Clarke
Bellamy już od co najmniej godziny próbował rozwalić łańcuchy, którymi byliśmy zakuci. Niestety z odwrotnym skutkiem. Rzucał metalem i bardzo się denerwował.
- Bellamy... zastopuj. Zaraz coś sobie zrobisz - szepnęłam.
Nie zwrócił na mnie uwagi i dalej siłował się z tym łańcuchem.
Po dłuższej chwili spojrzał na mnie. Zupełnie tak, jakby bił się z myślami.
- Clarke, musimy uciekać.
- Nie poradzisz sobie bez narzędzi. W dodatku Twoje ręce już krwawią...
Naprawdę byłam przerażona. Rozumiałam, że chciał uciekać, bo ja również chciałam, ale w końcu doszłoby do tego, że zrobilibyśmy sobie krzywdę.
Co jeśli Lexa nas wypuści, a to była moja nauczka? W zasadzie to dalej nie wiedziałam, czemu chciała mojej obecności tutaj.
Czemu nas zatrzymała?
- Clarke - Bellamy podszedł i kucnął przy mnie. - Wyciągnę nas stąd, obiecuję.
- Wiem, ale nie poradzisz sobie bez tych narzędzi i... - Bellamy nie dał mi dokończyć, bo złożył delikatny pocałunek na moich ustach.
- Lepiej? Siedź spokojnie i daj mi pracować. Pamiętaj, że przez połowę nastoletniego życia Octavii ukrywałem ją. Dam sobie radę z głupim łańcuchem - powiedział te ostatnie słowa, uśmiechając się szeroko przez co byłam spokojniejsza i dalej siłował się z łańcuchami.
- Skoro tak mówisz, Bell.
- Rzadko mówisz, zdrabniając moje imię. Nie żeby mi to przeszkadzało.
Uśmiechnęłam się do niego szeroko i już miałam odpowiedzieć, ale do naszego lochu weszła Lexa.
Spojrzała na chwilę na Bellamy'go, a później wierciła dziurę w moich oczach.
- Czego? - powiedział Bellamy i automatycznie ustał obok mnie, lekko mnie zasłaniając.
- Nie z Tobą przyszłam rozmawiać. Clarke, powinnaś ze mną iść - pokręciłam głową.
- Na pewno nie pójdę z tobą sama. Jeśli mam gdzieś iść to z Bellamy'm.
Bellamy
- Albo sama, albo Was nie wypuszczę - powiedziała Lexa.
Działała mi na nerwy.
- Może już zakończymy tę szopkę? Po cholerę tu jesteśmy? - krzyknąłem.
Clarke złapała moją dłoń.
Lexa spojrzała na ten gest z zaciśniętymi pięściami.
Chwila, czy ona coś czuła do Clarke?
- Zastanów się. Za dziesięć minut wrócę.
Lexa wyszła, a ja spojrzałem wyczekująco na Clarke.
- No co?
- Czy między Wami coś się wydarzyło? - spojrzałem na nią podejrzliwie.
- Co? - prychnęła. - Naprawdę o to pytasz?
- Jestem całkowicie poważny. Patrzy na Ciebie co najmniej, jakby była szaleńczo zakochana - zaśmiałem się.
Clarke przybrała poważną minę.
Czyli jednak się stało.
- Gdy pierwszy raz tu przyszła chciała...
CZYTASZ
Potrzebuję Cię | Bellarke
Fanfic#396 w FanFiction - 21.08.17r. #119 w The100 26.09.18r. #18 w Trouble - 26.08.18r. #7 w Bellamy - 30.09.18r. #4 w Blake - 11.01.19r. start Kwiecień 2017 koniec Wrzesień 2017 Wszelkie prawa zastrzeżone.