Koniec

191 5 2
                                    

Spakowałam swoje rzeczy. Ostatni raz spojrzałam na panoramę Innsbrucka rozciągającą się za oknem. Wzięłam rączkę od walizki, zarzuciłam na ramię torbę i wyszłam z pokoju, zamykając go na klucz. Weszłam do windy i zjechałam do holu. Oddałam klucz w recepcji i żegnając się, opuściłam hotel.
Wsiadłam do taksówki czekającej na parkingu.
- Na lotnisko, proszę. - powiedziałam po niemiecku.
Kierowca skinął głową, po czym ruszył.
Parę minut później byliśmy na miejscu.
- Ile placę? - zapytałam.
- 10€. - odpowiedział.
Zapłaciłam, po czym podziękowałam i wysiadam.
Przeszłam przez bramkę i udałam się do swojego samolotu.
- Proszę o uwagę. Za chwilę startujemy. Dla bezpieczeństwa, proszę zapisać pasy. - oznajmiła stewardessa.
Włączyłam swoją ulubioną muzykę. Nie zauważyłam nawet jak zasnęłam.

***

Obudziłam się dopiero, kiedy wylądowaliśmy. Odebrałam walizkę, po czym opuściłam lotnisko. Złapałam taksówkę, którą pojechałam pod swoje mieszkanie.
Rzuciłam się na łóżko. Patrząc w sufit myślałam nad rozmową, którą będę musiała przeprowadzić z Krzysztofem. Bałam się i to bardzo. Jednakże.. Musiałam mu powiedzieć o swojej decyzji.
Wzięłam długi prysznic, po czym ubrałam się w piżamę, zrobiłam warkocz i poszłam do pokoju. Wzięłam telefon w dłoń, po czym napisałam do Krzyśka wiadomość.

Ola: Cześć. Wróciłam do Polski. Chciałabym się z Tobą spotkać. Jutro o 18 u Ciebie?

Krzyś: Cześć. Mi odpowiada.

Ola: To do jutra.

Krzyś: Do jutra.

Odłożyłam telefon, po czym położyłam się. Czytałam jeszcze książkę. Zasnęłam około 22.

§§§

Obudziłam się o 9. Wykonałam poranną rutynę, a następnie zrobiłam makijaż; związałam włosy w luźnego koka i ubrałam się w czarne rurki z dziurami na kolanach, czarny top na ramiączkach i koszulę w czarno-czerwoną kratę.

Przez cały dzień nie robiłam nic szczególnego. Nie miałam na nic ochotę, nawet na jedzenie. Chyba nigdy się nie stresowałam tak jak dzisiaj. Ostatnie dwa dni pobytu w Innsbrucku, przeznaczyłam na rozmyślanie. Dokładnie sobie wszystko przemyślałam. André wie już co postanowiłam. Powiedziałam mu tuż przed powrotem do stolicy. Poparł mnie w mojej decyzji..

Kiedy zegar wskazywał 17.30, ubrałam kurtkę oraz buty, po czym wyszłam na zewnątrz, zamykając drzwi na klucz.

Stałam pod drzwiami Krzysztofa. Wzięłam głęboki wdech, po czym zadzwoniłam dzwonkiem. Chwilę później, drzwi otworzyły się, a w nich stał Krzyś.
- Cześć. - powiedziałam ze słabym uśmiechem.
- Cześć. - odpowiedział.
Odsunął się nieco i dał znać, bym weszła do środka. Niepewnie przekroczyłam próg i udałam się do salonu.
- Więc.. O czym chciałaś porozmawiać? - zapytał, stając naprzeciw mnie.
- Podjęłam decyzję. - odpowiedziałam.
- Jaką? - zapytał.
Ponownie wzięłam głęboki wdech.
- To wszystko.. było pomyłką. Nie powinnam była w ogóle zaczynać. Mogłeś ułożyć sobie życie z Klaudią, a ja to wszystko spieprzyłam. Żałuję tego co zrobiłam, tego co powiedziałam. Choć bardzo bym tego chciała, niestety nie cofnę czasu. Nawet nie liczę na wybaczenie, bo zbyt bardzo Cie skrzywdziłam.. Przepraszam..
Spojrzałam na Chrobocińskiego, który wyglądał jakby zaraz miał zemdleć. Był blady i ze smutkiem i rozczarowaniem patrzył na mnie, nic nie mówiąc..
- Nie patrz tak na mnie. Wiem, że nie tego się spodziewałeś. Ja szczerze mówiąc też się tego nie spodziewałam. Dopiero ten wyjazd do Austrii uświadomił mi jak wielki błąd popełniłam mówiąc Ci to wszystko. Powinnam była milczeć. To wszystko potoczyłoby się zupełnie inaczej. Ty byłbyś szczęśliwy z Klaudią, a ja pewnie wróciłabym do Marcela i..
- Co teraz zrobisz? - zapytał Krzysztof, przerywając tym samym mój monolog.
- Wyjadę do Austrii na stałe. Tam zacznę wszystko od zera.. dlatego chciałam się pożegnać. Już nigdy więcej się nie zobaczymy. W sumie to tak będzie lepiej. Zapomnimy o sobie. Ułożymy sobie życie na nowo.. - odpowiedziałam. - W takim razie, żegnaj. - delikatnie przytuliłam go.
Ku mojemu zaskoczeniu, odwzajemnił gest.
- Pójdę już. - powiedziałam, odsuwając się.
- Ola.. - złapał mnie za ramię, kiedy go wymijałam. - Dlaczego?
- Są pewne sprawy o których nie mogę powiedzieć. Po prostu.. nie mogę dłużej Cie zwodzić i okłamywać.. - odpowiedziałam, po czym wyszłam z jego mieszkania..

~~~~~~~~~~~~~~~
I tak o to opowieść dobiegła końca. Zakończenie jest inne, niż przewidywałam na samym początku. Jest krótkie i to bardzo.. Jednakże że względu na to, że ostatnie dwie części były takie, a nie inne, zrobiłam takie, a nie inne zakończenie.
Żegnam się z Wami w tym opowiadaniu.
Nie wiem, kiedy będę kontynuowała kolejne części innych opowiadań.
Ostanie opowiadanie załamało mnie, bo nikt go nie czyta, więc uznałam, że po prostu przestały Was interesować moje opowiadania i dlatego rzadko kiedy cokolwiek piszę..

HQ

Historia Aleksandry Wilk ||Gliniarze [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz